Ja także nie chcę się czepiać , ale z tą tezą absolutnie się nie zgadzam.
Krycie w koronkę czy w łuskę jest tak samo szczelne.Dachówka z pierwszego rzędu nachodzi na trzeci rząd około 3 cm.Robię dachy , także z karpiówki , więc znam temat "od środka".
W Gnieźnie w Parowozowni wszystkie budynki są pokryte w łuskę. Także nie ma deskowania , czy membrany o której w tamtych czasach nie było mowy. Mogę wrzucić zdjęcia ale nie chcę zaśmiecać wątku.
Nie do końca się zgadzam z tezą, że krycie w koronkę czy w łuskę jest tak samo szczelne.
Jako znawca tematu zapewne wiesz, że przy kryciu w łuskę pierwszy i ostatni rząd kładzie się w koronkę? Widać to nawet na Twoich zdjęciach. Jak myślisz, czemu tak się robi?
Pochodzę Wrocławia, znam tu wszystkie obiekty, jak również wiele z Dolnego Śląska i innych rejonów kraju. Oryginalne dachy budynków kolejowych i innych publicznych kryte w łuskę są dużą rzadkością - choć owszem zdarzają się przyznam, ale na równi z połaciami wykonanymi z innych nietypowych materiałów jak łupek kamienny, blacha miedziana lub cynkowa kładziona w karo.
Nie chcę się upierać przy swoim, dlatego proponuję by zainteresowani sami się przekonali.
Dla dociekliwych podam linki do 2 obszernych zbiorów zdjęć - proszę samemu ocenić, jak kryte były dachy.
Dolny Śląsk:
https://dolny-slask.org.pl/
Cała Polska
http://fotopolska.eu/
- w wyszukiwarkach na stronach proszę wpisać "dworzec", lub "stacja", lub "nastawnia", lub inne hasło kolejowe.
EOT