Może z tą sprzedażą nie będzie tak źle. Pytanie jakie tak naprawdę serie robi Bemo. Ceny ich modeli są wysokie. Wypuszczone modele, przynajmniej niektóre, znikają szybko z rynku i są potem trudno dostępne. To świadczy o prawdopodobnie dość krótkich seriach. Na model PKP Lxd2 podejrzewam będą chętni także za granicą. Kto jeździł w latach 90-tych na polskie wąskotorówki, ten wie, że były one często odwiedzane przez wielu hobbystów zza granicy. Dopóki nasze kolejki jeździły w normalnym ruchu planowym i czuć na nich było ducha prawdziwie funkcjonującej kolei, były prawdziwą mekką miłośników spoza polski, głównie Niemców. Wielu z nich zbiera też modele, więc jest szansa, że zapragną mieć miniaturę polskiej maszyny w swojej kolekcji. W wersji polskiej Lxd2 tkwi na pewno większy potencjał sprzedażowy niż w węgierskiej MK45 czy rumuńskiej serii 87. A jak wiadomo - te dwie ostatnie wersje są w planach do realizacji. Dlatego miejmy ciut więcej optymizmu. Wiadomo, że model nie będzie tak masowy jak "stonka" od Piko, ale i Bemo jest producentem o jednak trochę innym, mniej masowym profilu.