Wracając do ETR 610...
Lima Expert HL1660 - ETR 610.10 w aktualnym malowaniu SBB. Pudełko nie powala, ale bez wątpienia jest wystarczające - styropianowa wkładka na tabor, wagony dodatkowo zawinięte w miękką folię.
Na torach postawiłem narazie tylko człon z napędem. Założyłem ESU LokPilota V4.0. Dojście do złącza 21MTC przez dekielek w dachu. Otwarcie tegoż to męka, tzn. technicznie nie problem, ale praktycznie nie ma szansy, żeby nie uszkodzić przy tym krawędzi dachu. Założenie dekodera musi następować bardzo ostrożnie, a mianowicie z tego powodu, że płytka, na której siedzi złącze przymocowana jest do konstrukcji loka tylko z jednej strony i to nie z tej, gdzie będziemy dociskać dekoder na piny. Płytka mocno się ugina, ciekawe ile brakowało, żeby ją złamać...
Silniczek "brzmi" podobnie do napędów Roco, może minimalnie głośniejszy, ale napewno nie jest to wada. Nie miałem pojęcia, czy konfiguracja standardowa dekodera zapewni płynne działanie napędu, więc na rolkach nastroiłem dekoder automatycznie. Lokomotywa posuwa się płynnie, na pierwszym kroku 5s między dwowa podkładami toru Roco Geoline bez jakichkolwiek niespokojnych ruchów. Co ciekawe gdzieś międz 5. a 25. krokiem delikatnie poszarpało, ale może to brudne tory... Nawet jeżeli nie, to i tak nie było to nic dyskwalifikującego napęd.
Oświetlenie mocno żółte - nie mam pojęcia, jak to się ma do pierwowzoru. Czerwone po zmianie kierunku w odrębnych lampach. Niestety żółte światło delikatnie przebija na lampy czerwonego oświetlenia i odwrotnie. Choć dostrzec to można z bardzo bliska, normalnie w ruchu na makiecie będzie świecić światłem i tyle.
Plastik, z którego zrobiony jest lok wygląda nie najgorzej, choć dostrzegalne są gdzieniegdzie nieczyste zakończenia krawędzi budy, ale to po baaardzo dokładnym przyjrzeniu się od spodu loka. Generalnie plastik sprawia wrażenie bardziej miękkiego, niż np. w Piko, ale dzięki temu rośnie wrażenie jakoby wyższej jakości - wiem, jest to dość subiektywne. Jakość malowania wszelkich napisów, szymboli itd. na najwyższym poziomie. Moim zdaniem dużo wyższym poziomie, niż generalnie powłoka lakiernicza, która w niektórych miejscach wygląda, jakby lakier był przybrudzony - na białym widać to w niektórych miejscach. Na jednym z wagonów lekkie obtarcie przy krawędzi drzwii - czy to oznaka słabego trzymania się lakieru na budzie, czy ktoś przy pakowaniu za mocno dociskał? - zobaczymy po latach. Za to powłoka jest przyjemnie matowa - ponownie potęguje to wrażenie taboru o wysokiej jakości.
Z detali negatywnie wyróżniają się obwódki lamp. Mocno wypukłe, choć poniwnie oddać trzeba, że jest to dostrzegalne tylko po zbliżeniu się nosem do czuba loka. Z pół metra już się tego nie dostrzega, a co dopiero z daleka. Nie przyjrzałem się jeszcze pantografom i innym takim na wagonach, ale to później...
Jak narazie jestem pod wrażeniem - szczególnie biorąc pod uwagę cenę rzędu 140! - 190 € za cztery człony. Gdyby Lima zechciała zrobić w końcu polskie Pendolino, byłby to moim zdaniem hicior.
Na koniec parę fotek. Napiszę jeszcze conieco, jak rozpakuję i obejrzę resztę składu.