Corwin, ja z całą życzliwością się przychrzanię. Taka mała sugestia.
Zrobiłem rezerwację do Was na wycieczkę dla dwóch klas ze szkoły mojego starszego syna. I przyznam, że mimo mojej prośby o to, by ktoś się dzieciakami zajął i coś opowiedział, to nikt tego nie zrobił. Gdyby nie refleks nauczycielki, to dzieciaki były znudzone po pół godziny.
Tak sobie myślę, że byłoby dobrym pomysłem, gdyby dla grup, które się umawiają, nawet za dodatkową opłatą, był "przewodnik", który zadba i coś opowie o kolei tej dużej i tej małej. O tym co można zrobić.
Po co?
Ja wiem, że poza pasją, która Was napędza do budowy makiet, to jest również interes, który ma przynieść dochody. Ale takie krzewienie pasji poprzez zajęcie się wycieczką przyniesie również większe obroty, bo fama pójdzie od klasy do klasy, od szkoły do szkoły, że "tam są ludzie, którzy dzieciakom potrafią opowiedzieć coś i je zainteresować".
Taka mała sugestia płynąca z życzliwości.
Niestety ja nie mogłem we wtorek przyjechać z klasą mojego dzieciaka, bo niespodziewanie przyjechali do mnie kontrahencie z zagranicy i musiałem się nimi zająć. I przyznam, że trochę liczyłem na to, że w odzewie na moją prośbę, aby ktoś zajął się "moimi dzieciakami" w liczbie 57 sztuk bydlątek, ktoś jednak coś im opowie.
Pozdrawiam