Wreszcie udało mi się namówić mojego serdecznego kompana, towarzysza podróży i konsumpcji wszelakich do napisania kilku słów ze wej wyprawy z ukochaną małżonką w dalekie krainy.
Tytułowa Ruda to Agnieszka, a Chudy to Piotrek Chorąży, mimo iż słów mało, za to obrazków kilkanaście a niektóre zacne są, a przekonacie się o tym niebawem.
Opisy zdjęć pozostawiam oryginalne, będą pogrupowane w taki sposób w jaki je otrzymałem.
Miłej lektury i oglądania.
Jeden bilet, trzy granice.
Kilkudniowy wypad rodzinny do tzw. "worka turoszowskiego", owocował mnogością podróży kolejowych. Oferta biletu Euro-Nysa jest tak atrakcyjna dla lubiących podróżować koleją, że wystarczy znaleźć bazę noclegową w odpowiednim punkcie i w przeciągu kilkunastu godzin można dojechać w wiele, sub-atrakcyjnych miejsc. W moim przypadku był to pobyt w Zgorzelcu i wizyta na dwóch kolejkach w dolnej Saksonii i tramwaju w Libercu. Znana wszystkim kolejka Zittau-Bertsdorf-Kurort Oybin i jej kolejna linia z Bertsdorf do Kurort Jonsdorf, oraz kolejka leśna z miejscowości Weisswaser, do Bad Muskau. Kilkudniowy pobyt w tym regionie pozwolił mi na trzykrotne odwiedzenie kolei żytawskiej i weekendową przejażdżkę kolejką leśną do Mużakowa (600 mm). W tym czasie miałem niesamowitą przyjemność z jazdy wszystkimi dostępnymi pociągami, bez jakiejkolwiek dodatkowej opłaty, poza taryfą Euro-Nysa, która w naszych realiach wynosi 25 PLN-ów i jest ważna do czwartej rano dnia następnego. Informacje o wszystkich atrakcjach regionu są ogólnie dostępne i to w większości nawet w języku polskim, dlatego szczegóły funkcjonowania tychże -pominę i pokażę kilka fotek na zachętę dla niezdecydowanych. Warto skorzystać z oferty biletu Euro-Nysa i w przystępnej cenie przekonać się jak powinien wyglądać biznes turystyczno-kolejowy! Celowo używam takiego sformułowania, gdyż w przypadku kolejek niemieckich, trudno mówić o walorach historycznych - choć takowe są reklamowane i w większości tak przedstawiane- jednak w mojej ocenie, jest to bardzo dobrze przygotowany, komercyjny produkt. Wszystko - jeśli nawet nosi przydomek "historyczny"- jest przygotowane perfekcyjnie pod potencjalnego klienta. W pociągach jeździ wagon barowy, a skład ma więcej wagonów, niż niejeden lokalny "zaszynobus" w Polsce. Z prawdą historyczną ma to niewiele wspólnego, jednak przygoda, z wyjazdem dwóch parowozów z Bertsdorf, zaciera wszelkie negatywne odczucia komercji i daje niepowtarzalne wrażenia, jak zabawa kolejką na dywanie!! Jako miłośnik historii i obserwator polskiej kolei ostatnich kilku dekad, pewne rzeczy mnie troszkę śmieszyły- ale w większości naszym sąsiadom - zazdroszczę. Prawdziwa, stara kolej już nie powróci - tak, jak nasze młode lata, ale można się doskonale bawić, prowadząc "biznes kolejowy" w stylu retro. Uczmy się od naszych sąsiadów! Polecam wszystkim wizytę w tym regionie i skorzystanie z biletu, który może niebawem stać się nam - niedostępny...
Absolutnie fantastycznym w tym miejscu, jest obecność SU46-047 z węglinieckiej "szopy", o czym nie można zapominać w kontekście wyprawy w te rejony! Ruch kolejowy po polskiej stronie, jest strasznie chimeryczny, ale kilka godzin "przy torach", daje szansę na kilkanaście pociągów w trakcji spalinowej! Zapewne "podsudecka" i "gubińska" razem wzięte, nie są w stanie dać takiej radości. W planowym ruchu, poza wymienionym klasykiem jest kilka "rumunów" i bodaj ostatnie czynne SU46. Do tego mnogość "kołomn" i kilka typów szynobusów, nie pozwala na zabawę w miłośnika szyn [ To taki koleś, co fotografuje z nudów cechy na szynach, bo po szynach nic nie jeździ!!].
I teraz zaczynamy od folderu Węgliniec.
Sześć zdjęć przez szybę.
Wiata peronowa będzie jak nowa.
Zagajnik -łódzki pociąg sieciowy.
Z peronu z lewej nasz pociąg relacji Wrocław -Drezno, po prawej Newag 31WE do Lubania Śląskiego
Pora na Zgorzelec.
Darek na pusto.
Dawny posterunek odgałęźny Krysin ST44-1242 jedzie w kierunku Jerzmanek.
Dawny posterunek odgałęźny Zgorzelec Miast, dziś obsługiwany zdalnie przez LCS Węgliniec.
Jędrzychowice-Zgorzelec Miasto
Krysin wyjazd ze Zgorzelca Miasto.
Plankton ciepłowni w Jędrzychowicach.
Podg. Krysin wyjazd w stronę Zgorzelca Miasto.
Za chwilę cd.
Tytułowa Ruda to Agnieszka, a Chudy to Piotrek Chorąży, mimo iż słów mało, za to obrazków kilkanaście a niektóre zacne są, a przekonacie się o tym niebawem.
Opisy zdjęć pozostawiam oryginalne, będą pogrupowane w taki sposób w jaki je otrzymałem.
Miłej lektury i oglądania.
Jeden bilet, trzy granice.
Kilkudniowy wypad rodzinny do tzw. "worka turoszowskiego", owocował mnogością podróży kolejowych. Oferta biletu Euro-Nysa jest tak atrakcyjna dla lubiących podróżować koleją, że wystarczy znaleźć bazę noclegową w odpowiednim punkcie i w przeciągu kilkunastu godzin można dojechać w wiele, sub-atrakcyjnych miejsc. W moim przypadku był to pobyt w Zgorzelcu i wizyta na dwóch kolejkach w dolnej Saksonii i tramwaju w Libercu. Znana wszystkim kolejka Zittau-Bertsdorf-Kurort Oybin i jej kolejna linia z Bertsdorf do Kurort Jonsdorf, oraz kolejka leśna z miejscowości Weisswaser, do Bad Muskau. Kilkudniowy pobyt w tym regionie pozwolił mi na trzykrotne odwiedzenie kolei żytawskiej i weekendową przejażdżkę kolejką leśną do Mużakowa (600 mm). W tym czasie miałem niesamowitą przyjemność z jazdy wszystkimi dostępnymi pociągami, bez jakiejkolwiek dodatkowej opłaty, poza taryfą Euro-Nysa, która w naszych realiach wynosi 25 PLN-ów i jest ważna do czwartej rano dnia następnego. Informacje o wszystkich atrakcjach regionu są ogólnie dostępne i to w większości nawet w języku polskim, dlatego szczegóły funkcjonowania tychże -pominę i pokażę kilka fotek na zachętę dla niezdecydowanych. Warto skorzystać z oferty biletu Euro-Nysa i w przystępnej cenie przekonać się jak powinien wyglądać biznes turystyczno-kolejowy! Celowo używam takiego sformułowania, gdyż w przypadku kolejek niemieckich, trudno mówić o walorach historycznych - choć takowe są reklamowane i w większości tak przedstawiane- jednak w mojej ocenie, jest to bardzo dobrze przygotowany, komercyjny produkt. Wszystko - jeśli nawet nosi przydomek "historyczny"- jest przygotowane perfekcyjnie pod potencjalnego klienta. W pociągach jeździ wagon barowy, a skład ma więcej wagonów, niż niejeden lokalny "zaszynobus" w Polsce. Z prawdą historyczną ma to niewiele wspólnego, jednak przygoda, z wyjazdem dwóch parowozów z Bertsdorf, zaciera wszelkie negatywne odczucia komercji i daje niepowtarzalne wrażenia, jak zabawa kolejką na dywanie!! Jako miłośnik historii i obserwator polskiej kolei ostatnich kilku dekad, pewne rzeczy mnie troszkę śmieszyły- ale w większości naszym sąsiadom - zazdroszczę. Prawdziwa, stara kolej już nie powróci - tak, jak nasze młode lata, ale można się doskonale bawić, prowadząc "biznes kolejowy" w stylu retro. Uczmy się od naszych sąsiadów! Polecam wszystkim wizytę w tym regionie i skorzystanie z biletu, który może niebawem stać się nam - niedostępny...
Absolutnie fantastycznym w tym miejscu, jest obecność SU46-047 z węglinieckiej "szopy", o czym nie można zapominać w kontekście wyprawy w te rejony! Ruch kolejowy po polskiej stronie, jest strasznie chimeryczny, ale kilka godzin "przy torach", daje szansę na kilkanaście pociągów w trakcji spalinowej! Zapewne "podsudecka" i "gubińska" razem wzięte, nie są w stanie dać takiej radości. W planowym ruchu, poza wymienionym klasykiem jest kilka "rumunów" i bodaj ostatnie czynne SU46. Do tego mnogość "kołomn" i kilka typów szynobusów, nie pozwala na zabawę w miłośnika szyn [ To taki koleś, co fotografuje z nudów cechy na szynach, bo po szynach nic nie jeździ!!].
I teraz zaczynamy od folderu Węgliniec.
Sześć zdjęć przez szybę.
Wiata peronowa będzie jak nowa.
Zagajnik -łódzki pociąg sieciowy.
Z peronu z lewej nasz pociąg relacji Wrocław -Drezno, po prawej Newag 31WE do Lubania Śląskiego
Pora na Zgorzelec.
Darek na pusto.
Dawny posterunek odgałęźny Krysin ST44-1242 jedzie w kierunku Jerzmanek.
Dawny posterunek odgałęźny Zgorzelec Miast, dziś obsługiwany zdalnie przez LCS Węgliniec.
Jędrzychowice-Zgorzelec Miasto
Krysin wyjazd ze Zgorzelca Miasto.
Plankton ciepłowni w Jędrzychowicach.
Podg. Krysin wyjazd w stronę Zgorzelca Miasto.
Za chwilę cd.