• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Konwersja Konwersje modeli ,,Kaczajewo'' BR 52 na Ty2, BR 03 na Pm2...

Sebastian B.

Aktywny użytkownik
Reakcje
60 9 2
Widac,ze kola maja maly nacisk na os i buksuja za nim jeszcze parowoz ruszy jak widac na filmie,efekt zarabisty.Wyglada to tak,ze ciezar modelu jest wiekszy na skrajnych osiach co daje ten efekt niedociazenia osi pednych.Mozna by wlozyc sprezyny aby docisnely osie pedne odpowiednia sila do torow lub moze podszlifowac troszke wozki aby wiekszy ciezar byl na srodku a nie na wozkach kol tocznych,stad wyskakiwanie wozka z torow bo jest blokowany przez ciezar modelu. To takie moje male spostrzezenia tylko.
 
OP
OP
FENIX

FENIX

Znany użytkownik
Reakcje
3.288 248 30
,,Właśnie miałem pisać też o Br58 od RR..., a co do Pm2 od MM - zabrałem w zeszłym roku ten model na jazdy po makiecie modułowej...naprawdę porusza się z wielką gracją i siłą, widać że ma potężny - jak na model silnik - pięknie przyśpiesza, ale tak jak napisał kolega Andrzej - po podczepieniu składu zaczyna się dramat z przyczepnością, a przy samodzielnej jeździe każda większa nierówność powodowała zawieszenie się modelu, do tego notorycznie wyskakujący wózek tylny...jeśli dodamy, że jest to model delikatny (np. owiewki przy oknach budki) to zostaje gablota, albo domowa makieta z idealnie położonym torem i akceptowalnymi (dla tego modelu) łukami...o braku fabrycznego oświetlenia nie wspomnę.''
....................napisał Lukasz
i ja się całkowicie zgadzam. Ale jest to Mikrometakit i to jest w zamian uniwersalności.
Właśnie dociąłem 4 nowe owiewki do modelu , uprzedni udrażniając tarczką 0,25 mm ,18000 obrotów prowadnice pod nie... , oj było ryzykownie.
A kolego Harassek ,to o czym piszesz to historia ,ostatnie 3 wypusty cudownej maszyny RR BR58 JUŻ NIE ZAWIERAJĄ koła bez gumek i pudełko 2 razy mniejsze ,masz pierwszą ekskluzywną edycję.



Sebastian pisze :
Widac,ze kola maja maly nacisk na os i buksuja za nim jeszcze parowoz ruszy jak widac na filmie,efekt zarabisty.Wyglada to tak,ze ciezar modelu jest wiekszy na skrajnych osiach co daje ten efekt niedociazenia osi pednych.Mozna by wlozyc sprezyny aby docisnely osie pedne odpowiednia sila do torow lub moze podszlifowac troszke wozki aby wiekszy ciezar byl na srodku a nie na wozkach kol tocznych,stad wyskakiwanie wozka z torow bo jest blokowany przez ciezar modelu. To takie moje male spostrzezenia tylko.''



sorry ,ale nic prawdy.................
1 .wózki idealnie podwieszone na lekkich sprężynkach ,nie mają wpływu na oparcie modelu ,jedynie ozdoba i to resorowana
2.osie pędne resorowane włącznie z resorowaniem motoru
3.model bardzo dociążony ,organicznie mosiądz i ołów w kotle
4.wózki wyskakują jak pisze Łukasz ponieważ to słynne RP25 na rozjazdach starego typu Roco Hobby ale nie zawsze.
 
Ostatnio edytowane:

Mirek555k

Znany użytkownik
PGM
Reakcje
6 1 4
Właśnie miałem pisać też o Br58 od RR..., a co do Pm2 od MM - zabrałem w zeszłym roku ten model na jazdy po makiecie modułowej...naprawdę porusza się z wielką gracją i siłą, widać że ma potężny - jak na model silnik - pięknie przyśpiesza, ale tak jak napisał kolega Andrzej - po podczepieniu składu zaczyna się dramat z przyczepnością, a przy samodzielnej jeździe każda większa nierówność powodowała zawieszenie się modelu, do tego notorycznie wyskakujący wózek tylny...jeśli dodamy, że jest to model delikatny (np. owiewki przy oknach budki) to zostaje gablota, albo domowa makieta z idealnie położonym torem i akceptowalnymi (dla tego modelu) łukami...o braku fabrycznego oświetlenia nie wspomnę.
Pm2, Pt31, Pt47 i podobne w przeznaczeniu do ciężkich pociągów pospiesznych ciągały na polskich szlakach za dobrych czasów średnio 500 do 1000 ton na haku. Podczepiając 14 wagoników do Pm2 MM efekt jest co najmniej mizerny, jak nie tragiczny. To samo dotyczy Pt31 Brawa. Gdyby napęd był w krótkim tendrze z napedęm nawet na dwie osie, pchającym luźny od uzależnień napędnych (przekładnie ograniczające luzy osi) parowóz, efekt byłby inny i śmiem twierdzić, że nieporównywalnie lepszy. Nawet przy profilu kół PR25. Wniosek : coś za coś. Tylko co... i za co ? Mozna oczywiście zgodzić się z założeniami projektowymi Pm2 MM i Pt31 Brawa pod warunkiem, że będziemy wiedzieć, co autorzy mieli na myśli... Moim skromnym zdaniem są to nieuzasadnione merytorycznie kwestie stosowania szablonu technologicznego, a nie wyjścia na przeciw oczekiwaniom, choć do końca nie wiadomo.Nie ulega wątpliwości, że napęd w modelu lokomotywy parowej z tendrem w parowozie oceniam jako błędne rozwiązanie. Co innego parowóz kusy (tendrzak)- krótki z 3-5 wagonikami.
 
Ostatnio edytowane:

luc1979

Znany użytkownik
Reakcje
263 0 0
Myślę, że projektanci Br03 (Pm2) MM ani projektanci Pt31 Brawy nie zakładali, że te modele będą ciągnąć na haku modelowe 14 wagonowe składy wagonów 4 osiowych - taki skład liczyłby ponad 4 metry (licząc średnio koło 30 cm na wagon 4 osiowy) więc makieta musiałaby być całkiem spory rozmiarów...przy napędach w tendrach niekiedy irytujące jest, szczególnie przy jeździe tendrem naprzód, że przy powolnym ruszaniu widać, że najpierw rusza tender i dopiero potem rusza parowóz...no ale to już niuans, choć dla niektórych istotny. Z całą pewnością zaletą takiego rozwiązania jest to, że w tendrze zazwyczaj można umieścić większy, a co przez to idzie mocniejszy silnik. Swego czasu u Fenixa urządziliśmy zapasy pomiędzy Pm2 od MM, a Ol49 od Tololoko i bezapelacyjnie wygrał polski model, głównie dzięki dużo mocniejszemu silnikowi, masie i pewnie (choć nie liczyłem) lepszemu przełożeniu zębatek).
 
OP
OP
FENIX

FENIX

Znany użytkownik
Reakcje
3.288 248 30
Nie chce być zarozumiały ,ale napęd mojej pudełkowej Pt31 stawia ją na I miejscu,
non stop ciągnie 10 długich czteroosobowych wagonów. Jest franca nie do zajechania.
 

Mirek555k

Znany użytkownik
PGM
Reakcje
6 1 4
.
Myślę, że projektanci Br03 (Pm2) MM ani projektanci Pt31 Brawy nie zakładali, że te modele będą ciągnąć na haku modelowe 14 wagonowe składy wagonów 4 osiowych - taki skład liczyłby ponad 4 metry (licząc średnio koło 30 cm na wagon 4 osiowy) więc makieta musiałaby być całkiem spory rozmiarów...przy napędach w tendrach niekiedy irytujące jest, szczególnie przy jeździe tendrem naprzód, że przy powolnym ruszaniu widać, że najpierw rusza tender i dopiero potem rusza parowóz...no ale to już niuans, choć dla niektórych istotny. Z całą pewnością zaletą takiego rozwiązania jest to, że w tendrze zazwyczaj można umieścić większy, a co przez to idzie mocniejszy silnik. Swego czasu u Fenixa urządziliśmy zapasy pomiędzy Pm2 od MM, a Ol49 od Tololoko i bezapelacyjnie wygrał polski model, głównie dzięki dużo mocniejszemu silnikowi, masie i pewnie (choć nie liczyłem) lepszemu przełożeniu zębatek).
Po to właśnie są spotkania modelarskie z łączeniem modułów, by dążyć do realizmu. Jazda tendrem na przód lokomotyw przeznaczonych do ruchu pospiesznego to margines ich pracy - pociągi lokalne. Do tego były przeznaczone głównie tendrzaki ( OKl27, TKt48...itp) Oczywiście wykorzystywano w ruchu lokalnym również wolne lokomotywy ciężkie, wszystko zależało od grafiku przejściowego danej lokomotywy. Podam taki przykład. Olsztyńska Pm2 lub Pt47 przyciągała pospieszny Szczecin-Białystok na godz.8 rano do Białegostoku I stała w szopie białostockiej czekając na powrotny pociąg do godz. 18-tej (drużyna olsztyńska miała odpoczynek-spanie). Często parowóz, przy braku taboru macierzystego, był zaprzęgany do lokalnych pociągów osobowych, np. Białystok- Zubki B.- Białystok. Wracał, był oporządzony i oddany w ręce Olsztyniaków do obsługi kuriera Białystok-Wrocław lub Białystok- Szczecin w wieczornych godzinach. Wtedy miał okazję przejechać się tendrem na przód. Generalnie parowozy jechały tak jak przewidział konstruktor i obracały się w miarę możliwości, na obrotnicach lub trójkątach. Zmierzam do tego, że wymienione parowozy, Pm2, Pt31, Pt47 stosunkowo rzadko pracowały tendrem do przodu, nie takie było ich przeznaczenie.Wiadomo, człowiek wierzy w to co widzi i wyciąga wnioski.Aktualne jazdy parowozów w Wolsztynie czy Chabówce mają się nijak do starych czasów.
 
Ostatnio edytowane:

luc1979

Znany użytkownik
Reakcje
263 0 0
.


Po to właśnie są spotkania modelarskie z łączeniem modułów, by dążyć do realizmu. Jazda tendrem na przód lokomotyw przeznaczonych do ruchu pospiesznego to margines ich pracy - pociągi lokalne. Do tego były przeznaczone głównie tendrzaki ( OKl27, TKt48...itp) Oczywiście wykorzystywano w ruchu lokalnym również wolne lokomotywy ciężkie, wszystko zależało od grafiku przejściowego danej lokomotywy. Podam taki przykład. Olsztyńska Pm2 lub Pt47 przyciągała pospieszny Szczecin-Białystok na godz.8 rano do Białegostoku I stała w szopie białostockiej czekając na powrotny pociąg do godz. 18-tej (drużyna olsztyńska miała odpoczynek-spanie). Często parowóz, przy braku taboru macierzystego, był zaprzęgany do lokalnych pociągów osobowych, np. Białystok- Zubki B.- Białystok. Wracał, był oporządzony i oddany w ręce Olsztyniaków do obsługi kuriera Białystok-Wrocław lub Białystok- Szczecin w wieczornych godzinach. Wtedy miał okazję przejechać się tendrem na przód. Generalnie parowozy jechały tak jak przewidział konstruktor i obracały się w miarę możliwości, na obrotnicach lub trójkątach. Zmierzam do tego, że wymienione parowozy, Pm2, Pt31, Pt47 stosunkowo rzadko pracowały tendrem do przodu, nie takie było ich przeznaczenie.
oczywiście Mirku, wiadomo że nawet układając rozkłady jazdy unikano sytuacji w których parowóz jechał tendrem naprzód choćby z uwagi na to iż zazwyczaj przy jezdzie w ten sposób obowiązywały ograniczenia prędkości (zdaje się Ty2 mógł w obu kierunkach jeździć z tą samą prędkością ale to był raczej wyjątek) przez co pociągi łapały by opóźnienia. Dlatego tam gdzie to tylko możliwe korzystano z obrotnic.
 

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.371 463 29
Czasami przy układaniu rozkładu jazdy brano pod uwagę jazdę tendrem na przód i czas był odpowiednio wydłużony. Mogło tak być np. w przywołanym wyżej wypadku użycia Pm2 do lokalnych pociągów w Białymstoku, jeżeli było to planowe wykorzystanie tej maszyny. Ale oczywiście nie wiem tego na pewno. A Ty2 były specjalnie zaprojektowane na wojenne czasy, kiedy użycie obrotnic było mało prawdopodobne i dlatego mogły jeździć w obie strony z największą prędkością, 80 km/h (poza wersją ze sztywnoramowym tendrem zdaje się).
 

Flotoma

Znany użytkownik
Reakcje
4.931 5 0
Nie chce być zarozumiały ,ale napęd mojej pudełkowej Pt31 stawia ją na I miejscu,
non stop ciągnie 10 długich czteroosobowych wagonów. Jest franca nie do zajechania.
Moja Pt31 zaliczyła już kilka imprez modułowych i nic się nie dzieje (odpukać :) ). Zawsze z kilkoma wagonami na haku (3-4), jazda w obydwie strony. Na początku zrobiłem tylko w niej modyfikację polegającą na skasowaniu zbyt dużych luzów w przesuwach bocznych kół zębatych przekładni.
 

luc1979

Znany użytkownik
Reakcje
263 0 0
Moja Pt31 zaliczyła już kilka imprez modułowych i nic się nie dzieje (odpukać :) ). Zawsze z kilkoma wagonami na haku (3-4), jazda w obydwie strony. Na początku zrobiłem tylko w niej modyfikację polegającą na skasowaniu zbyt dużych luzów w przesuwach bocznych kół zębatych przekładni.
W Pobiedziskach ciągnęła siedem czteroosiowców i nawet się nie spociła...
 

krzychu12231

Znany użytkownik
Reakcje
48 0 0
A Ty2 były specjalnie zaprojektowane na wojenne czasy, kiedy użycie obrotnic było mało prawdopodobne i dlatego mogły jeździć w obie strony z największą prędkością, 80 km/h (poza wersją ze sztywnoramowym tendrem zdaje się).
Tak, posiadały jakieś sprężyny nastawcze między parowozem i tendrem, dzięki czemu tender robił za swego rodzaju wózek toczny parowozu. Ale w Polsce mechanizm ten był demontowany (nie wiem czy ze wszystkich maszyn ale na pewno z większości), więc Ty2 tendrem naprzód też mogły jeździć maksymalnie 50km/h (teoretycznie, bo w praktyce to np. nawet wolsztyńskiej Pt47 zdarzało się jechać tendrem naprzód 80-90km/h).

Ja mam natomiast pytanie do Kolegi Janusza - nie rozumiem działania oświetlenia w rzeczonej Pm2 MicroMetakit. W parowozach stosowana była standardowo taka skrzynka do sterowania oświetleniem:
skrzynka.jpg

Analizując działanie tego urządzenia dochodzi się do wniosku, że jeśli tak jak w Twoim modelu chcemy załączyć przednie reflektory osobno (najpierw lewy potem prawy) to przełącznik najbardziej po lewej należy ustawić na "0", następnie przełącznik najbardziej z prawej na "REFLEKTORY LEWE", potem przełącznik po lewej na "PRZYCIEMNIONE" i następnie przełącznik z prawej na "PRZÓD". Tyle, że w momencie, gdy prawy przełącznik przestawisz na "REFLEKTORY LEWE" to zapali Ci się nie tylko lewy reflektor z przodu, ale także prawy (patrząc na parowóz od tyłu) na tendrze (czy u Ciebie tak jest - tego nie wiem bo nie widać na filmie, możliwe że tak). Natomiast gdy chcemy zmienić jasność to przełączamy lewy przełącznik z "PRZYCIEMNIONE" na "PEŁNE", tyle, że wtedy jednocześnie zmienia się jasność wszystkich reflektorów a nie pojedynczo. Więc coś mi tu nie gra, w parowozach sterowanie oświetleniem działa z deka inaczej. Oczywiście wiem, że do poprawy tego wystarczy przeprogramować procesorek na płytce.
I proszę nie traktować tego jako wybrzydzanie tylko jako konstruktywną krytykę, bo poza tym model wyszykowany pięknie.
 
Autor wątku Podobne wątki Forum Odpowiedzi Data
Tabor 512
Tabor 216
K
Tabor 2
Tabor 1
Tabor 3

Podobne wątki