Danielu! kilka szczegółów technicznych odnośnie scenki z wypadkiem:
Ja bym tylko zmienił model mercedesa na sprintera, bo do resuscytacji to oni raczej w pierwszej kolejności takim wozem nie jadą.
Przestawił bym gościa od defibrylatora na drugą stronę pacjentki, bo defibryluje ją w poprzek osi elektrycznej serca (i bardziej wątrobę niż serce).
Tego stojącego jak ciele ratownika to wywalił bym z roboty i zatrudnił kogoś kto na przykład w pozycji klęczącej przygotowywał by leki do podania, albo chociażby worek ambu.
Leśny dziad w kapeluszu jest bardzo realistyczny, ale z doświadczenia własnego taka robótka w plenerze czy w pomieszczeniu bardzo jest wyczerpująca fizycznie, więc dorzucił bym im kogoś trzeciego do pomocy może...
poza tym makieta świetna!