Chciałbym przedstawić temat trochę nietypowy, bo w sumienie nie dotyczący stricte makiety, tylko raczej jej substytutu w postaci układu torów na podłodze… Z braku bardziej adekwatnego działu, chyba najlepiej będzie wstawić moje wynurzenia tutaj.
Na początek należy się Wam wyjaśnienie, dlaczego kolejka podłogowa? W sumie z przyczyn bardzo prozaicznych – makiety nigdzie nie wcisnę, nie mam czasu na jej budowę a co najważniejsze, nie potrafię. A nawet jeżeli jakimś cudem udało by mi się przezwyciężyć te trudności, to rodzina i tak „zadba” o jej jak najszybszą, oczywiście zupełnie przypadkową i niezamierzoną „rozbiórkę”. No i do tego niewygodne pytania żony: - co to jest? - po co to? - ile czasu na to zmarnowałeś? - ile to kosztowało? Tak więc jedyne sensowne rozwiązanie to kolejka podłogowa.
Zacząłem oczywiście od znalezienia właściwego kawałka podłogi. Pierwszy i najprostszy pomysł to było moje biuro „po godzinach”. W jednym z pomieszczeń mogę sobie rozstawić na weekend układ torów w przybliżeniu o wymiarach 6 x 3,6 metra. Pokój ma niestety jedną bardzo istotną wadę: nieprzestawialny stół na środku, co właściwie neguje sensowność zabawy w takich warunkach. Do tego trzeba by jakoś żonie wytłumaczyć, dlaczego idę w sobotę / niedzielę do pracy, a to budzi wiadome podejrzenia i zbędne pytania. Tak więc zgodnie z zasadą, że najciemniej jest pod latarnią, pozostało mi tylko własne mieszkanie. Jedyny pokój, w którym mogę sobie spokojnie rozłożyć moje zabawki bez ryzyka zadeptania jest niestety dość mały. Dostępna niezagracona przestrzeń to mniej więcej prostokąt o wymiarach 2,4 x 4 metry. Niewiele, ale jakiś w miarę sensowny układ torów da się wcisnąć.
W tym miejscu wypada przedstawić założenia, którymi kierowałem się planując układ torów. W założeniu układ torów ma umożliwić bezkolizyjną jazdę dwóch składów i postój 2 składów na bocznicach. Docelowo chciałbym skompletować 4 składy (PKP, III epoka):
Korzystam z torów Lenz’a, które są u nas łatwo dostępne, ale niestety mają dla mnie poważną wadę – są to w praktyce dwa różne rodzaje torów. Starsze, podobno bardziej toporne i nowe (PECO), bardziej finezyjne i lepiej dopasowane do skali (znowu podobno, jakieś różnice widać z kilku centymetrów, a w skali 0 raczej nie chodzi o gapienie się na modele z perspektywy nie przymierzając chomika). Nie było by w tym w sumie nic złego, gdyby nie problem z łączeniem torów starych i nowych. Łączniki PECO trzeba rozginać, aby pasowały do starych torów, z kolei stare łączniki trzeba mocno zacisnąć, aby pasowały to nowych torów. Te połączenia „międzygatunkowe” nie sprawdzają się najlepiej, w szczególności problemem było dla mnie dopasowanie nowych łączników do starych szyn. Ale w końcu udało mi się z tym uporać i jakoś połączyć tory tak, aby się nie rozpadały przy najlżejszym potrąceniu.
No i wreszcie sam układ torów. Przez parę dni pobawiłem się SCARM-em, i po iluś tam mniej czy bardziej niedanych próbach udało mi się zaprojektować „działający” układ mieszczący się na dostępnej przestrzeni i do tego wykorzystujący praktycznie wszystkie rodzaje torów, jakimi uraczył nas Lenz (poza torami "elastycznymi", które w moim przypadku raczej się nie sprawdzą). Wygląda to tak:
Na razie udało mi się zgromadzić tory pozwalające na ułożenie uproszczonej wersji tego układu, 2 lokomotywy (w tym jedną „zastępczą”) i 3 wagony towarowe (a na 2 zamówione w Modelmanii wagoniki osobowe czekam sobie coraz bardziej niecierpliwie). Układ uproszczony wygląda tak:
W sumie to teraz pozostaje mi tylko wysłać gdziekolwiek „na weekend” rodzinę (najlepiej do innego miasta, żeby mi nie wrócili „po godzinie”), rozłożyć tory, „ciuchcie” i wagoniki, podłączyć kabelki i przez jakiś czas poczuć się jak dzieciak, który właśnie dostał wymarzoną i długo wyczekiwana zabawkę.
Pozdrawiam.
Na początek należy się Wam wyjaśnienie, dlaczego kolejka podłogowa? W sumie z przyczyn bardzo prozaicznych – makiety nigdzie nie wcisnę, nie mam czasu na jej budowę a co najważniejsze, nie potrafię. A nawet jeżeli jakimś cudem udało by mi się przezwyciężyć te trudności, to rodzina i tak „zadba” o jej jak najszybszą, oczywiście zupełnie przypadkową i niezamierzoną „rozbiórkę”. No i do tego niewygodne pytania żony: - co to jest? - po co to? - ile czasu na to zmarnowałeś? - ile to kosztowało? Tak więc jedyne sensowne rozwiązanie to kolejka podłogowa.
Zacząłem oczywiście od znalezienia właściwego kawałka podłogi. Pierwszy i najprostszy pomysł to było moje biuro „po godzinach”. W jednym z pomieszczeń mogę sobie rozstawić na weekend układ torów w przybliżeniu o wymiarach 6 x 3,6 metra. Pokój ma niestety jedną bardzo istotną wadę: nieprzestawialny stół na środku, co właściwie neguje sensowność zabawy w takich warunkach. Do tego trzeba by jakoś żonie wytłumaczyć, dlaczego idę w sobotę / niedzielę do pracy, a to budzi wiadome podejrzenia i zbędne pytania. Tak więc zgodnie z zasadą, że najciemniej jest pod latarnią, pozostało mi tylko własne mieszkanie. Jedyny pokój, w którym mogę sobie spokojnie rozłożyć moje zabawki bez ryzyka zadeptania jest niestety dość mały. Dostępna niezagracona przestrzeń to mniej więcej prostokąt o wymiarach 2,4 x 4 metry. Niewiele, ale jakiś w miarę sensowny układ torów da się wcisnąć.
W tym miejscu wypada przedstawić założenia, którymi kierowałem się planując układ torów. W założeniu układ torów ma umożliwić bezkolizyjną jazdę dwóch składów i postój 2 składów na bocznicach. Docelowo chciałbym skompletować 4 składy (PKP, III epoka):
- Skład osobowy: Oi2 (BR 24 już mam) + 3 wagony Donnerbüchsen (2 zamówione)+ wagon pocztowy, długość składu to ok. 160 cm, na torach ustawię raczej skład trzywagonowy o długości ok 130 cm.
- Skład towarowy nr 1: parowóz manewrowy, zapewne zapowiadany T3 Lenz’a + 3 wagony towarowe, długość składu maksymalnie 100 cm, chwilowo funkcję parowozu pełni Köf II z zestawu startowego, który udało mi się kupić na Alledrogo (chociaż w przypadku tego zestawu to raczej Alletanio).
- Skład Towarowy nr 2: optymalnie Tp4 (w takim malowaniu: http://mpgk.cal.pl/albums/userpics/10007/Tp4-148.jpg, w wersji „klockowej” wygląda świetnie) albo jakiś tendrzak, ale na pewno nie zapowiadany BR 94.5 Lenz’a + 4-5 wagonów, długość składu maksymalnie 160 cm, na torach raczej maksymalnie 140 cm.
- Skład pośpieszny, najbardziej problematyczny: optymalnie Pd4 (jak dla mnie kwintesencja parowozu pospiesznego, wystarczy popatrzeć: http://tomi.holdys.pl/index2.php?desc=on&par=s6, późniejsze Pm itp. giganty jakoś do mnie nie przemawiają, a w to, że kiedykolwiek dostępny będzie Pn11/12 w cenie niższej niż mały samochód nie wierzę) + 3 wagony (w tym jeden pocztowy), skład może mieć ok 180-200 cm (na torach wersja dwuwagonowa, to i tak da jakieś 140 cm). Ten skład chciałbym zrobić w II epoce, szanse na to na razie są żadne, ale kto wie.
Korzystam z torów Lenz’a, które są u nas łatwo dostępne, ale niestety mają dla mnie poważną wadę – są to w praktyce dwa różne rodzaje torów. Starsze, podobno bardziej toporne i nowe (PECO), bardziej finezyjne i lepiej dopasowane do skali (znowu podobno, jakieś różnice widać z kilku centymetrów, a w skali 0 raczej nie chodzi o gapienie się na modele z perspektywy nie przymierzając chomika). Nie było by w tym w sumie nic złego, gdyby nie problem z łączeniem torów starych i nowych. Łączniki PECO trzeba rozginać, aby pasowały do starych torów, z kolei stare łączniki trzeba mocno zacisnąć, aby pasowały to nowych torów. Te połączenia „międzygatunkowe” nie sprawdzają się najlepiej, w szczególności problemem było dla mnie dopasowanie nowych łączników do starych szyn. Ale w końcu udało mi się z tym uporać i jakoś połączyć tory tak, aby się nie rozpadały przy najlżejszym potrąceniu.
No i wreszcie sam układ torów. Przez parę dni pobawiłem się SCARM-em, i po iluś tam mniej czy bardziej niedanych próbach udało mi się zaprojektować „działający” układ mieszczący się na dostępnej przestrzeni i do tego wykorzystujący praktycznie wszystkie rodzaje torów, jakimi uraczył nas Lenz (poza torami "elastycznymi", które w moim przypadku raczej się nie sprawdzą). Wygląda to tak:
Na razie udało mi się zgromadzić tory pozwalające na ułożenie uproszczonej wersji tego układu, 2 lokomotywy (w tym jedną „zastępczą”) i 3 wagony towarowe (a na 2 zamówione w Modelmanii wagoniki osobowe czekam sobie coraz bardziej niecierpliwie). Układ uproszczony wygląda tak:
W sumie to teraz pozostaje mi tylko wysłać gdziekolwiek „na weekend” rodzinę (najlepiej do innego miasta, żeby mi nie wrócili „po godzinie”), rozłożyć tory, „ciuchcie” i wagoniki, podłączyć kabelki i przez jakiś czas poczuć się jak dzieciak, który właśnie dostał wymarzoną i długo wyczekiwana zabawkę.
Pozdrawiam.
Ostatnio edytowane: