Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.
Główna kalka na bok jest jedna ale dochodzą jeszcze opisy dolnych listew, drzwi, czoła, także w sumie jest tego około 30 sztuk, bo udało się zaadoptować część opisów z dolnej listwy. Jak trzeba oznakowywać dodatkowo całą dolną listwę, zabawy z kalkami jest dużo więcej.
W pierwszej (błędnej) wersji rosyjskiego opisu.
Widoczne tu określenie trogajet okazało się niewłaściwie użyte i po wytknięciu tego błędu opis zmieniono, wstawiając określenie okryliajet, z którym ta lokomotywa jeździła już do końca tej dekoracji.
Jak przejrzałem wątek to nie pokazałem jak się te modele robi. W 2012 roku w Mini replice była relacja ale zapewne nie każdy to czasopismo przegląda.
Także jak zawsze zaczniemy od gry wstępnej i rozbieranka. Model który podlegał przeróbce był z tych nowych wynalazków Roco co to z chemią nie współpracują. W ruch po zdjęciu zbędnych elementów poszedł papier ścierny na początek 1000, potem po kolei 1500, 2000, 2500. Po umyciu modelu z krzu przyszedł czas na usunięcie zbędnych elementów i pomalowaniu wyczystek. Po wyschnięciu farby można było zabezpieczyć dolną listwę i zmienić kolor dachu kabin.
Jak farba wyschła, zostały zabezpieczone dachy i można było pomalować model podkładem i po wypolerowaniu podkładu, białą farbą.
Teraz można było pomalować wyloty wentylatorów.
Po ich wyschnięciu przyszedł czas na pomalowanie łuków kabin bo niestety aż tak zdolny nie jestem by ułożyć kalkę na pełnym łuku.
Kiedy farba wyschła model został polakierowany i przygotowany do położenia kalki na boki, czyli najlepszej zabawy.
Jak kalka się ładnie wykapała położyłem ją na posmarowaną płynem pod kalki obudowę.
Po jej ułożeniu skalpel w rękę i wycinanko, trzeba było odciąć górną listwę, odciąć zbędną kalkę z góry kabin i boków, potem wcięcia na poręcze i klamki oraz okna kabiny.
Oczywiści cały czas w trakcie wycinania smarowanie płynem do zmiękczania. Kiedy wszystko zostało odpowiedni docięte można było zacząć gąbeczką (używam tą, w której są w pudelku skalpele Olfy, jest drobna i miękka) dociskać kalkę w przestrzenne elementy obudowy. Oczywiście zostały dołożone odpowiednie oznakowania dolnej listwy.
Nie wygląda to po tych zabiegach zachęcająco ale są na to sposoby.
W dawnych czasach robiło się czarno-białe zdjęcia z retuszem, model został poddany podobnym zabiegom.
Po położeniu boków przyszedł czas na oklejenie czoła kabin.
Schemat układania podobny jak na bokach ze skalpelem w dłoni.
Jak kalki wyschły można było kontynuować retuszowanie, tym razem całości gdzie doszło jeszcze malowanie czół łuków kabin by zgubić odcięcia kalkomanii.
Po zakończeniu wszystkich retuszy model został pomalowany połyskiem i po wyschnięciu satyną, można było przygotować się do składania.
Jak lakier wysechł można było wszystkie elementy ponownie umieścić na swoim miejscu.
I to by było na razie tyle.