http://www.polskaniezwykla.pl/web/p...niana-katastrofa-na-ziemiach-odzyskanych.html
Kiedyś przygotowywałem pisemną pracę nt. tzw. "marszów śmierci" (ewakuacji więźniów obozów koncentracyjnych przez teren Górnego Śląska)
i podczas zbierania materiałów natknąłem się na informację o pierwszej (prawdopodobnie) katastrofie kolejowej w powojennej historii Polski.
2 lipca1945r. w miejscowości Polski Świętów (obecnie woj. opolskie) na pociąg podążający od stacji Kędzierzyn-Koźle, przez Prudnik w stronę Nysy, najechał pociąg towarowy, jadący z przeciwnej strony. W tej katastrofie zginęło 8 osób pochodzących z kresowych parafii Łopatyń oraz Szczurowice. Katastrofa ta miała zostać zapomniana przez społeczność, nigdy nie została odnotowana przez kroniki służb ratowniczych, czy wojska. Istnieją hipotezy, iż był to celowy sabotaż lub pomyłka żołnierzy sowieckich, którzy kierowali ówczesnym transportem kolei w Polsce w 1945r.
Może ktoś słyszał o powyższym wypadku lub posiada jakieś inne informacje, chętnie dowiem się czegoś nowego.
Kiedyś przygotowywałem pisemną pracę nt. tzw. "marszów śmierci" (ewakuacji więźniów obozów koncentracyjnych przez teren Górnego Śląska)
i podczas zbierania materiałów natknąłem się na informację o pierwszej (prawdopodobnie) katastrofie kolejowej w powojennej historii Polski.
2 lipca1945r. w miejscowości Polski Świętów (obecnie woj. opolskie) na pociąg podążający od stacji Kędzierzyn-Koźle, przez Prudnik w stronę Nysy, najechał pociąg towarowy, jadący z przeciwnej strony. W tej katastrofie zginęło 8 osób pochodzących z kresowych parafii Łopatyń oraz Szczurowice. Katastrofa ta miała zostać zapomniana przez społeczność, nigdy nie została odnotowana przez kroniki służb ratowniczych, czy wojska. Istnieją hipotezy, iż był to celowy sabotaż lub pomyłka żołnierzy sowieckich, którzy kierowali ówczesnym transportem kolei w Polsce w 1945r.
Może ktoś słyszał o powyższym wypadku lub posiada jakieś inne informacje, chętnie dowiem się czegoś nowego.