Problemem tej makiety było to ,że często puszczały luty na torowiskach i trzeba było je poprawiać , niestety makieta została przekazana do jakiegoś Domu Dziecka i w krótkim czasie uległa zniszczeniu. Szkoda , bo kiedy miałem możliwość jej podotykać , to nie myślałem ,żeby poprosić ojca o zrobienie zdjęcia. Modelarnia mieszcząca się w Pałacu Kultury czasem zajmowała się naprawami bieżącymi , i największym szczęściem było jak wchodziłeś za barierki i z miernikiem Lavo2 szukałeś gdzie zasilanie uciekło , potem , tylko lutownica, i cyna... Ale to były B. dawne czasy..
Zdjęć niestety nie mam , ale te wcześniej publikowane nie dotyczą tej makiety.