• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Makieta modułowa wg norm Makieta modułowa

Tomek K

Znany użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
347 5 1
#41
W czasach "normalnej kolei" terminem "stacji manewrowej" określano stacje na której wykonywano pracę związaną z rozformowaniem i formowaniem pociągów towarowych podobnie jak na stacji rozrządowej tylko w mniejszej, lokalnej skali. Stacja taka mogła mieć małą górkę rozrządową, ale częściej rozrząd był prowadzony "na płasko" czyli "odrzutem" lub zjeżdżając z wagonami na poszczególne tory. Dobrym przykładem takiej stacji była kiedyś stacja Kraków Olsza. Stacja obsługiwała dużą ilość bocznic w rejonie dawnych stacji Kraków Grzegórzki i Kraków Dąbie, bocznice w rejonie Krakowa Łęgu, EC Łęg i trzy bocznice własne. Wagony dla i z tych bocznic i punktów ładunkowych przyjeżdżały ze stacji rozrządowej Kraków Prokocim jako pociąg zdawczy i "zdawki" do Kr. Prokocimia były formowane w Kr. Olszy. Dodatkowo były również "zdawki" do i z istniejącego jeszcze wtedy i obsługującego ruch towarowy Krakowa Towarowego. Do pracy manewrowej i obsługi bocznic były do Krakowa Olszy przydzielone "na stałe" dwie lokomotywy manewrowe (SM42). Stacja miała tylko 6 torów przebiegowych. Trzy tory główne zasadnicze 1, 2 i 4 oraz trzy tory główne dodatkowe 6, 8, 10. Nie było górki, a cała praca manewrowa odbywała się na torach 4, 6, 8 i 10 "odrzutem" zresztą niezgodnie z przepisami, ale czasy były inne i nie było czasu na zjeżdżanie na poszczególne tory z każdym wagonem. Praca odbywał się na obu głowicach rozjazdowych, każda lokomotywa miała przydzieloną głowicę i "zestaw " bocznic które obsługiwała. Bocznice "Zakładów zbożowych" - młyn i bocznice w Łęgu miały swoje lokomotywy, ale nie wyjeżdżały one na tory PKP.
 

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.132 442 105
#42
Bardzo dziękuję za ten wpis (y). Próbuję sobie w głowie poukładać jakieś takie zasadnicze reguły ruchu towarowego, które w rezultacie prowadzą do sformowania pociągu towarowego docelowego. Wychodzi na to, że stacja manewrowa może być całkiem małą stacją (wspomniany Kraków Olsza) w odróżnieniu od "rozrządowych" potworów :eek:. Czy stacje manewrowe mogą wchodzić w skład tzw. stacji osobowo-towarowych czy raczej stacje manewrowe były oddzielnymi posterunkami?

Nie do końca zrozumiałem jeszcze tego fragmentu :

Dobrym przykładem takiej stacji była kiedyś stacja Kraków Olsza. Stacja obsługiwała dużą ilość bocznic w rejonie dawnych stacji Kraków Grzegórzki i Kraków Dąbie, bocznice w rejonie Krakowa Łęgu, EC Łęg i trzy bocznice własne. Wagony dla i z tych bocznic i punktów ładunkowych przyjeżdżały ze stacji rozrządowej Kraków Prokocim jako pociąg zdawczy i "zdawki" do Kr. Prokocimia były formowane w Kr. Olszy.
Jeśli stacja Kr. Olsza obsługiwała wskazane bocznice dlaczego nie były rozrządzane na stacji rozrządowej Kr. Prokocim skoro już tam były i dlaczego (przede wszystkim) najpierw były tam przekazywane a nie od razu do stacji manewrowej. Nie ogarniam tego tematu :confused::mamdola:
 
Ostatnio edytowane:

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.292 459 29
#43
Czy stacje manewrowe mogą wchodzić w skład tzw. stacji osobowo-towarowych czy raczej stacje manewrowe były oddzielnymi posterunkami?
Ale się kolega DieselPower uczepił tych nieszczęsnych "stacji osobowo-towarowych". Bywało różnie, czasami taka stacja manewrowa była oddzielnym posterunkiem, ale jeżeli na takiej stacji był peron i stawały tam pociągi osobowe, to już była to "stacja osobowo-towarowa"? ;) W innych wypadkach to, co określono mianem "stacji manewrowej" było częścią większej stacji, na której były nie tylko perony, ale np. także tory odstawcze dla składów osobowych. Nie próbujmy używać określeń stworzonych w pewnym sensie sztucznie, dla celów organizacyjno-administracyjnych, do prób klasyfikowania stacji pod kątem technicznym: jej układu torowego, wielkości, wyposażenia technicznego itp. Zresztą jakie to ma znaczenie przy budowie makiety? Rozumiem chęć poznania tajników prawdziwej kolei, ale do wszystkiego tego należy podchodzić z pewnym dystansem.
Jeśli stacja Kr. Olsza obsługiwała wskazane bocznice dlaczego nie były rozrządzane na stacji rozrządowej Kr. Prokocim skoro już tam były i dlaczego (przede wszystkim) najpierw były tam przekazywane a nie od razu do stacji manewrowej.
Dlatego, że wagony te przychodziły do Prokocimia z całego kraju w różnych pociągach, przyjeżdżających tam z innych. dużych stacji rozrządowych, a było ich za mało, żeby z całego kraju jechały jako osobne pociągi bezpośrednio do Olszy. Do poszczególnych bocznic były przeznaczone pojedyncze wagony lub małe ich grupy i trudno byłoby je osobno przesyłać (jako oddzielne pociągi) z Prokocimia. Poza tym jazda z Prokocimia do Olszy to jazda pociągu między dwiema stacjami, a jazdy z Olszy na i z bocznic to jazdy manewrowe. Na stacji rozrządowej Prokocim były wybierane wszystkie wagony, przeznaczone do Olszy (samej stacji lub bocznic, przez nią obsługiwanych) i potem jako pociąg zdawczy jechały z Prokocimia do Olszy. Tam dopiero wydzielano poszczególne wagony (grupy wagonów) do podstawienia na ogólne tory ładunkowe stacji lub na podłączone do stacji bocznice zakładowe. Podobnie odbywało się to w drugą stronę, z bocznic przez Olszę do Prokocimia, a stamtąd dalej w cały kraj.
 

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.132 442 105
#44
No właśnie cały czas mi o to chodzi, jak wyglądała hmmm...hierarchia (?) tych wszystkich posterunków.
Naturalnie zrozumiałe jest dla mnie, że pociąg zdawczy z pomorza nie jechał z dwoma wagonami do Olszy. Być może źle zrozumiałem wpis kolegi @Tomek K, w którym napisał, że do stacji rozrządowej Kraków Prokocim trafiały wagony z bocznic obsługiwanych przez Kr. Olsza i dopiero stamtąd do Olszy jako pociąg zdawczy. Tego nie zrozumiałem w tamtym wpisie.
Próbuję sobie cały czas stworzyć jakąś hierarchię, jakiś ciąg zdarzeń. Wydawało mi się, że wygląda to po kolei tak, że najpierw pociąg zdawczy przyciąga wagony z jakiejś bocznicy lub bocznic do stacji manewrowej. Następnie już odpowiednio większy pociąg zdawczy dostarcza cały "urobek" bocznic do stacji rozrządowej gdzie są już formowane pociągi towarowe.
Ale chyba tak prosto to nie wyglądało :mamdola:.

Ale...czy zawsze początkiem i końcem relacji pociągu towarowego była stacja rozrządowa (myślę, że w przypadku wahadeł mogło być inaczej) ?
Czy pociągi zdawcze były (standardowa praktyka, uwarunkowania lokalne ?) kierowane od razu do stacji rozrządowej z pominięciem stacji manewrowej i odwrotnie, ze stacji rozrządowej od razu na bocznicę zakładową?

Jestem być może trochę upierdliwy, ale próbuję jakieś reguły w tym wszystkim zobaczyć ;)
 

robertmuszka

Znany użytkownik
FREMO Polska
H0e
T M M
Reakcje
4.091 153 19
#45
Kolego, myślę, że za bardzo kombinujesz w tych swoich dociekaniach.
Na kolei jest jak w normalnym życiu, robi się coś, jeśli się to opłaci.
 

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.132 442 105
#46
Wiem. Ale jakieś podstawy, założenia chyba są...:gwizd:. Ja jestem teoretyk i lubię wiedzieć jaka jest najpierw teoria. A praktyka to wiadomo...;)
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.292 459 29
#47
Być może źle zrozumiałem wpis kolegi @Tomek K, w którym napisał, że do stacji rozrządowej Kraków Prokocim trafiały wagony z bocznic obsługiwanych przez Kr. Olsza i dopiero stamtąd do Olszy jako pociąg zdawczy.
Zdecydowanie źle kolega DieselPower zrozumiał, wystarczyło posłużyć się tzw. zdrowym rozsądkiem. Skoro z boczni Olszy wagony już trafiły na st. rozrządową w Prokocimiu, to po co miałyby wracać do Olszy?
D
Wydawało mi się, że wygląda to po kolei tak, że najpierw pociąg zdawczy przyciąga wagony z jakiejś bocznicy lub bocznic do stacji manewrowej. Następnie już odpowiednio większy pociąg zdawczy dostarcza cały "urobek" bocznic do stacji rozrządowej gdzie są już formowane pociągi towarowe.
Dobrze się koledze wydawało, tyle, że wagony z bocznic były najczęściej przyprowadzane jaki manewry, lokomotywą zakładową lub lokomotywą PKP, zależnie od umowy z daną bocznicą.
czy zawsze początkiem i końcem relacji pociągu towarowego była stacja rozrządowa (myślę, że w przypadku wahadeł mogło być inaczej) ?
Oczywiście, że nie zawsze, w wypadku wahadeł nie tylko mogło, ale zawsze było inaczej. Stacje rozrządowe służą do formowania pociągów przewożących tzw. drobnicę, czyli ładunki jedno- lub kilkuwagonowe. Obecnie takich przewozów jest coraz mniej i właśnie dlatego stacje rozrządowe zamierają. W wypadku przewozów całopociągowych (niekoniecznie wahadeł) nie ma potrzeby rozrządzania wagonów - to chyba logiczne, jeśli wiadomo, na czym polega praca stacji rozrządowej.
Kolego, myślę, że za bardzo kombinujesz w tych swoich dociekaniach.
Też tak sądzę. ;)
 

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.132 442 105
#48
Ja naprawdę nie komplikuję, tylko chciałem poznać zasadę działania. Chyba nic w tym złego o
Ok, czyli podstawowe założenie jest takie:
Wygląda to po kolei tak, że najpierw pociąg zdawczy przyciąga wagony z jakiejś bocznicy lub bocznic do stacji manewrowej. Następnie już odpowiednio większy pociąg zdawczy dostarcza cały "urobek" bocznic do stacji rozrządowej gdzie są już formowane pociągi towarowe
...z tym zastrzeżeniem, że pociągiem zbiorczym nie jest transport z bocznicy do stacji manewrowej.

Zależy mi po prostu na ustaleniu praktyk jakie stosowano w rzeczywistości, a jakie sytuacje się nie zdarzały poza sytuacjami wyjątkowymi.

Ale ogólnie rozumiem coraz więcej ;)

Ale ten fragment był mimo wszystko trochę niejasny :X3: :

Kraków Olsza. Stacja obsługiwała dużą ilość bocznic w rejonie dawnych stacji Kraków Grzegórzki i Kraków Dąbie, bocznice w rejonie Krakowa Łęgu, EC Łęg i trzy bocznice własne. Wagony dla i z tych bocznic i punktów ładunkowych przyjeżdżały ze stacji rozrządowej Kraków Prokocim jako pociąg zdawczy i "zdawki" do Kr. Prokocimia były formowane w Kr. Olszy.
:oops:

Ok. W praktyce zatem mogło być i tak, że wagony z punktów zdawczo-odbiorczych były bezpośrednio transportowane do stacji rozrządowych z pominięciem manewrowych i pewnie w drugą stronę też z pominięciem st. manewrowych. Pewnie mogło być też tak, że pociąg towarowy kończył bieg na stacji manewrowej a nie rozrządowej i stamtąd następowało rozdysponowanie wagonów do odpowiednich punktów zdawczo-odbiorczych.

A czy można wyszczególnić jakieś takie sztywne zasady w tym procesie, które bez wyjątkowych sytuacji nie miały miejsca?
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.292 459 29
#49
W praktyce zatem mogło być i tak, że wagony z punktów zdawczo-odbiorczych były bezpośrednio transportowane do stacji rozrządowych z pominięciem manewrowych i pewnie w drugą stronę też z pominięciem st. manewrowych.
Tylko wtedy, bocznica odchodziła ze stacji rozrządowej. Wagony z bocznicy zasadniczo zawsze są przekazywane do tej stacji, od której bocznica odchodzi, bo odbywa się to ruchem manewrowym. Może być tak, że jest to stacja rozrządowa, albo stacja, określona wg nowych zasad jako "stacja manewrowa", albo jakakolwiek inna. Ze stacji, do której podłączona jest bocznica, wagony jadą dalej już w składzie pociągu (zdawczego, zbiorowego) do stacji rozrządowej, a jeżeli z bocznicy pochodzi cały skład, to od razu jedzie do stacji przeznaczenia (już bez rozrządzania) jako przesyłka całopociągowa. Wydaje mi się, że kolega trochę źle zrozumiał Tomka. Wagony dla bocznic obsługiwanych przez Olszę docierały do Olszy z Prokocimia jako pociąg zdawczy. Tak samo było w drugą stronę: wagony z bocznic były gromadzone na Olszy, a stamtąd jechały razem jako pociąg zdawczy, do Prokocimia.
 

bstok70

Znany użytkownik
MSMK
PGM
Reakcje
1.341 33 1
#50
Heloł. Przykład. Linia Białystok Centr. Tow. - Zubki Białostockie. Na szlaku tajny, ukryty w Puszczy Knyszyńskiej terminal paliw. Skład towarowy wyrusza z (obecnie manewrowej) stacji w Białymstoku. Zestawiony jest z wagonów krytych do stacji przeładunkowej w Zubkach i cystern do wspomnianej przepompowni. Przed stacją Waliły mija jej tory zdawczo-odbiorcze. Dojeżdża do stacji Waliły. Tu lokomotywa odłącza od składu cysterny i po zamknięciu szlaku Waliły - Żednia wyrusza w kierunku bocznicy szlakowej do terminalu paliw. Tam, w posterunku stworzonym z kiosku ruchu już czeka obsługa terminala. Układają przebieg i lokomotywa z cysternami zjeżdża na tory zdawczo odbiorcze. To jedyne miejsce po którym jeździć może i lokomotywa PKP i lokomotywa zakładowa. Lokomotywa PKP opuszcza tory zdawczo-odbiorcze i wraca do Walił. Zwalniany jest szlak Żednia-Waliły i dalej lokomotywa PKP po przyłączeniu się do czekających w Waliłach wagonów rusza w kierunku Zubek Białostockich. Tymczasem z gęstwiny lasu wysuwa się mała zakładowa SM03 po stojące cysterny. Natrudzi się okropnie ze swoimi dwiema osiami napędzanymi targając je do wyżej położonego terminala paliw. Pewnie będzie ciągnęła po jednym wagonie. Ale zdąży. Po opróżnieniu wagonów podstawi je na tory zdawczo-odbiorcze. Oczywiście nie śmie wjechać na tory należące do PKP. Wróci do swojego małego garażu i tam będzie czekać na kolejny skład. Później wracający z Zubek skład zatrzyma się w Waliłach, lokomotywa zostanie odprzęgnięta, pojedzie po czekające na torach zdawczo-odbiorczych cysterny i zabierze do Walił. Chciałaby pewnie wjechać na bocznicę i pokazać swoją moc (ST44) ale jej nie wolno. Wyraźnie jest napisane na tablicy "Zakaz wjazdu lokomotywom PKP".
******
To jedna z opcji. Identycznie funkcjonuje obsługa EC1 w Białymstoku ale EC2 prawdopodobnie korzysta z lokomotyw PKP.
Tak jak wspomniali nasi Nauczyciele. Warunki miejscowe, własność bocznic determinowały sposób obsługi przez lokomotywy PKP lub zakładowe. W czasach tu opisanych (w tej chwili terminal ma rozebraną bocznicę) Białystok była stacją rozrządową. Formowało się tam pociągi, które podążały w dalszą drogę, Była też stacją manewrową, ponieważ obsługiwała wtedy jeszcze obecne dość liczne bocznice. Waliły były stacją osobowo-towarową. Bocznica - bocznicą szlakową. Ale były też i takie cuda jak posterunek przy Bażantarni w Białymstoku, gdzie przyjmowane były składy manewrowe, które następnie były rozformowywane i wysyłane po kilka wagonów do różnych odbiorców. Osłonięte były tarczą manewrową wjazdową i jedną wyjazdową przy torze wyjazdowym. Czyli była stricte posterunkiem manewrowym mającym dwie głowice rozjazdowe, tor wyciągowy i urządzenia srk. Co na to definicje? :)
PS Wszystko mam na fotografiach z w miarę wczesnych czasów upadku PKP na Podlasiu
 

DieselPower

Znany użytkownik
Reakcje
2.132 442 105
#51
Ok. Na razie to co koledzy mi napisali wystarczy mi.
Mam tylko ostatnie pytanie. Czy pociągi towarowe były formowane również na innych posterunkach niż stacje rozrządowe ?
 
OP
OP
D

donbal

Nowy użytkownik
Reakcje
8 0 0
#54
Sporo czasu mnie nie było. Ustawiłem wszystkie moduły (mam teraz do dyspozycji duże pomieszczenie). Zabieram się za klejenie reszty torów i elektrykę przynajmniej żeby można było pojeździć.Dla przypomnienia wklejam układ i kilka fotek. nowy555.jpg
Lewa strona będzie delikatnie zmieniona ale to podczas klejenia rozjazdów. IMG_183401.jpg IMG_140417.jpg IMG_181702.jpg IMG_140304.jpg
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.292 459 29
#55
OP
OP
D

donbal

Nowy użytkownik
Reakcje
8 0 0
#56
Tylko że to zdjęcie

nie zgadza się z planem. Niepotrzebny jest ten podwójny S przy wjeździe na lewy tor. I pytanie: po co jest to rozszerzenie międzytorza w dalszej części tego lewego toru?
Wiem że się nie zgadza, rozjazd wychodził na łączeniu modułów, nie ma miejsca w prawo go przesunąć
IMG_085122.jpg
Natomiast rozszerzenie, jest tam budynek( może to był kiedyś magazyn czy coś) i tory praktycznie do niego dochodzą dalej jeszcze był rozjazd do zakładu ale już nieistniejący . IMG_140304b.jpg
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.292 459 29
#57
Ja bym zrobił tak, jak na pierwszym zdjęciu wyżej i przyciął tory wychodzące z rozjazdu na równo z krawędzią segmentu. Wiem, że jeden tor wyjdzie trochę ukośnie w stosunku do krawędzi, ale moim zdaniem nie jest to wielka przeszkoda. A może da się przesunąć o te parę centymetrów wszystkie trzy rozjazdy widoczne na dole zdjęcia całości tak, by dyskusyjny rozjazd zmieścił się w całości na dolnym segmencie? Jeżeli jednak żadne z tych rozwiązań nie zostanie zastosowane, to należałoby ten rozjazd przesunąć do środka stacji, a przed nim dać wstawkę prostą.
 

Podobne wątki