Wygląda bardzo dobrze
A właśnie dotarły do mnie moje 3 ogórki
Pierwsze wrażenie to zaskoczenie, że są tak fajnie wykonane bo spodziewałem się bardziej "zabawkowego" wyglądu a tutaj pełne pozytywne zaskoczenie i muszę powiedzieć, że nie spodziewałem się, że będzie aż tak dobrze.
Prawdę mówiąc gdyby te koła były wykonane tak jak w tym żywicznym modelu to bez krępacji śmiało postawiłbym go wśród modeli z serii Kultowych Aut PRLu i nie wyrózniałby się wcale aż tak bardzo jakością wykonania od tamtych modeli. A jeszcze gdyby tak miał wszystkie światła "szklane" i porządne felgi to śmiało można by było go nazwać modelem niczym nie odbiegającym jakością wspomnianym modelom z serii KAP.
Oczywiście gdy tylko mój syn zobaczył co przyniósł kurier, z miejsca starciłem jednego "ogórka"
i zostały mi tylko dwa
Ale i tak dokupię sobie na bank przynajmniej z 5 sztuk więcej i posłużą mi do przeróbki na inne wersje, takie jakby chociażby dwa rodzaje "przegubowców".
Tak jak już było wczesniej opisywane "ogórki" są troszkę żle zapakowane i raczej nie ma szans na to aby doszły bez uszkodzeń, co jest minusem niestety.
Zapakowane są jak to bywa w typowych zabawkach czyli są w kartoniku z "okienkiem", w środku jest następnie kartonowa "podstawka do której jest przymocowany za obie osie "ogórek" a jest to zrobione za pomocą drucika, który następnie od osi przechodzi pod spód kartonowej podstawki.
Niestety nie ma żadnego dodatkowego umocowania, które spowodowałoby unieruchomienie "modelu".
"Model" najzwyczajniej w świecie "buja się" obijając na boki obijając się o boki karonika w którym jest zapakowany.
Jak zapakowany i zabezpieczony jest "model", i mocne są te "obijania się" modelu widać na poniższych zdjęciach. Tak jak pisałem wyżej, w sumie nie jest mozliwe aby model dotarł do nas cały i zapewne bedzie miał połamane lusterko/lusterka tak jak każdy z moich trzech "ogórków" bo każdy miał połamane jedno z lusterek.
A tak to mniej więcej wyglada:
Tak wyglada natomiast wspomniane przeze mnie mocowanie "modelu":
Tu widać jak mały jest "prześwit" między modelem a kartonową podstawką wyjmowaną z kartonika/opakowania na której widać ślady po uderzeniach lusterka, które oczywiście się ułamało:
A tak wyglada ta kartonowa podstawka do której jest przymocowany model. Widać bardzo wyrażnie ślady po tym jak model się o nią obijał, bo oprócz zniekształceń jest też, a raczej są, ślady farby na niej co pokazjue jak intensywnie poruszał się żle przymocowany do niej model.
To tak na szybko z moich "wrażeń" co zaobserwowałem/zobaczyłem i potrafiłem opisać.
A konkluzja jest taka, że jestem bardzo miło zaskoczony nawet pomimo tych wszystkich "minusów", które opisałem.
Pozdrawiam
Maverick