Jak dla mnie to najlepsza impreza jaką przyszło mi przeżyć w Polsce i za granicą. Pełen spokój, ludzie nie ważne jakim władają językiem pomagają sobie nawzajem. Nie trzeba na nikogo się denerwować. Przyjeżdżają ludzie, którzy zgłosili swoje przybycie do organizatora. Tabor na makiecie jest taki jaki był zgłoszony, adresy lokomotyw i fredów przyporządkowane wg. listy.
Skoro makieta jest bez druta to nikt nawet nie próbował wystawiać elektrowozów bo szanował zasady narzucone organizatora. Mam nadzieję, że kiedyś w Polsce dorośniemy do takiego spokoju i szacunku na wszelkich imprezach czy to z publicznością czy też bez. Na sali przez trzy dni leżał tabor w większości > 2k zł, aparaty itp. Nic nie zginęło.
Bardzo fajną sprawą było, że nie musieliśmy cały czas siedzieć jako dyżurni na swoich stacjach. Podczas każdej sesji przychodzili do nas Węgrzy, Czesi, Niemcy z prośbą o dyżurowanie. Dzięki temu mogliśmy odbywać dyżury na innych stacjach, a także mieć czas na prowadzenie pociągów.
Ja np. prowadziłem pociągi towarowe na wąskotorówce co zobaczycie na zdjęciach. Rozmawiałem też z kilkoma Niemcami, którzy wymyślili fredy, rscld, bramki. Dowiedziałem się wielu ciekawych rozwiązań jakie powinno się stosować na imprezach. Bardzo ciekawi ludzie, chętni do pomocy. To wiedzę mam nadzieję wykorzystamy w Poznaniu, gdzie będzie również dużo makiet.
Węgrów bardzo cieszyły detale w naszych lokomotywach: światła manewrowe, różne dźwięki, a najbardziej obracany wentylator. Miło było patrzeć na ich zaskoczone twarze.
Na kilkudziesięciu zdjęciach przedstawiam zdjęcia różnych makiet. Najbardziej cieszy fakt, że maszyniści wybierali pociągi na makietach, które były wykończone czyli polskich i niemieckich.
Na Czechy trudniej było znaleźć maszynistów. To świadczy o naszych krakowskich makietach. Super robotę zrobił Ciekma, który wykonał przepompownię paliw w stanie wykończonym. Dzięki Maciek
Skoro makieta jest bez druta to nikt nawet nie próbował wystawiać elektrowozów bo szanował zasady narzucone organizatora. Mam nadzieję, że kiedyś w Polsce dorośniemy do takiego spokoju i szacunku na wszelkich imprezach czy to z publicznością czy też bez. Na sali przez trzy dni leżał tabor w większości > 2k zł, aparaty itp. Nic nie zginęło.
Bardzo fajną sprawą było, że nie musieliśmy cały czas siedzieć jako dyżurni na swoich stacjach. Podczas każdej sesji przychodzili do nas Węgrzy, Czesi, Niemcy z prośbą o dyżurowanie. Dzięki temu mogliśmy odbywać dyżury na innych stacjach, a także mieć czas na prowadzenie pociągów.
Ja np. prowadziłem pociągi towarowe na wąskotorówce co zobaczycie na zdjęciach. Rozmawiałem też z kilkoma Niemcami, którzy wymyślili fredy, rscld, bramki. Dowiedziałem się wielu ciekawych rozwiązań jakie powinno się stosować na imprezach. Bardzo ciekawi ludzie, chętni do pomocy. To wiedzę mam nadzieję wykorzystamy w Poznaniu, gdzie będzie również dużo makiet.
Węgrów bardzo cieszyły detale w naszych lokomotywach: światła manewrowe, różne dźwięki, a najbardziej obracany wentylator. Miło było patrzeć na ich zaskoczone twarze.
Na kilkudziesięciu zdjęciach przedstawiam zdjęcia różnych makiet. Najbardziej cieszy fakt, że maszyniści wybierali pociągi na makietach, które były wykończone czyli polskich i niemieckich.
Na Czechy trudniej było znaleźć maszynistów. To świadczy o naszych krakowskich makietach. Super robotę zrobił Ciekma, który wykonał przepompownię paliw w stanie wykończonym. Dzięki Maciek
Załączniki
-
135,7 KB Wyświetleń: 1.155
-
125,6 KB Wyświetleń: 1.155
-
159,4 KB Wyświetleń: 1.154
-
154,8 KB Wyświetleń: 1.152
-
147,2 KB Wyświetleń: 1.152
-
137,2 KB Wyświetleń: 1.154
-
135,3 KB Wyświetleń: 1.154
-
143,2 KB Wyświetleń: 1.153
-
128,5 KB Wyświetleń: 1.151
-
121,3 KB Wyświetleń: 1.152
-
157,8 KB Wyświetleń: 1.153
-
113,6 KB Wyświetleń: 1.153