Rozjazdy Piko nie są wcale takie najgorsze. Nie trzeba wykonywać polaryzacji krzyżownicy, a sprężynka trzyma iglice dość pewnie, a i bez zwarcia i wykolejenia można rozjazd "rozpruć". Do domowej zabawy jak znalazł i można zaoszczędzić na napędach
Jedynie przed czym bym przestrzegał, to przez rozjazdem krzyżowym. Tzn. nie to żeby był on jakoś źle wykonany, ale posiada jeden mankament - umieszczenie iglic wewnątrz czworoboku rozjazdu (czyli jak w tradycyjnym angliku) przy rozjeździe 15-stopniowym powoduje, że na kierunek zwrotny jest łuk o promieniu 40-kilku centymetrów. Niby krótki, ale niektóre parowozy nie lubią takich "ciasności". Ale po prawdzie, to 99% taboru problemu nie ma