Po pierwsze czy zawsze są naoliwione fabrycznie ?
Jak ku[piłeś nowy to widziałeś jak był nasmarowany?
Ja kupuję używane i czasem aż "pot z nich spływa" - jeden MRL zaczął działać po całkowitym wyczyszczeniu z oliwy.
Opss, drugi też wymaga chyba wyprania wypraski, ścierałem tłuszcz ze 2 tyg temu.
Druga sprawa , po jakim czasie nalezy ponownie przesmarować
Losowo, wyciągasz model i jak jest problem to się zastanawiasz co jest nie tak. Jak nie chce ruszyć po długim czasie bezczynności, to raczej wina silnika a nie zębatek.
Jak jest jakiś problem to w zębatki pakuje "jakiś smar" niewiadomego pochodzenia, zielony jakiś taki glut.
W dizlach spokojnie można rozłożyć model, wyjąć wózki i je przesmarować, tak samo ślimaka na wale napędowym.
Wózek luzem można "potrulać" żeby się smar trochę rozszedł po zębatkach.
Doraźnie wystarczy nawet tyle:
Bardziej już po rozłożeniu.
Te modele są nie do zaje..chania. Prędzej puścisz z dymem dekoder lub przygrzejesz budę upalonym chyba kondensatorem,.
Jestem na jakieś 90% przekonany, że wyjmując losowy stary model z mojej kolekcji, zadziała albo od razu, albo po 10 minutach szybkiej konserwacji.
Warto też sprawdzić koła, widać, że ten wózek z obrazka jest usyfiony. Czyszczę patyczkiem do uszu nasączonym w izopropanolu.
Rozumiem że napęd jest w tenderze,
Nie, w kotle. Lepiej nie rozbieraj. Wydaje mi się, że Bachman dodaje instrukcję i jest tam wzmianka o konserwacji. Jak nie masz to pewnie mam ;-)