Dawno nic nie dawałem znać jak idą prace, a te poszły ooostro (tak mi się wydaje...) do przodu. Ale po kolei (sic !!)
Początkiem sierpnia będąc w Rabce przerobiłem (kolejny już raz, ale tym razem już...ostatni (słowo harcerza... którym nomen omen nigdy nie byłem
) układ torowy idąc po części za Waszymi sugestiami, a po części chcąc upchnąć jeszcze na makiecie... obrotnicę i szopę wachlarzową. Równocześnie, jako że "nawęglanie" kolidowało z szopą wachlarzową przewędrowało na drugą stronę makiety, gdzie za pomoca specjalistycznego sprzętu (typu nożyk) oraz brygady szybkiego powiedzmy reagowania z PLK (a co, niech też się pomęczą a nie tylko jak Cyganie vel Romowie -
"Daj, pany daj, many daj" od samorządów) usunięto pokaźny kawał wzgórza, na tyle pokaźny aby "nawęglanie" się zemś... znaczy zmieściło
Zdjęcia prezentujące ten stan prac:
Szopa wachlarzowa wraz z obrotnicą (nawet już zaszutrowane - chłopaki z PLK się postarali):
Nowa i docelowa miejscówka "nawęglania":
Z racji, że przebudowa wyszła nagle (jak to na kolei...) brakło chwilowo... torów...:
Jeszcze jeden widok szopy i obrotnicy:
Widok szopy z drugiej strony:
Ogólny widok całości po zmianach:
Ale, żeby nie było, że tak pięknie, zwarte oddziały z "Zieleni Miejskiej" zabrały się za trawę (no nie tak dosłownie jak myślicie... Oni tylko sadzili, nie palili
) na stacji.
Na pierwszy ogień (a może i coś palili... cholera ich tam wie...) poszła przestrzeń między torami 1 i 3. Niestety z powodu defektu nie wykrytego podczas użyczania sprzętu okazało się, że... trawa będzie leżeć jak po sianokosach.... No ale wszak pasażer kolei w naszym pięknym kraju da se radę
Zbliżenie na... sianokosy:
Tyle na pierwszy powakacyjny raport z kolejnych prac.
W następnym odcinku zrobi się caaałkiem zielono (od trawy...)