• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Koleje Francji i Beneluksu oraz ich modele

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#61
Węglarka z otwieranym drzwiami Om12 w oznakowaniu kolei belgijskich SNCB
Zobacz załącznik 197362
Piękny model to chyba Lenz. Mnie ciekawi co jest produkowane w tej skali z wagonów typowych konstrukcji francuskich i krajów Beneluxu. Ja w skali 0 mam tylko SNCF z Limy chłodnię EVIAN ep.III i węglarke pseudo UIC tez ep.III (pseudo UIC dlatego ze zrobiona na podwoziu krytego UIC). Oba modele juz od dawna nieprodukowane i z jakościowo całkiem dolnej pułki
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#62
Cenna informacja z tymi Märklinami,myślałem że są w skali 1:100, tak jak zwykłe ich wypusty. Ostatnio zaciekawiło mnie jedno ze zdjęć z Kuby
i wydaje mi się że kilka wagonów INOX jest właśnie na wyspie. Napewno te na zdjęciu nie są amerykańskie Buddy. Muszę poprzeglądć fran. fora.
Też jak zbierałem informacje o tych wagonach to natknąłem się na informacje ze dość dużo wagonów sprzedano na jakąs "dziką" kolej. Dzisiaj spróbowałem poszukać czegoś na ten temat i jeśli wierzyć informacjom z Wikipedii to rzeczywiście 44 wagony bezprzedziałowe sprzedano pod koniec lat 90-tych na Kubę. Z tego co widzę w internecie to nie ma jakiejś sensownej kolekcji muzealnej tych wagonów. Są raczej po róznych muzeach rozproszone pojedyncze egzemplarze. Mam nadzieję ze kiedyś powstana historyczne całe składy i poprowadzi je kiedyś czynna CC40100
 

RS11

Znany użytkownik
Reakcje
153 0 0
#63
Nie wiem co jest w Miluzie oprócz muzeum, bo tam w paru hangarach stoją perełki, podejrzewam że skład inox czały też jest. Obiło mi się o uszy żę jakiś Szwajcar ma cały skład TEE. Zachowano CC40101, 9 , i 10 tak że może kiedyś pojedzie jeszcze skład TEE PBKA, ale teraz na topie jest przywrócenie parowozu pacfica Chapelona do jazdy,związane jest małe zamieszanie bo okazuje się że brak pewnych elementów, z pomocą mają przyjść Anglicy.

Przy okazji CC40101 obchodziła 4 maja 50te urodziny, w sobotę w Miluzie było małe przyjęcie, z pokazem slajdów. Ze względu na urlop nie pojechałem, ale czekam na relację.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#64
To cieszy ze jednak ktoś stara sie zachować te wagony w większej kolekcji. Tak na ścisłość trzeba by "zmontować" przynajmniej dwa składy z wagonów PBA 64 i Mistral 69. Tak swoja droga to ciekawi mnie czy w praktyce zdarzało sie ze w jednym składzie jeździły wagony obu serii jak to w modelu praktykuje kolega Andrzej i ja. Wagony obu serii podobnie jak wagony GC były zasilane z własnego agregatu w wagonie bagazowym. Na czole wagonów PBA 64 pisze "special 660V" natomiast Mistral 69 ma "AC 660 380V". To wskazywało by że przynajmniej w teorii łączenie tych wagonów było mozliwe. W wagonach Jouefa na tabliczce pod pudłem jest symbol przewodu przelotowego ogrzewania/zasilania znormalizowanego. W wagonach Trix jest tylko "Special 660V" co może sugerować brak przewodu przelotowego choć w praktyce mogło być inaczej lub wyposazono te wagony w ten przewód w okresie późniejszym.
 
OP
OP
A

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.332 463 29
#65
Wagony obu typów jeździły razem w tych samych składach, jakkolwiek nie wiem, czy wynikało to z planowych zestawień, czy było to przypadkowo. A może typ konstrukcyjny wagonów (PBA i Mistral 69) w ogóle nie był podany w zestawieniach, a istotny był rodzaj wagonów (1 czy 2 klasa, bezprzedziałowy, przedziałowy, bar, restauracyjny), niezależnie z której serii budowy? Tych szczegółów nie znam, ale może uda mi się coś ustalić. W książce "Encyclopedie des Voitures", wydanej w 1990 roku przez La Vie du Rail", jest takie zdjęcie pociągu "Le Brabant" Paryż - Bruksela w 1980 roku, zestawionego z wagonów obu typów.

PBA+Mistral (1).jpg
PBA+Mistral (2).jpg
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#67
Wagony obu typów jeździły razem w tych samych składach, jakkolwiek nie wiem, czy wynikało to z planowych zestawień, czy było to przypadkowo. A może typ konstrukcyjny wagonów (PBA i Mistral 69) w ogóle nie był podany w zestawieniach, a istotny był rodzaj wagonów (1 czy 2 klasa, bezprzedziałowy, przedziałowy, bar, restauracyjny), niezależnie z której serii budowy? Tych szczegółów nie znam, ale może uda mi się coś ustalić. W książce "Encyclopedie des Voitures", wydanej w 1990 roku przez La Vie du Rail", jest takie zdjęcie pociągu "Le Brabant" Paryż - Bruksela w 1980 roku, zestawionego z wagonów obu typów.

Zobacz załącznik 198520 Zobacz załącznik 198521
No to mnie cieszy że jednak zdarzały sie składy zestawione z wagonów PBA64 i Mistral69 jak widać z opisu zdjęcia wynika ze takie składy mogły sie pojawiać w relacjach PBA gdzie liczba wagonów serii 64 mogła być niewystarczająca. Jedyna niedogodność jeśli chodzi o moje modele to ta że wagony Jouefa z mojego zestawu już mają oznaczenia klasy na czarnym polu obok drzwi.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#68
Z innych ciekawych wagonów to chciałbym przedstawić model wagonu sypialnego CIWL typu P firmy L.S.Models. Dla zainteresowanych mogę podać ze na podwoziu jest sygnatura firm LSM i ACME, co wskazuje na wspólny projekt. Tego typu wagon jest jeszcze w ofercie firmy Heris ale nie miałem go w ręce i trudno mi coś powiedzieć o jego jakości choć zdjęcia jakie widziałem wskazuja ze model LSM/ACME jest lepszy.
HPIM2212.JPG

HPIM2213.JPG

Jako ciekawostkę dodaję skan rysunku z ksiażki "Tabor Kolejowy" A.Krzemieniecki wyd. trzecie 1970r. (mam wyd. piąte zmienione czyli odchudzone o ok 150 stron z 1979r w którym tego rysunku na prózno szukać). Rysunek przedstawia schemat wnętrza tego wagonu składajacego sie z 20 jednoosobowych przedziałów w dwóch poziomach. W dolnym jest fotel rozkładany na noc jako lezanka. W górnym przedziale jest jeden fotel nierozkładany a lezanka jest pod sufitem.
 

Załączniki

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#69
Teraz chciałbym przedstawić kilka modeli lokomotyw na pierwszą z nich wybrałem model parowozu SNCF 140C 314 firmy Liliput. Model jest z nowej generacji z napędem w parowozie i jest wykonany całkiem porzadnie jedyna rzecz która wypadła troche słabo to za gruby drążek łaczacy przeciwkorbe z jarzmem kulisy. Poza tym bardzo ładnie wykonane detale. Dobre właściwości jazdy.U mnie ten model jeździ w analogu a w DCC powinien jeździć jeszcze lepiej. Mnie udało sie kupić ten model w akcji promocyjnej za 100Euro. Jak za te pieniądze to wyjatkowa okazja. Dużo więcej na temat modelu i oryginału mozma zmaleźć na tej stronie; http://www.modelrailforum.com/forums/index.php?autocom=custom&page=Liliput-140_C_314
HPIM2182.JPG


Model tej lokomotywy jest oznaczony na opakowaniu jako ep.II ale jest to zdecydowanie epoka III a nie II jak pisze na pudełku. Powodów jest kilka. Pierwszy to SNCF powstały w 1938 roku, krótko przed wojną i na początku oznaczenia były malowane farbą z dodatkowa pierwsza cyfra oznaczającą region będacy w przybliżeniu obszarem działania dawnej spółki (spółek) kolejowej a model ma standartowe tabliczki SNCF. Mało prawdopodobne żeby te tabliczki założono w czasie wojny szczególnie w lokomotywie nr 314, która w tym czasie była wydzierzawiona kolejom niemieckim (Ostbahn).Ten epizod jest częściowo udokumentowany w zyciorysie oryginału jak tez mozna znaleźć lokomotywę 140(?) 314 w opracowaniu M.Riemer/V.Kubitzki "Eisenbahn in Polen 1939-1945". Ten model moze być też atrakcyjny dla miłośników kolei polskich bo znaczna część Ostbahn to tereny dawnej Polski ( o ile zaakceptujemy powojenny wygląd modelu). Ta lokomotywa wróciła do Francji dopiero ok roku 1950-go w złym stanie i oddano ją do eksploatacji ok roku 1955. Kolejna rzecz to TIA, model to ma a jak udało mi się ustalić TIA (Traitement intégral Armand) to system chemicznego uzdatniania wody. Został opracowany w roku 1940 przez Louisa Armanda i wdrożony od roku 1941-go. Ta prostopadłościenna skrzynka na tendrze to zbiornik dozujący mieszaniny chemicznej w postaci płynnej.
 

Załączniki

Ostatnio edytowane:

RS11

Znany użytkownik
Reakcje
153 0 0
#70
Model SNCF 140C 314 to napewno epoka III, lokomotywa po powrocie z wojny, przeszła naprawę w 1955roku w zakładach naprawczych SNCF w Sotteville niedaleko Rouen,
wymieniono jej drzwi dymnicy na typ NORD (charakterystyczny kopnięty Y), a takowe są na modelu Liliputa. Otrzymała także zawory Coale Unifiées SNCF.
Dwie uwagi co do niewłaściwej belki zderzakowej w tendrze oraz rozmieszczeniu samych napisów na tylnej ścianie tendra.
Co by wszystko było zgodne z wersją z 1955roku (taką produkuje Liliput) na tylnej ścianie tendra brakuje numeru 314.

Ps. Tabliczka <Danger> na wsporniku powinna być odwrotnie umieszczona tak by ją widział maszynista.
http://www.modelrailforum.com/reviews/Liliput-140_C_314/140_C_314-tender.jpg
Jeszcze światła - chyba powinny być już bez uchwytów ale to muszę skonsulować.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#71
Model SNCF 140C 314 to napewno epoka III, lokomotywa po powrocie z wojny, przeszła naprawę w 1955roku w zakładach naprawczych SNCF w Sotteville niedaleko Rouen,
wymieniono jej drzwi dymnicy na typ NORD (charakterystyczny kopnięty Y), a takowe są na modelu Liliputa. Otrzymała także zawory Coale Unifiées SNCF.
Dwie uwagi co do niewłaściwej belki zderzakowej w tendrze oraz rozmieszczeniu samych napisów na tylnej ścianie tendra.
Co by wszystko było zgodne z wersją z 1955roku (taką produkuje Liliput) na tylnej ścianie tendra brakuje numeru 314.

Ps. Tabliczka <Danger> na wsporniku powinna być odwrotnie umieszczona tak by ją widział maszynista.
http://www.modelrailforum.com/reviews/Liliput-140_C_314/140_C_314-tender.jpg
Jeszcze światła - chyba powinny być już bez uchwytów ale to muszę skonsulować.
Tutaj nie chciałem sie nadmiernie rozpisywać dlatego podałem odnośnik do innej strony gdzie wiekszość spostrzeżeń odnośnie zgodności z oryginałem zostało tam (niestety po angielsku) dość szczegółowo opisane. Skupiłem sie natomiast na podaniu informacji, których tam nie podano i na ustaleniu epoki w jakiej model został wykonany(żeby nikt nie sugerował sie błędną epoką podaną na opakowaniu). Przedstawione zdjęcie tendra w oryginale jest wykonane w ostatnich latach czynnego parowozu muzealnego i zauważone róznice w oznaczeniu i malowaniu są pewne w odniesieniu do stanu obecnego oryginału. Natomiast na chwile obecną sa nikłe szanse na pewne ustalenie jak oryginał wyglądał w normalnej eksploatacji. Ja tez mam wątpliwości czy ta lokomotywa miała kiedykolwiek taka ilość linii/pasków. Ja myśle ze producent wziął po najmniejszej linii oporu za wzór malowania muzealną lokomotywę nr 231 i na jej podstawie ustalił schemat malowania dla modelu zarówno lokomotywy nr 231 jak i 314. Pomimo tych watpliwości model robi bardzo pozytywne wrażenie.
Jeszcze co do napisu DANGER na pałąku tendra to kolega ma racje w oryginale ten napis był wycięty w metalowej tabliczce i odwrócony w stronę kabiny z tyłu było widoczne jego lustrzane odbicie. Pałąk określał maksymalne załadowanie tendra opałem i rozpałką ale watpię czy kiedykolwiek komus udało sie tak wysoko załadować tender. Myślę ze ten element spełniał jeszcze jedną może nawet wazniejsza funkcję był prawdopodobnie tez zabezpieczeniem przed porażeniem w sytuacji zerwania sieci gdyby akurat na tendrze znajdował sie człowiek ( choćby po to żeby nagarnąc z tyłu trochę węgla).
 
Ostatnio edytowane:

RS11

Znany użytkownik
Reakcje
153 0 0
#72
Dla mnie model też jest ok. Ja tylko napisałem że dymnica ewidentnie została wymieniona w 1955r i ten model odpowiada co najmniej 1955 i w górę
Po konsultacji wiem że swiatłą są ok, ale co do tendra to powinno być albo 34x albo właśnie 341.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#73
Teraz chcę przedstawić następny model. Tym razem 141R 446 Jouef. Jest to niewatpliwie najlepiej wykonany model wielkoseryjny tej lokomotywy. W mojej kolekcji zastapił stary model tej samej firmy 141R 416. Pod wzgledem jakości wielkoseryjnych modeli lokomotyw poczynając od najsłabszych można ustalić taka kolejność;
1 Lima - napęd w parowozie koła szprychowe pełne
2 Jouef - stary model napęd w tendrze koła szprychowe lub boxpok przelotowe o zbyt małej średnicy
3 Rivarossi - stary model napęd w parowozie odziedziczony od parowozów amerykańskich tej firmy chyba nie miał klocków hamulcowych (jak i poprzednie modele)
4 Rivarossi - nowy model z lat 90-tych wiele dobrych detali napęd w tendrze rózne wersje
5 Jouef Hornby - nowy model obecnie produkowany w wielu wersjach napęd w parowozie
Nie wymieniłem jeszcze specjalnych edycji starego Jouefa ale raczej miał on tylko dodane trochę wiecej szczegółów.
Przyznam szczerze nigdy nie miałem w rece modelu nowego Rivarossi i nie jestem w stanie stwierdzić czy w nowym modelu Jouefa wykorzystano część form z Rivarossi podejrzewam że tak, ale jednak cały napęd zaprojektowano na nowo i silnik umieszczono w kotle. Bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie jakość jazdy w analogu szczególnie przy ruszaniu i małych prędkościach co w modelach nowych generacji z silnikiem w kotle nie jest sprawa oczywistą (BR58 Hornby Rivarossi/Jouef zachowuje sie gorzej). Jakość jazdy mógłbym porównać do najlepszych elektrowozów firmy Roco. Detali jest bardzo dużo i sa zmienne w zalezności od numeru inwentarzowego lokomotywy tak żeby uwzględnić zmiany w zalezności od serii i producenta a takze zmiany eksploatacyjne na poszczególnych egzemplarzach. Była to bardzo duża seria realizowana w dwóch zamówieniach. Pierwsze 700 szt drugie 640, łącznie wyprodukowano 1340 z czego do odbiorcy dotarło 1323 egzemplarze. Nie dotarły numery 1220 - 1235 oraz 1241. Tutaj pojawia sie pewna rozbieżność poniewaz w wiekszości publikowanych danych przypisuje sie utrate wszystkich tych lokomotyw zatonięciu statku Belpamela. Tymczasem w jednym źródle (w internecie) znalazłem informacje ze lokomotywa nr 1241 zatoneła w porcie francuskim w czasie rozładunku.
Tyle ciekawostek ogólnie w lokomotywach z drugiego zamówienia zaczeto wprowadzać w czasie produkcji szereg zmian, które tez sa uwzględniane w wygladzie modelu (o ile sa widoczne). Nie bede sie rozpisywał na ten temat bo dość duzo informacji mozna znależć w internecie.
DSC01381.JPG

Moje zdjęcia sa raczej kiepskie dlatego polecam profesjonalne zdjęcia ze strony producenta lub sklepu Modelmania (polecam ten sklep do nabycia modelu lokomotywy 141R gdyż nie znalazłem tańszej opcji w sklepach zagranicznych a trzeba uwzglednić wysokie koszty dostawy z zagranicy).Te zdjęcia na prawde mnie przekonały do zakupu tego stosunkowo drogiego modelu ale jestem przekonany ze jakość wykonania i kultura pracy mechanizmu w pełni rekompensuje taki wydatek. Szcególnie polecam obejrzeć zdjecia wnętrza kabiny z pomalowanymi kolorowo elementami armatury i manometrami.
 

Załączniki

Ostatnio edytowane:

RS11

Znany użytkownik
Reakcje
153 0 0
#74
Ładna ta "amerykanka" bo taką ksywkę nosi we Francji. Dodam tylko że występowały wersje na węgiel i olej (mazut). Co do utraty lokomotyw to jest tak jak piszesz.
141R1199.jpg

141R1199 w czasie manewrów w Blois, maj 2010
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#75
Tak Amerykanki były opalane węglem i mazutem. Do tego część z nich z drugiego zamówienia była do opalania mazutem dostosowana fabrycznie. Później takze dostosowano część węglowych lokomotyw z obydwu zamówień. Zdarzały sie jednak takze przebudowy parowozów mazutowych na węglowe n.p. w czasie trudności z dostawami ropy naftowej. Zasadniczo były dwie wielkości zbiorników na mazut. Mniejszy mieścił sie pomiędzy podwyższeniami ścian bocznych w obszarze skrzyni weglowej. Wieksze zbiorniki wyglądały tak jak w tym parowozie 141R 1199 z poprzedniego wpisu kolegi. Co do zmian i róznic w tych parowozach to w pierwszej dostawie było ich bardzo mało i ograniczały sie w wyglądzie zewnętrznym do wiatrownic które z firmy Baldwin były gładkie a z Alco i Lima miały ryfle. Więcej róznic występowało w trakcie realizacji drugiego zamówienia. Począwszy od nr 701 pojawiło sie zamkniecie dymnicy typu Y. Od nr 1101 zastosowano łozyska toczne na wszystkich osiach, jednolita odlewana ostoję z cylindrami, zmieniono tylny wózek toczny i koła boxpok. Do tego jeszcze kilka drobniejszych zmian, których nie jestem w stanie krótko opisać. Nie pamiętam czy dotarłem do danych które lokomotywy były dostosowane fabrycznie do opalania mazutem.
Nie udało mi sie dotrzeć do informacji co do kół napędowych w układzie ; koła osi silnikowej boxpok i koła osi wiazanych szprychowe. Jak sądzę nie było to rozwiązanie fabryczne tylko w wyniku napraw w czasie eksploatacji. Nie wiem też czy te koła boxpok były częsciami zamiennymi wyprodukowane w Ameryce czy we Francji.
Wiele z tych zmian tez uwzgledniono w poszczególnych wersjach modeli firmy Jouef Hornby. Co do jakości detali i takiego zróznicowania szczegółów w zalezności od oryginalnego egzemplarza mozna tylko porównać z modelami amerykańskimi firmy Athearn seria Genesis. Kto miał styczność z takimi modelami ten nie potrzebuje dalszych słów. Ja osobiście gdybym miał "luźne" 950 zł to z wielka chęcia kupiłbym jeszcze jeden model 141R tym razem mazutowy koła boxpok i wiatrownice z ryflami.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#76
Dzięki informacjom uzyskanym od kolegi RS11. Tutaj chce zamieścić drobne sprostowanie do powyższego tekstu mianowicie weglowe 141R które przystosowano do opalania mazutem pochodziły jednak z drugiego zamówienia od numeru 701. Natomiast lokomotywy ( a przynajmniej ich tendry) od 1 do 700 pozostawiono węglowe.
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#77
Teraz chciałbym zaprezentować kolejny model lokomotywy. Tym razem model elektrowozu z rekordowej rodzinki CC7100. Ten model to CC7118 hiszpańskiej firmy Electrotren. Model ten powstał w roku 2004 jeszcze przed wejściem tej firmy do "koncernu" Hornby. Model ten nie ma nic wspólnego z modelem Rivarossi z lat 90-tych. Z reszta oba modele reprezentują inne lata eksploatacji. Rivarossi w stanie oryginalnym natomiast Electrotren po modernizacji przeprowadzonej w ramach napraw głównych na przełomie lat 60 i 70-tych. Zmienił sie wyglad tych lokomotyw; podcieto dolna krawędź pudła,zlikwidowano aerodynamiczne fartuchy pod czołownicą, zmieniły sie frontowe okna a nad nimi pojawiła sie rynienka zachodzaca na boki aż za drzwi, takze zlikwidowano górne małe (chyba czerwone ) światła a później dodawano czerwone światła po zewnętrznej stronie świateł białych. Jeśli sie dobrze orirntuję nad bocznymi krawędziami dachu znajduja się szczeliny wentylacyjne , które otrzymały skośne okapniki. Nie wszystkie te zmiany pojawiały sie równoczesnie najczesciej jako pierwsze znikały boczne fartuchy/krawędzie pudła a jako ostatnie pojawiały sie dolne czerwone światła i w niektórych maszynach wzmocnione czołownice. Do tej serii lokomotyw naleza dwa rekordy prędkości pierwszy z 21 lutego 1954r nalezy do lokomotywy CC7121, która osiągneła prędkość 243km/h. Drugi bardziej znany z 28 marca 1955r należy do CC7107, która powtórzyła rekord prędkości 331km/h z dnia poprzedniego nalezacy do BB9004. Ciekawostka jest fakt że podczas jazdy zarejestrowana prędkość lokomotywy CC7107 nie osiagnęła wartości 331 km/h tylko jeśli dobrze pamiętam z przeczytanych źródeł coś ponad 328km/h. Oficjalnie jednak uznano (chyba z przyczyn propagandowych) to za 331km/h , poza tym róznica pomiaru w poblizu 1% mogła tez być też uznana za dopuszczalny błąd pomiarowy aparatury. Jeszcze jeden ciekawy rekord nalezy do CC7147 , która w lipcu 1955r uzyskała przebieg 63426km czyli dobowo średnio 1789km.
Wracając do modelu to lokomotywa Electrotrena robi bardzo pozytywne wrazenie duża ilościa szczegółów. Na dachu jest duzo drobnych detali łącznie z "oczkami" do podnoszenia segmentów dachu. Wózki też zostały obficie wyposazone w osobno zamontowane detale. Co do wózków to znalazłem na jednym z niemieckich forów krytyczne uwagi co do rozstawu osi i tu kiedy znalazłem schemat z wymiarami i gdy pomierzyłem wózki to wyszło że rozstaw osi jest mniejszy po ok 2mm z kazdej strony osi środkowej. Nie wiem jakie wymiary wózków były w lokomotywach hiszpańskich ale być może były inne. W praktyce jest to róznica niewielka (mniej niż polowa średnicy łozyska osiowego i jest to moim zdaniem zrobione na granicy zauważalności. Widoczne przesuniecie stopnia na wózku względem stopnia na pudle takze występuje w oryginale. Natomiast bardziej widoczny jest hispański rozstaw zderzaków na czołownicy. To jest dla mnie zupełnie niezrozumiałe dlatego ze poprowadzone listwy ozdobne na obu lokomotywach nie pozwalają na modyfikacje jednej formy i do kazdej wersji potrzebna jest osobna forma.
HPIM2178.JPG


HPIM2180.JPG


HPIM2181.JPG

Ja w swoim modelu jedyna rzecz którą zrobiłem to wymieniłem smar w przekładniach wózków. Tą lokomotywę trapi ta sama bolączka co modele Roco starszej generacji i niektórych innych firm, które maja korpusy wózków wykonane z plastiku (stała oś łozyskowania kół zebatych z plastiku) czyli większe tarcie spoczynkowe przy ruszaniu, które się nasila po dłuzszej jeździe po nawet chwilowym zatrzymaniu. W jeździe analogowej wtedy traci sie precyzja ruszania. Ja po wymyciu przekładni ze starego smaru stosuję smar TF Silikon+Teflon polskiej firmy AG, który mozna nabyć w sklepach z częściami elektronicznymi. Zastosowanie tego smaru bardzo znacznie poprawia precyzję jazdy i stosuję go juz od wielu lat w moich modelach z duzym powodzeniem.
 

Załączniki

Ostatnio edytowane:
OP
OP
A

Andrzej Harassek

Moderator For Prawdziwa Kolej Koleje Innych Krajów
Zespół forum
Donator forum
Reakcje
11.332 463 29
#78
PS. Muszę sprawdzić, czy rzeczywiście model Jouefa jest skrócony, nie mierzyłem go, a na oko wydaje się OK. Zarówno modele Jouefa, jak i Limy są zresztą bardzo stare i uproszczone.
Faktycznie, model Jouef lokomotywy serii CC-40100 jest krótszy o 8 mm w stosunku do prawidłowej długości 22 030 mm, czyli w skali 1:87 - 253 mm. Model ma 245 mm. Ale w sumie to drobiazg w stosunku do innych uproszczeń modelu, który kupiłem przede wszystkim ze względu na numer 08 (40108), czyli ten, który był w Polsce.

A model CC-7100 też mi chodzi po głowie...
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.286 61 2
#80
Faktycznie, model Jouef lokomotywy serii CC-40100 jest krótszy o 8 mm w stosunku do prawidłowej długości 22 030 mm, czyli w skali 1:87 - 253 mm. Model ma 245 mm. Ale w sumie to drobiazg w stosunku do innych uproszczeń modelu, który kupiłem przede wszystkim ze względu na numer 08 (40108), czyli ten, który był w Polsce.

A model CC-7100 też mi chodzi po głowie...
Tak prawdę mówiąc to mnie to też bardzo dziwi jak jouef "zgubił" te 8mm mając pod nosem oryginał. Jak patrze na zdjęcia tego modelu to zauwazyłem krótsze osłony zderzaków niż to co mam w modelu LSM. Spotkałem się już jak niektóre firmy "oszczędzają na zderzakach" a po zmierzeniu pudła okazuje sie że model jest nawet skalowy np 1044 Kleinbahn. Dlatego podaję wymiary długości mojego modelu CC40101; czołownica z boku 233,5mm , czołownica na środku 238mm , reflektory górne 243mm. Wiadomo Jouef zaprojektował model tej lokomotywy bardzo dawno temu i długość nie jest jego jedyną i najwaznieszą niedoskonałością. Co do nowego modelu to prawdopodobnie z LSM nie ukazał sę model CC40108 jednak panele numerowe są wykonane jako osobne częsci i gdybym ja chciał mieć model z tym numerem to spróbowałbym zmienić taliczkę na fototrawioną. Model Trix/Marklin jest niezły ale ma np za wysoko zderzaki co troche psuje widok czołownicy, też nie postarali się przy emblemacie SNCF na czole. Każdy jednak samemu ocenia na jakie ustępstwa może sie zgodzić. Ponizej wygrzebane gdzieś w internecie zdjęcia do porównana[DOUBLEPOST=1400872667,1400871884][/DOUBLEPOST]Co do modelu CC7100 to podobno miał być pod marką Jouef nowy model ale nie wiem czy sie ukazał i którego modelu mieli użyć. Na zdjęciu w katalogu był oryginał wersji niezmodernizowanej co sugerowałoby CC7100 ex Rivarossi. Ja nie miałem nigdy w ręce tego modelu ale podobno wszystkie wymiary ma w porządku ale to co widziałem na zdjęciach w internecie to niezbyt postarali sie o detale wózków i wygladają jak z jednolitego odlewu bez żadnych montowanych detali. Tutaj Electrotren zdecydowanie lepiej się postarał. Ja z mojego modelu jestem zadowolony i cechuje sie wysoką kultura pracy.
 

Załączniki

Podobne wątki