• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Relacja Krośnice – tor wąski i tor normalny

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.511 33 3
#1
W Krośnicach, nieopodal Milicza na Dolnym Śląsku, najciekawszej krajoznawczo „dzielnicy” Polski, by się odnieść do czasów zakiszonego przez większość życia w Płocku Władysława Hermana (wówczas zaczęły się te „przeboje” z szatkowaniem włości na coraz mniejsze okrawki, ostatecznie Krzywousty pod dyktando Cesarza niemieckiego tak w testamencie podzielił kraj, że odbijało się nam to czkawką przez prawie 200 lat), istnieją stacje kolei normalnotorowej i kolei wąskotorowej. Moją pierwszą peregrynację na te tereny zacząłem od kolei wąskotorowej, jako że oczekiwałem, iż to właśnie ona dostarczy statystycznemu turyście więcej wrażeń niż kolej „standardowa”. Nie omyliłem się, bo już na powitanie parking był płatny i dość gęsto upchany samochodami. Zupełne przeciwieństwo parkingu przy stacji normalnotorowej.

Ale – do rzeczy. Krośnicka kolej wąskotorowa to tak naprawdę kolejka parkowa. Wybudowana została od podstaw w XXI wieku, ale odwołuje się do tradycji kolei wąskotorowej w Dolinie Baryczy (Żmigród-Trzebnica-Milicz-Sulmierzyce), której kres istnienia przypadł na 1991 rok, kiedy to wszystko poszło na złom. Nowo wybudowana kolejka została ze smakiem wkomponowana w otoczenie, przemyka przez „lasy”, „pola”, nieopodal pałacu (prawdziwego) i wód (sztucznego stawu). Można by poczynić zarzut, że stanowi kontrapunkt dla krośnickiego pałacu, ale dzięki jej istnieniu pojawiają się tutaj tłumy turystów; w przeciwnym razie tylko lokalsi przyjeżdżaliby samochodami (może rowerami) załatwić sprawy w mieszczącym się w pałacu Urzędzie Gminy, a pałacowy park byłby azylem dla smakoszy wina „wino”, nabuzowanego kwiatu okolicznej młodzieży oraz kleszczy.

Wybudowano więc kolej od podstaw, zachowując kluczowe elementy oryginalnego założenia parkowego z czasów jego właścicieli Reichenbachów, kiedy to istniał również pałac w Wierzchowicach (tu kolejna wzmianka historyczna: właściwie to był bardziej dworem, ale murowanym. Jego losy były burzliwe. W historii najnowszej Armia Czerwona, jak to miała w zwyczaju, wyposażenie pałacu rozkradła do cna, a meble czy palne dzieła sztuki spożytkowała jako paliwo do ognisk. Co ciekawe, albo właściwie „normalne”, pałac-dwór do ruiny doprowadziła nasza polska komuna. Kompletnie zdewastowaną ruinę rozebrano tuż po obradach Okrągłego Stołu. Pozostała oś widokowa: z jednej strony pałac w Krośnicach, po przeciwnej w dali wyobrażenie pałacu w Wierzchowicach).

Podczas budowy kolejki odniesiono się do historii: pierwszy przystanek na trasie kolejki nosi nazwę „Pałac Wierzchowice”, a nazwy innych są urocze i dobrze komponujące się z otoczeniem: jest Natura wśród łąk, Park anonsujący park pałacowy oraz Stawy, nieco na wyrost, bo do stawów jest stąd kilkaset kroków, za to bliżej do łukowego peronu z kostki bauma. Jest też oczywiście przystanek „Pałac Krośnice”. Układ torowy ma kształt ósemki z dodanymi gałązkami łączącymi oba okręgi. Dzięki temu możliwe są – i wykorzystywane – różne trasy przejazdu, a w razie potrzeby można obrócić parowóz na trójkącie.

Jako pierwsze pokazuję zdjęcie budynku stacji, w którym po prawej stronie mieści się lodziarnia, a po lewej parowozownia i pomieszczenia dla obsługi, sklepik z pamiątkami oraz toalety.

1 stacja.JPG


Zdjęcie zostało zrobione trochę z tej, tam, wiecie której strony, ale pokazuje całość elewacji pięknego budynku szachulcowego. Widoczny rozjazd mieści się na południowej stronie splotu ósemki utworzonej z torów. Dzięki takiemu układowi torowemu, pociąg odjeżdża najpierw „zza” widocznego na zdjęcia budynku stacji, z peronu nazwijmy go numer 1, pokonuje długą pętlę i ponownie przejeżdża bez zatrzymania obok peronu 1, aby następnie po przestawieniu rozjazdu na szlaku powrócić na łukowy peron numer 2 stacji. Chyba najlepiej te pokręcone wywody wyjaśni zdjęcie układu torowego:

2 plan.JPG


Wagony ciągnie samowarek Px48 będący w wieku prawie emerytalnym, ale wyglądający jakby niedawno wyjechał z fabryki imienia towarzysza Feliksa. Nawodowany i nawęglony jest gotowy do pracy, pod warunkiem, że z kół nie zeszło powietrze, co wnikliwie sprawdza pomocnik maszynisty Michała.

3 par.jpg


Nie, nie zeszło,

4 silnik.JPG


można ruszać. Zobaczcie jeszcze piękny dzwon:

5 dzwon.JPG


Jacquouille w filmie „Goście, goście”, pytał po co tyle klamek w kabinie policyjnej „nyski”. Tu w kabinie parowozu zapytałby, po co tyle kółeczek.

6 mano.JPG


Na całą przejażdżkę, trwającą jakieś 20 minut, zużywa się 7-8 szufli węgla.

7 węgiel.JPG


Jeszcze przez chwilę słychać tylko ssssssssssssssss, ale skoro wszyscy i wszystko jest gotowe do podróży,

8.JPG


para buch, koła w ruch, trochę porządnej zadymy na początek,

9 odjazd.jpg


i pojechaaaliiiii

10 plener.JPG


Takie tutaj są klimaty podczas jazdy kolejką: począwszy od sielskich polskich nizin

11 jazda.JPG


przez lasy i bory

12 jazda las.jpg


mijając place i pałace

13 pałac.JPG


i pomknąwszy tam hen za jeziorami

14 jazda jezioro.jpg


w końcu wjeżdżamy na „peron 2” stacji końcowej

15 wjazd.jpg


wtaczając się powoli, bez gazu, przepraszam, dymu, gdyż zasoby mocy pracują już na zatrzymanie składu.
 

Załączniki

OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.511 33 3
#2
Teraz stąd skład rusza z „nową zmianą” turystów (co jak widać grozi pożarem)

16 pozar.jpg


by po przejechaniu małej, a następnie dużej pętli, znowu wjechać na „peron nr 1”, mijając rozjazd na tory do parowozowni. I tak pociąg sobie jeździ, notabene, „w kółko”. Tu już przyjechał i czeka na kolejny kurs.

17 par.jpg


Na przystanku Stawy zorganizowanym na torze-brzuszku ósemki, bezpośrednio sąsiadującym ze stacją główną, stoją dwa eksponaty, wyglądu pierwszego Laska nie będę komentował, dla dzieci jest jak widać świetną atrakcją, drugi to zabytkowy wagon osobowy, znana wąskotorowa „bułka” z historycznym już miejscem stacjonowania „St. Milicz Dyr. Wrocław”.

18 po stawy.JPG


Za to poza układem torowym stoi drugi Lasek

19 las.jpg


Z kotłem z sosnowieckich zakładów

20 kocioł.jpg


powstałych 140 lat temu i funkcjonujących do dziś (oczywiście obecnie jako firma prywatna o kilkuczłonowej nazwie z z o.o. na końcu).

Mały smaczek to zdjęcie wnętrza parowozowni z miejscem parkingowym dla samochodu, pierwszy raz widzę coś takiego.

21 parowozownia.JPG


(cdn)
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.511 33 3
#3
Na koniec jeszcze dwa zdjęcia, niekolejowe. Dawny przypałacowy spichlerz, który miał być przebudowany na czterogwiazdkowy hotel dla gości rozgrywek Euro 2012. Drogi szybkiego ruchu planowane na owe mistrzostwa wprawdzie zaliczyły zdrowy poślizg, ale już po nich jeździmy. W tym „hotelu” nadal nie da się mieszkać, ale też i nasi piłkarze jakoś tak hmmm, same sukcesy, im przechodzą koło nosa.

22 spichlerz.jpg


Nastroju nie poprawia też tablica, która przypomniała mi o rączych działaniach pewnej skrzypaczki.

22b kamien.JPG


Atmosfera zrobiła się duszna. To na pewno z tego gorąca na dworze, musimy nabrać oddechu i obieramy kierunek na szybszą, większą, szerszą, mocniejszą kolej. Czyli na stację kolei normalnotorowej Krośnice.

Kolej dotarła do Krośnic w 1875 roku, po zaledwie dwóch latach budowy ponad 160-kilometrowej linii Oleśnica-Krotoszyn, rozpoczętej akurat na początku „wielkiego” sześcioletniego kryzysu. Wkrótce po rozpoczęciu inwestycji zagroził finansowy upadek, ale dzięki m.in. sprzedaży akcji uprzywilejowanych uzyskano fundusze niezbędne na jej dokończenie. Wybudowana linia była jednotorowa (i na jej części tak pozostało do dziś); w latach 70tych ją zelektryfikowano. Postępująca degradacja infrastruktury i zmniejszające się zainteresowanie pasażerów spowodowało zawieszenie ruchu pasażerskiego w 2016 roku, ale po przeprowadzonym kompleksowym remoncie linii ponownie go otwarto trzy lata później, z pewnymi przygodami (tu się nasyp obsunął, tam coś znowu innego poszło nie tak). Pociągi osobowe Kolei Dolnośląskich odjeżdżające z Krośnic obsługują stacje na odcinku Krotoszyn-Wrocław Główny (część pociągów prowadzona jest aż do Jelcza).

Za przejazdem kolejowym, na ulicy a jakże Kolejowej, czujny strażnik zawiadomi kogo trzeba o kręcących się tutaj podejrzanych osobnikach. Zwijamy się jak niepyszni, tylko pstryk dwa zdjęcia torów zza rękawa. Nie zauważył.

23 sokopies.JPG


Widok z przejazdu kolejowego za północną głowicą stacji, na północ. Płaskoziemcom się to zdjęcie nie spodoba.

24 pjazd pn.jpg


Tu lepiej widać, o co chodzi (crop z powiększenia 100%). Koniec toru, dalej przez las jeszcze nie zdążyli wybudować ; ) A tak na serio, to świetnie widać efekt poszatkowania przez ruchy gorącego powietrza np. tarczy ostrzegawczej przejazdowej.

24b pjazd pn zoom.jpg


I widok na głowicę północną stacji. Krośnice to obecnie zwykła mijanka; tor dodatkowy jest jak widać rzadko używany i ostatnio nie przeprowadzono jego kompleksowego remontu (widocznie nie było potrzeby).

25 pjazd pd.JPG


Do budynków stacyjnych jedziemy typową i jak zawsze klimatyczną, brukowaną drogą otoczoną starodrzewiem.

26 droga.JPG


Ileż takie drogi przetrwały lat i nadal nadają się do eksploatacji, a cóż powiedzieć o współczesnym asfalcie. Swoja drogą taka droga z kocich łbów, wśród drzew, no niech będą wysokie tylko po jednej stronie żeby całości nie zasłaniać, to świetny motyw na makietę.

Zdjęcie budynku od strony torów pokazuje, oprócz wad obiektywu, zderzenie starego z nowym, oby to klepisko przynajmniej porosło jakąś trawą.

27 dworzec.JPG


Kiedyś tuż przed budynkiem był tor ładunkowy, a „na dole” zdjęcia stał skrajnik. W momencie zrobienia zdjęcia rampa jest pusta, ale za chwilę

28 rampa.jpg


z impetem wjeżdża na nią samochodzik, energicznie wypada z niego dziarski 40-latek i szybko znika za drzwiami dyżurnego ruchu. Zaglądam przez szybkę owych drzwi, a tam miód na moje serce, szafka z kluczami zapasowymi! Uwielbiam ten prosty i niezawodny mechaniczny system zrk. Nie wiem tylko, co ten krośnicki klucz zabezpiecza, skoro na stacji jest scentralizowany system srk i rozjazdy z napędami elektrycznymi. No ale to temat na „kolejny raz”.

29 klucze.JPG


(cdn)
 

Dobrzyn

Moderator Forum Prawdziwa kolej wąskotorowa.
Zespół forum
Reakcje
1.095 3 1
#4
Wygląda na to, że zainwestowali ostatnio w szczotkę na kiju. Jeszcze niedawno cały efekt psuło ogólne "zapyzienie" taboru i infrastruktury
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.511 33 3
#5
Dyżurny wiedział, kiedy przyjechać (no, nie jest to wszak dziwne), aby odpalić zieloną falę,

30 zieloniutkie.JPG


bo po kwadransie od jego przybycia przez stację z łomotem przemyka karp do Warszawy (IC 6122 „Baczyński”). Okoliczne dzieciaki z nudów czas spędzają na stacji, ale „mikole” raczej z nich nie wyrosną, bo gapią się w komórki, zamiast robić nimi zdjęcia przejeżdżającego pociągu.

31 karp.JPG


To dobrze, że jest tłumaczenie słowa „peron”, czy to dla owych turystów, po zakończeniu alkoturystyki rynkowo-krakowskiej teraz już przyjeżdżających w innym celu, „Excuse me, how to get to Crowsneetzkah Colay Vowscotorawvar?”. Okay, taki żarcik, ale czy my zawsze musimy być świętsi od Papieża, wszak na prowincji na przykład w Niemczech czy Francji nie ma tabliczek w języku innym niż państwowy. A to te kraje tworzą trzon Jewrosojuza i wytyczają nam kierunki i cele.

A tu jeszcze ciekawiej: Krośnice to chyba centrum naszego narodowego Trójkąta Bermudzkiego, otóż przejeżdżając tędy od Oleśnicy

32 zeg pd.JPG


do Milicza

33 zeg pn.JPG


w ułamku sekundy tracimy półtorej godziny! Może ktoś podrzuci temat na kontynuację „Bliskich spotkań trzeciego stopnia” panu Spielbergowi. Byłaby to wówczas bez porównania lepsza promocja Polski niż ta obiecywana przez ludzi tego aktora z sukcesem wykonującego niemożliwe do wykonania misje (choć misja wysadzenia mostu okazała się jednak niewykonalna, a to przygryzł wąsa Uncle Sam!).

(cdn)
 
OP
OP
K

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.511 33 3
#6
Zweryfikować, który zegar pokazuje czas prawdziwy nie ma jak, bo piękny zegar „referencyjny” niestety już nie działa.

34 zeg i rampa.jpg


Przy okazji widać nowe życie rampy kolejowej, może to pomysł na deficyt miejsc parkingowych w miastach zanim wykorzystamy te rampy do realizacji programu „TIRy na tory”.

Od strony Oleśnicy zachowana została oryginalna barierka przepustu, który co ciekawe, przechodzi pod peronem. A żyły wodne są, jak wiadomo, bardzo szkodliwe dla zdrowia (przynajmniej tak mówił radiesteta próbujący mi wcisnąć drogie, bo doskonałej jakości, „odpromienniki promieni tellurycznych”).

35 przepust..JPG


Tu oczywiście kiedyś był tor ładunkowy, który prowadził przy znajdującej się w pobliżu wagi wagonowej.

36 waga.JPG


Wszystko z wnętrza zostało już rozkr…. yyyy zdemontowane, z mechanizmu wagi pozostały nędzne resztki

37 waga wn.JPG



a w szafce telefonicznej ostała się jedynie samotna listwa przyłączeniowa.

Z kronikarskiego obowiązku pokażę jeszcze zdjęcie budynku toalet i komórek gospodarczych

38 gosp.JPG


oraz budynku stacyjnego od strony podjazdu. Oczywiście znajdują się w nim mieszkania, dzięki temu przetrwał nierozkradzony i niespalony do dziś.

39 od podj.jpg


O proszę, jest tu kolejny współpracownik służb ; ) Jak on tam wlazł? Aha, na obchód po prostu wychodzi przez okno. Kicia, nie spadnij i zajmuj się myszami, a nie ludźmi, bo chabety masz chude jak topmodelki na wybiegach dla topmodelek.

40 sokokot.JPG


Żegnając się ze stacją, rzucamy okiem na południe, ku cieplejszej stronie świata, choć obecnie i u nas bynajmniej nie można narzekać na skandynawski chłód. Późnopopołudniowe słońce tworzy taki uspokajająco-usypiający klimat. Nic się nie dzieje, czas jakby się zatrzymał, czekamy na jakieś spektakularne wydarzenie, Big Bang w mikroskali, a tu nic, tylko ten anielski spokój.

41 widok pd.JPG


Więc po chwili zadumy zbieramy się w drogę i przez browar-pijalnię piwa w Miliczu, „nieco” się tam zasiedziawszy, bardzo późną porą, pełni wrażeń, wracamy do domu.

Na koniec chciałbym jeszcze pogratulować sukcesu pomysłodawcom i twórcom krośnickiej kolejki. Utworzono wspaniałe miejsce do rozrywki dla dzieci i odpoczynku dorosłych, zaktywizowano lokalne środowisko, w jakimś stopniu powiększył się rynek pracy, w stopniu spektakularnym zwiększono atrakcyjność turystyczną tego miejsca (a wspaniałe to okolice: takie na przykład Stawy Milickie to raj dla miłośników bezkrwawych – bo za pomocą lustrzanek z długimi rurami teleobiektywów – łowów na ptaki, a w całej okolicy jest rozbudowana sieć szlaków rowerowych oraz konnych). Jednocześnie uratowano tabor i przede wszystkim parowóz, który w ciągu swego żywota przejechał wiele kilometrów i stacjonował w różnych miejscach w kraju, i tak jak wielu jego „kolegów” mógł skończyć jako „trwała ruina”. To jeszcze jeden powód, aby tu przyjechać i zobaczyć go znów „pod parą”.

[Data wycieczki: lipiec 2021]
 

Podobne wątki