Byłem, widziałem i ....zapłaciłem 16 zł za bilet a w zasadzie 32 bo "młody" tez ze mną wszedł, hm w ten sposób to się tłumów nie przyciągnie, zresztą tych nie widziałem, może po okresie mszowym, zwalą się hordy spragnionych emocji rodziców i ich pociech, kto wie.
Zobaczyłem oną pierwszy raz w całości, bo albo widziałem ją w postaci gołych elementów skrzynek, albo jako skrzynki w procesie budowy, robi wrażenie, dla porównania trzeba będzie jeszcze odwiedzić Wrocław, cóż prz4dsięwzięcie robi wrażenie, dużo ładnych klimatów, sporo takich sobie, ja patrzę na to jak modelarz, zwłaszcza że przyznałem sobie 10 Dan w modelarstwie oralno-wirtualnym, i widziałem mnóstwo niedociągnięć, ale dla niewyrobionej modelarsko publiczności, zobaczenie tejże jest niewątpliwie przeżyciem.
Najbardziej mnie ujęły nazwy stacji, fabryk i inne, śmieszne i pomysłowe, mimo wspomnianych mankamentów i spędzenia 73 minut w drodze w jedną stronę (buziaki dla mojej Żabci za piracką jazdę)nie żałuję, spotkałem trzech dzielnych budowniczych, pogadaliśmy a już to jest warte kilku złotych.
A teraz byle jakie konterfekty, bo czasami osłony przeszkadzają, ale się przydają.
"Hubet" Wasyliszki, darmowa reklama manufaktury.
Fabryka stołków "Paulina"
Fabryka nawozów sztucznych w Szpadelkach.
Typowy polski dworzec.
I jeszcze jeden.
Skład budowlany "U Małpy"
I maleńka łyżeczka dziegciu w cysternie miodu.
Na zdjęciu widoczne refleksy świetlne, ale to zdjęcie reporterskie.