upiększamy model
Model fabrycznie wyposażony jest w sprzęgi modelarskie jak na poniższym zdjęciu.
Wyposażony jest także w gniazdo sprzęgów NEM, które umieszczone jest jak widać na powyższej fotce bezpośrednio na przednim fartuchu, stanowiącym czołową osłonę urządzeń podwozia oraz odgarniacz.
Nie jest zaś wyposażony w system wychylania sprzęgu, a jedynie jego obrotu. To znaczy, po pierwsze przednie jednoosiowe wózki prowadzące wychylają się podczas przejazdu przez łuki na boki, niezależnie od pozostałych zestawów kołowych, a po drugie zamocowane są do nich obrotowo przednie fartuchy z gniazdem. Widać to dobrze na poniższej fotce, jaką już przy innej okazji wstawiałem.
To umieszczenie gniazda jest mało fortunne, gdyż w momencie skręcania modelu, gniazdo przekręca się na bok wraz z fartuchem.
Mnie osobiście tego typu rozwiązania się nie podobają. Po pierwsze dlatego, że można zdemontować jedynie sprzęg, ale gniazda już nie, oraz dlatego że gniazdo nie stanowiąc osobnego elementu, powoduje wychylenie całego fartucha na zakręcie. Takie wychylenie nie ma naturalnie nic wspólnego z rzeczywistością.
Moim zdaniem, lepiej byłoby zastosować tu inne rozwiązanie wykonania gniazda i jego poruszania się na zakrętach, jak również dać nabywcy modelu możliwość albo używania modelu w ruchu poprzez zabudowę sprzęgu modelarskiego, albo postawienia go w gablocie poprzez zabudowę pełnego fartucha bez gniazda sprzęgu. Szkoda że w tym modelu producent nie dał takiej możliwości.
Jednakże, ze względu na fakt, iż ja lubię gdy czoło modelu jest jak najbardziej urealnione, usunąłem przynajmniej te sprzęgi. Teraz wygląda to tak.
Producent dołączyłjednak pewne elementy dodatkowe, w pewnym ciekawym miejscu plastikowej osłony do pakowania modelu.
Po odklejeniu taśmy i wyjęciu części zobaczymy dokładnie następujące elementy.
Pozwalają one na uzupełnienie przerwy w fartuchu modelu, widocznej na powyższych fotkach. Przerwa wykonana jest oczywiście po to, by fartuch wraz zamocowanym na nim gniazdem sprzęgu swobodnie mógł poruszać się na boki, oraz ewentualnie w dół i w górę.
Każdy z ukazanych elementów uzupełniających fartuchy posiada bolce do ich montażu na fartuchach. W celu ukazania miejsca ich montażu, wymontowałem na moment przedni wózek.
Widać dobrze otwory przy końcówkach fartucha na bolce elementów uzupełniających fartuchy. Nakładamy zatem te elementy od góry fartuchów. Wielką wadą tych elementów jest fakt, iż bolce nie wchodzą na wcisk w otwory, a z wielkim luzem. Każde wzięcie modelu do ręki i jego przechylenie powoduje od razu wypadanie tych elementów, szczególnie że przy podnoszeniu modelu przednie wózki zwisają z dużą swobodą, niezależnie od reszty podwozia.
W każdym razie, stojący model z zamocowanymi tymi elementami będzie wyglądał jak na poniższym zdjęciu.
Dodam jeszcze, iż z powodu że bolce na tych elementach są także od góry, to po ich zamontowaniu nie jest możliwe obracanie dolnej części fartucha, gdyż bolce te blokują fartuch w centralnej pozycji. Zatem są to elementy służące tylko przy prezentacji modelu, a nie jego eksploatacji.
Uważam, że znacznie lepiej by było, gdyby zamiast dawać te elementy uzupełniające fartuchy, były alternatywne fartuchy bez gniazd, do wymiany z tymi istniejącymi. A tak to całość wydaje mi się nieco bez sensu, bo dziurę w fartuchu uzupełnimy dla lepszego wyglądu, ale gniazdo i tak sterczy.
Warto teraz zatrzymać się na chwilę jeszcze przy temacie fartuchów.
Zastosowane w modelu rozwiązanie z obracającą się dolną częścią fartuchów, wymusiło podzielenie go na dwie części, a nawet trzy, bo opisywane powyżej elementy wypełniające przestrzeń pomiędzy górną nieruchomą częścią, a dolną ruchomą stanowią już trzecią część. Jak popatrzymy na zdjęcia oryginałów, chociażby te zamieszczone przeze mnie na początku wątku, zauważyć można że fartuch powinien stanowić jednolitą konstrukcję, jedynie z załamaniem pod zderzakami, a nie kilka osobnych części.
Mnie zaś dobitnie razi to gniazdo sprzęgu, którego nijak nie można się pozbyć. Już nawet miałem pomysł, by kupić te dolne ruchome elementy fartuchów jako części serwisowe i je przerobić poprzez usunięcie gniazd sprzęgów. Bo jeśli coś mam przerabiać, to ale tylko na kupionych identycznych elementach, a nie tych co są w modelu. To po to, by zawsze na wszelki wypadek mieć oryginalne nie przerobione elementy, albo na wypadek chęci przywrócenia oryginalnego wykonania modelu, albo w razie niepowodzenia przerabiania elementów. Są jednak dwa problemy, utrudniające taką przeróbkę. Po pierwsze, ta dolna część fartucha nie jest wykazana w spisie części tych modeli, ani u Märklina, ani u Trixa. W obu instrukcjach doszukać się możemy elementów numer 37 - gniazd sprzęgów, ale bez fartuchów. W moim zaś modelu (Märklina) ten element stanowi jedną całość wraz z dolną częścią fartucha. W modelu Trixa (w 22348, jaki ukazałem na fotce którą też wstawiałem na początku tego wątku, model nie ma dolnej części fartucha, zatem ten element wygląda tak, jak na rysunku w spisie części. Przypuszczam jedynie, że być może w modelu Märklina tak naprawdę otrzymałoby się mimo wszystko element wraz z gniazdem, a nie samo gniazdo, wbrew rysunkowi. Po drugie zaś, po usunięciu gniazda, należałoby fartuch od nowa pomalować na kolor w jakim jest fartuch (ten sam co całe pudło). Dobranie idealnej barwy na pewno nie będzie łatwe, tak by dolna część fartucha nie odróżniała się od górnej.
Można by pokusić się także o przerobienie fartuchów całkowicie, poprzez połączenie wszystkich ich trzech części w jedną całość oraz jednoczesne usunięcie gniazda. O ile górna część jest możliwa do zamówienia (pozycja numer 35 ze spisu części), o ile dolna część to będzie wspomniana 37, o tyle w spisie nie ma tych środkowych część dodatkowych, którymi uzupełnia się przerwę pomiędzy górną a dolną częścią fartucha. Byłoby więc trzeba wykonać to samemu. No i znów pozostaje problem pomalowania (tym razem całego fartucha) w taki sposób, by jego barwa nie odróżniała się od koloru pudła.
Jednak problem malowania fartucha może wcale nie być problemem. Jak znów się przyjrzymy zdjęciom oryginału, zauważymy, że inaczej niż w modelu, całe fartuchy odróżniają się odcieniem od pudła, tak jakby pomalowane były odmiennie od pudła. Czyli że wcale nie powinny być w tych samych barwach jak pudło, a zatem nie będzie problemu z dopasowywaniem koloru do koloru pudła. Tylko pytanie – jaka to była barwa w takim razie? Oraz, czemu Märklin pomalował fartuchy tak samo jak pudło? A może w pewnym okresie czasu fartuchy były malowane tak samo jak pudło, a w innym inaczej?
Zwróćmy uwagę na jeszcze jedną rzecz. Na czołownicach odlane są imitacje haków oraz kawałków przewodów powietrznych.
Tutaj producent dokonał dwóch rzeczy. Z jednej strony, nie chcąc pozostawiać belek czołownic pustych, dodał te mizerne imitacje urządzeń czołownicy, z drugiej zaś strony tym sposobem uniemożliwił dodanie imitacji tych urządzeń jako przestrzennych elementów, bez przerabiania czołownicy, to znaczy bez usunięcia tego co tam jest teraz i zrobienia otworów montażowych pod nowe elementy.
Naturalnie, ewentualne przerabianie czołownic, połączyć można z jednoczesnym przerabianiem fartuchów.
Producent nie odwzorował zupełnie gniazd wysokiego napięcia znajdujących się na czołach, po lewej stronie maszyny. Widać je na fotkach oryginału, na początku wątku.
Reasumując, chcąc urealnić znacznie czoła, musimy przerobić czołownice i fartuchy, a także dodać przestrzenne elementy takie jak: sprzęgi, przewody powietrzne, gniazda elektryczne, stopnie i poręcze dla manewrowych.
Zajmując się już kompleksowo tematem zabudowy czół, wspomnieć trzeba o zestawie firmy Weinert (numer katalogowy 40131), do waloryzacji czół dla modeli lokomotyw E18 i E19. Poniżej zdjęcie elementów wchodzących w skład zestawu, oraz rysunek montażowy.
zdjęcie pochodzi ze strony http://blog.weinert-modellbau.de/2011/09/
Producent zestawu wymienia dla jakich konkretnie maszyn jest przeznaczony zestaw, i nie ma wśród nich E18-15 której model posiadam. Pewnie dlatego, że jak widać na powyższym zdjęciu i rysunku, z boku jednego fartucha jest siatka, a maszyna E18-15 takowej chyba nie posiadała. Możliwe jednak, że jest to łatwy element do przerobienia.
W przypadku chęci urealnienia czół, wobec potrzeby przerabiania oryginalnych części wchodzących w skład czoła, oraz problemów z nabyciem ich wszystkim, a także potrzebą malowania ich od nowa, chyba lepiej byłoby właśnie kupić powyższe części, jako zestaw lepszych elementów. Odstraszać tutaj jednak będzie na pewno cena, wynosząca około 61 Euro! A nie ma też pewności że będzie to pasowało również do modeli firmy Märklin.
Poniższe fotki ukazują zabudowane fartuchy z powyższego zestawu, jednak nie jest to w modelu firmy Märklin.
zdjęcia pochodzą ze strony http://blog.weinert-modellbau.de/2011/09/
Trzeba przyznać, że wygląd jest ciekawszy niż ten w modelu Märklina.
Ja jednak nie zakładam zastosowania powyższego zestawu, głównie dlatego że wątpliwym faktem jest możliwość jego wykorzystania w modelu Märklina, poza tym nawet jeśli jest to możliwe, to sądząc po fotografiach, zamocowanie fartuchów będzie musiało być zrealizowane w inny sposób niż oryginalne, prawdopodobnie trwale na klej, a to jest wbrew moim założeniom o zachowaniu fabrycznego charakteru modelu.
W następnej części zobaczymy co nam zostało z całej przeróbki, zrobimy z tym porządek, oraz zastanowimy się co dalej.
Model fabrycznie wyposażony jest w sprzęgi modelarskie jak na poniższym zdjęciu.
Wyposażony jest także w gniazdo sprzęgów NEM, które umieszczone jest jak widać na powyższej fotce bezpośrednio na przednim fartuchu, stanowiącym czołową osłonę urządzeń podwozia oraz odgarniacz.
Nie jest zaś wyposażony w system wychylania sprzęgu, a jedynie jego obrotu. To znaczy, po pierwsze przednie jednoosiowe wózki prowadzące wychylają się podczas przejazdu przez łuki na boki, niezależnie od pozostałych zestawów kołowych, a po drugie zamocowane są do nich obrotowo przednie fartuchy z gniazdem. Widać to dobrze na poniższej fotce, jaką już przy innej okazji wstawiałem.
To umieszczenie gniazda jest mało fortunne, gdyż w momencie skręcania modelu, gniazdo przekręca się na bok wraz z fartuchem.
Mnie osobiście tego typu rozwiązania się nie podobają. Po pierwsze dlatego, że można zdemontować jedynie sprzęg, ale gniazda już nie, oraz dlatego że gniazdo nie stanowiąc osobnego elementu, powoduje wychylenie całego fartucha na zakręcie. Takie wychylenie nie ma naturalnie nic wspólnego z rzeczywistością.
Moim zdaniem, lepiej byłoby zastosować tu inne rozwiązanie wykonania gniazda i jego poruszania się na zakrętach, jak również dać nabywcy modelu możliwość albo używania modelu w ruchu poprzez zabudowę sprzęgu modelarskiego, albo postawienia go w gablocie poprzez zabudowę pełnego fartucha bez gniazda sprzęgu. Szkoda że w tym modelu producent nie dał takiej możliwości.
Jednakże, ze względu na fakt, iż ja lubię gdy czoło modelu jest jak najbardziej urealnione, usunąłem przynajmniej te sprzęgi. Teraz wygląda to tak.
Producent dołączyłjednak pewne elementy dodatkowe, w pewnym ciekawym miejscu plastikowej osłony do pakowania modelu.
Po odklejeniu taśmy i wyjęciu części zobaczymy dokładnie następujące elementy.
Pozwalają one na uzupełnienie przerwy w fartuchu modelu, widocznej na powyższych fotkach. Przerwa wykonana jest oczywiście po to, by fartuch wraz zamocowanym na nim gniazdem sprzęgu swobodnie mógł poruszać się na boki, oraz ewentualnie w dół i w górę.
Każdy z ukazanych elementów uzupełniających fartuchy posiada bolce do ich montażu na fartuchach. W celu ukazania miejsca ich montażu, wymontowałem na moment przedni wózek.
Widać dobrze otwory przy końcówkach fartucha na bolce elementów uzupełniających fartuchy. Nakładamy zatem te elementy od góry fartuchów. Wielką wadą tych elementów jest fakt, iż bolce nie wchodzą na wcisk w otwory, a z wielkim luzem. Każde wzięcie modelu do ręki i jego przechylenie powoduje od razu wypadanie tych elementów, szczególnie że przy podnoszeniu modelu przednie wózki zwisają z dużą swobodą, niezależnie od reszty podwozia.
W każdym razie, stojący model z zamocowanymi tymi elementami będzie wyglądał jak na poniższym zdjęciu.
Dodam jeszcze, iż z powodu że bolce na tych elementach są także od góry, to po ich zamontowaniu nie jest możliwe obracanie dolnej części fartucha, gdyż bolce te blokują fartuch w centralnej pozycji. Zatem są to elementy służące tylko przy prezentacji modelu, a nie jego eksploatacji.
Uważam, że znacznie lepiej by było, gdyby zamiast dawać te elementy uzupełniające fartuchy, były alternatywne fartuchy bez gniazd, do wymiany z tymi istniejącymi. A tak to całość wydaje mi się nieco bez sensu, bo dziurę w fartuchu uzupełnimy dla lepszego wyglądu, ale gniazdo i tak sterczy.
Warto teraz zatrzymać się na chwilę jeszcze przy temacie fartuchów.
Zastosowane w modelu rozwiązanie z obracającą się dolną częścią fartuchów, wymusiło podzielenie go na dwie części, a nawet trzy, bo opisywane powyżej elementy wypełniające przestrzeń pomiędzy górną nieruchomą częścią, a dolną ruchomą stanowią już trzecią część. Jak popatrzymy na zdjęcia oryginałów, chociażby te zamieszczone przeze mnie na początku wątku, zauważyć można że fartuch powinien stanowić jednolitą konstrukcję, jedynie z załamaniem pod zderzakami, a nie kilka osobnych części.
Mnie zaś dobitnie razi to gniazdo sprzęgu, którego nijak nie można się pozbyć. Już nawet miałem pomysł, by kupić te dolne ruchome elementy fartuchów jako części serwisowe i je przerobić poprzez usunięcie gniazd sprzęgów. Bo jeśli coś mam przerabiać, to ale tylko na kupionych identycznych elementach, a nie tych co są w modelu. To po to, by zawsze na wszelki wypadek mieć oryginalne nie przerobione elementy, albo na wypadek chęci przywrócenia oryginalnego wykonania modelu, albo w razie niepowodzenia przerabiania elementów. Są jednak dwa problemy, utrudniające taką przeróbkę. Po pierwsze, ta dolna część fartucha nie jest wykazana w spisie części tych modeli, ani u Märklina, ani u Trixa. W obu instrukcjach doszukać się możemy elementów numer 37 - gniazd sprzęgów, ale bez fartuchów. W moim zaś modelu (Märklina) ten element stanowi jedną całość wraz z dolną częścią fartucha. W modelu Trixa (w 22348, jaki ukazałem na fotce którą też wstawiałem na początku tego wątku, model nie ma dolnej części fartucha, zatem ten element wygląda tak, jak na rysunku w spisie części. Przypuszczam jedynie, że być może w modelu Märklina tak naprawdę otrzymałoby się mimo wszystko element wraz z gniazdem, a nie samo gniazdo, wbrew rysunkowi. Po drugie zaś, po usunięciu gniazda, należałoby fartuch od nowa pomalować na kolor w jakim jest fartuch (ten sam co całe pudło). Dobranie idealnej barwy na pewno nie będzie łatwe, tak by dolna część fartucha nie odróżniała się od górnej.
Można by pokusić się także o przerobienie fartuchów całkowicie, poprzez połączenie wszystkich ich trzech części w jedną całość oraz jednoczesne usunięcie gniazda. O ile górna część jest możliwa do zamówienia (pozycja numer 35 ze spisu części), o ile dolna część to będzie wspomniana 37, o tyle w spisie nie ma tych środkowych część dodatkowych, którymi uzupełnia się przerwę pomiędzy górną a dolną częścią fartucha. Byłoby więc trzeba wykonać to samemu. No i znów pozostaje problem pomalowania (tym razem całego fartucha) w taki sposób, by jego barwa nie odróżniała się od koloru pudła.
Jednak problem malowania fartucha może wcale nie być problemem. Jak znów się przyjrzymy zdjęciom oryginału, zauważymy, że inaczej niż w modelu, całe fartuchy odróżniają się odcieniem od pudła, tak jakby pomalowane były odmiennie od pudła. Czyli że wcale nie powinny być w tych samych barwach jak pudło, a zatem nie będzie problemu z dopasowywaniem koloru do koloru pudła. Tylko pytanie – jaka to była barwa w takim razie? Oraz, czemu Märklin pomalował fartuchy tak samo jak pudło? A może w pewnym okresie czasu fartuchy były malowane tak samo jak pudło, a w innym inaczej?
Zwróćmy uwagę na jeszcze jedną rzecz. Na czołownicach odlane są imitacje haków oraz kawałków przewodów powietrznych.
Tutaj producent dokonał dwóch rzeczy. Z jednej strony, nie chcąc pozostawiać belek czołownic pustych, dodał te mizerne imitacje urządzeń czołownicy, z drugiej zaś strony tym sposobem uniemożliwił dodanie imitacji tych urządzeń jako przestrzennych elementów, bez przerabiania czołownicy, to znaczy bez usunięcia tego co tam jest teraz i zrobienia otworów montażowych pod nowe elementy.
Naturalnie, ewentualne przerabianie czołownic, połączyć można z jednoczesnym przerabianiem fartuchów.
Producent nie odwzorował zupełnie gniazd wysokiego napięcia znajdujących się na czołach, po lewej stronie maszyny. Widać je na fotkach oryginału, na początku wątku.
Reasumując, chcąc urealnić znacznie czoła, musimy przerobić czołownice i fartuchy, a także dodać przestrzenne elementy takie jak: sprzęgi, przewody powietrzne, gniazda elektryczne, stopnie i poręcze dla manewrowych.
Zajmując się już kompleksowo tematem zabudowy czół, wspomnieć trzeba o zestawie firmy Weinert (numer katalogowy 40131), do waloryzacji czół dla modeli lokomotyw E18 i E19. Poniżej zdjęcie elementów wchodzących w skład zestawu, oraz rysunek montażowy.
zdjęcie pochodzi ze strony http://blog.weinert-modellbau.de/2011/09/
Producent zestawu wymienia dla jakich konkretnie maszyn jest przeznaczony zestaw, i nie ma wśród nich E18-15 której model posiadam. Pewnie dlatego, że jak widać na powyższym zdjęciu i rysunku, z boku jednego fartucha jest siatka, a maszyna E18-15 takowej chyba nie posiadała. Możliwe jednak, że jest to łatwy element do przerobienia.
W przypadku chęci urealnienia czół, wobec potrzeby przerabiania oryginalnych części wchodzących w skład czoła, oraz problemów z nabyciem ich wszystkim, a także potrzebą malowania ich od nowa, chyba lepiej byłoby właśnie kupić powyższe części, jako zestaw lepszych elementów. Odstraszać tutaj jednak będzie na pewno cena, wynosząca około 61 Euro! A nie ma też pewności że będzie to pasowało również do modeli firmy Märklin.
Poniższe fotki ukazują zabudowane fartuchy z powyższego zestawu, jednak nie jest to w modelu firmy Märklin.
zdjęcia pochodzą ze strony http://blog.weinert-modellbau.de/2011/09/
Trzeba przyznać, że wygląd jest ciekawszy niż ten w modelu Märklina.
Ja jednak nie zakładam zastosowania powyższego zestawu, głównie dlatego że wątpliwym faktem jest możliwość jego wykorzystania w modelu Märklina, poza tym nawet jeśli jest to możliwe, to sądząc po fotografiach, zamocowanie fartuchów będzie musiało być zrealizowane w inny sposób niż oryginalne, prawdopodobnie trwale na klej, a to jest wbrew moim założeniom o zachowaniu fabrycznego charakteru modelu.
W następnej części zobaczymy co nam zostało z całej przeróbki, zrobimy z tym porządek, oraz zastanowimy się co dalej.