Wyglada przednio, jak wszystko co nowe, znaczy się tu - odnowione i do tego fachowo, tak jakoś nie tak, jak wszystkich nas do tego przyzwyczaili ci "konserwatorzy" z tego muzeum.
A teraz z powrotem do . . . no . . . no nie, na dawną Główną to raczej już nie wjadą, więc z powrotem tam gdzie ostatnio ten zabytek stał.
Nie, nie - nie do tego czegoś na Pradze, ale na Odolany ! Pod chmurkę, tak by to co leci z nieba razem z deszczem na ten odnowiony zabytek leciało.
Ptasie kupki też, kamienie też, podpałki też - czyż nie ?
Tam już odpowiedni, jak to było przez ostatnie kilkanaście lat, "zainteresowani" - przywrócą ten EZT do kupy złomu.
Tylko ciekawe, czy jest teraz ktoś przypisany prawnie do odpowiedzialności za wydane pieniądze i włożony trud w renowację tego zabytku ?
Nie mam tu na myśli tzw. Stacji Muzeum, bo nikt tam za to nie odpowiada, ale personalnie, pomimo RODO, tak po nazwisku . . . pani dyrektor ?
Czy historia z dewastacją sie powtórzy ?