Jeżeli ma to być prosta makieta do zabawy dla dzieciaków bez jakiś rewelacji, dodatków, to można je zastosować, zwłaszcza jeżeli już się je ma. Natomiast na makietę, która miała by odwzorowywać w jakimś tam stopniu rzeczywistość, generalnie dobrze się prezentować, to zdecydowanie odradzam. Jest to materiał torowy typowo do zabawy na podłodze lub dywanie, dodawany do zestawów startowych. Do głównych wad należy plastikowy nierealistyczny nasyp, słabe odwzorowanie podkładów, kiepska geometria systemu torów oraz duże kąty i małe promienie torów zwrotnych rozjazdów. Na makietę zdecydowanie polecam chociażby tego samego producenta, tory Roco Line. Nawet 15-stopniowe rozjazdy mają większy promień (873,5 mm). Oczywiście jeśli mamy miejsce to najlepsze były by rozjazdy 10-stopniowe, niewiele odbiegające od tych stosowanych w rzeczywistości. W systemie Roco Line znajdziemy także trzy "rozmiary" rozjazdów łukowych (największy o promieniu 826 mm).
Oprócz wspomnianego producenta można skorzystać z oferty PIKO. System torów PIKO A-Gleis jest o tyle dobry, że całkiem łatwo zbudować układ torowy, który nam odpowiada z gotowych odcinków bez konieczności docinania torów lub stosowania wielu małych odcinków uzupełniających jak w Roco Line. Rozjazdy zwyczajne mają nawet większy promień toru zwrotnego (908 mm) niż analogiczne rozjazdy (15-stopniowe) w systemie Roco Line. Oferta rozjazdów łukowych jest uboższa - oferowane są tylko dwa "rozmiary" o promieniach R2 (422 mm) i R3 (484 mm). System PIKO A-Gleis jest najtańszy spośród oferowanych systemów torowych.
Jest w sumie jeszcze jeden tańszy niż PIKO A-Gleis. Chodzi o tory firmy Mehano. Faktycznie jest to najtańsza oferta jeśli chodzi o tory, natomiast jest tu bardzo mało elementów. Tylko jeden rodzaj rozjazdów (mały promień, duży kąt), tylko jeden promień torów łukowych, mało odcinków prostych, kiepska geometria, praktycznie bez docinania można zbudować tylko proste "kółka" proponowane przez producenta. Na prościutką makietę dla dziecka nadadzą się, zwłaszcza jeśli chcemy coś zbudować na zasadzie "zobaczymy czy się tym zainteresuje" - w razie niepowodzenia nie będzie żal pieniędzy.
Kolejny system, o którym należy wspomnieć to TILLIG Elite. Cenowo stoi mniej więcej na ten samej półce cenowej co Roco Line - zależy jakie produkty porównujemy. Oferuje sporo różnych rozjazdów (także łukowych) - o wielu różnych promieniach torów zwrotnych, a także o różnych kątach - od 15 stopni przez 11, 9,4 (7), 9 do 6,34 stopnia. Jest chyba najmniej "geometrycznym" systemem. Powiedziałbym, że będzie raczej wymagał cięcia torów w przypadku bardziej skomplikowanych układów - oczywiście uda się stworzyć prosty układ, który będziemy w stanie zbudować bez konieczności docinania niestandardowej długości odcinków torów. Tory z tego systemu uznawane są za jedne z ładniejszych, ale i w tym temacie jest kilku przeciwników. Z kilku źródeł pojawiały się też informacje o słabej jakości - konieczności zwracania dopiero co kupionych produktów/wymieniania na nowe/serwisowania. Kilka osób, które kupowały większą ilość rozjazdów "na dzień dobry" miała część torów do wymiany (głównie rozjazdów podwójnych krzyżowych). Tak więc ciężko ocenić jednoznacznie ten system torów. Ma swoich zwolenników/wyznawców jak i przeciwników.
Następne systemy, o których chcę wspomnieć są mniej znane, rzadziej stosowane. Wynika to głównie z ich dostępności lub ceny. Mam na myśli system torów Peco oraz Mein Gleis Weinerta. Ten drugi jest chyba najdroższy i niedostępny w Polsce (teoretycznie modelcenter miał prowadzić sprzedaż tych produktów jak i Peco). Stanowi on wierzchołek piramidy systemów torowych. Używany jest na dużych makietach lub makietach modułowych. Teoretycznie najlepiej odwzorowany. Oferuje dużo akcesoriów jak łubki szyn, podwójne podkłady, dodatki jak latarnie zwrotnikowe, wykolejnice. Zdecydowanie dedykowany dla potrafiących budować układy torowe w oparciu o samodzielnie docinane odcinki i układane z torów giętych (typu flex).
Tory Peco jak wspomniałem wyżej, także nie są dostępne w naszym kraju. Osoby, które korzystają z torów Peco chwalą je sobie. Można je uznać za pewnego rodzaju kompromis pomiędzy wyżej wymienionymi systemami. Peco jako jedyny producent oferuje rozjazdy na strunobetonowych podrozjezdnicach, a także tory gięte na czterech rodzajach podkładów - drewnianych, strunobetonowych, stalowych i strunobetonowych dwublokowych. Dla porównania TILLIG oferuje flexy na pierwszych trzech, Roco na dwóch pierwszych, a PIKO tylko na drewnianych podkładach.
W zależności od budżetu wybierałbym pomiędzy PIKO A-Gleis, a Roco Line. W zależności od wyglądu wybierałbym pomiędzy TILLIG Elite, a Roco Line. Jeżeli nic by mnie nie ograniczało skorzystałbym z Peco i Mein Gleis Weinerta. Roco geoline używałbym co najwyżej do okazjonalnej zabawy na dywanie lub podłodze. Można się ze mną nie zgadzać, jest to tylko wyłącznie moja opinia. Decyzję należy zawsze podejmować uwzględniając wiele czynników niekiedy również indywidualnych. Może to by dostępne miejsce, dostępne środki na budowę, wymagania dotyczące wyglądu torów, odwzorowania rzeczywistości, dostępności w Polsce, łatwości w budowie układów, brak konieczności docinania torów, wysokość szyn, itd. Mam nadzieję, że jakoś pomogłem, choć robiąc to szybko i pobieżnie, w bardzo ogólny sposób przedstawiłem ofertę producentów w segmencie systemów torów.
Jeżeli masz dużo (pojęcie względne) torów Roco geoline nie bój się ich sprzedać, jeśli zależy Ci na czymś więcej. Na podanej powierzchni można już coś zbudować. Jeśli chcieć na szerokość maksymalnie wykorzystać dostępną powierzchnię, to można by zmieścić nawet tor łukowy R6 (Roco Line) o promieniu 604 mm. Oczywiście poskutkuje to zmniejszeniem dostępnego miejsca na tor prosty i stację (zostanie niespełna 1,10 m). Przy zastosowaniu łuku R3 (promień 420 mm) zyskamy miejsce na tor prosty o długości prawie 1,5 m oraz pas szerokości 35 cm na teren zielony lub fragment miasteczka (przy zastosowaniu półokręgów bez wstawek prostych pomiędzy połówkami półokręgu). Nawet na małej powierzchni można zmieścić fajny kawałek miniaturowego świata, natomiast trzeba zachować umiar aby nie przeładować dostępnego miejsca. Należy pamiętać o zasadzie - mniej znaczy więcej. Oczywiście nie zawsze. Jeśli chcemy otrzymać efekt centrum, tłoku, mnogości infrastruktury, to nie należy się ograniczać
. Pytanie czego oczekujesz, jaki jest twój plan, pomysł na makietę?