A dociążone lokomotywy uciągną? Może do pomocy daj "ducha" w pierwszym wagonie?
Zobaczymy - żeby jakiś "duch" pasował to powinien być chyba w krytym wagonie typu "bananowiec". Dotychczas trafiłem jedynie na takiego który kosztuje 260 Euro - trochę drogo. Nie trafiłem też na wkład napędowy do niego.
Tymczasem mam trochę problemu z tym na jakie wagony załadować 6PDPD w 1965 roku. Są ciężkie platformy 6 osiowe Marklina - no ale trudno na nie ładować Gaz-y czy Stary 66 - na nie pójdą pewnie tylko działa samobieżne ASU-85. Platformy Res czy Rs jeszcze wtedy nie istniały a wybór gotowych modeli Marklina które można by przemalować lub prosto zaadoptować. Praktycznie wchodzą w rachubę jedynie platformy Ppdk 31.
Po lekturze Atlasu wagonów towarowych oraz analizie dostępnych wagonów Marklina, których podwozia mają odpowiednie wymiary (długość choć nie zawsze rozstawy osi
) wyszło mi że mogę spróbować się zmierzyć z tematem dwuosiowych platform typu CVII oraz 2Z/3Z a także czteroosiowej N551Z. Na początek na warsztat poszły wagony dwuosiowe.
Dłuższe podwozie wymaga usunięcia elementów konstrukcji spod podłogi (blachy boczne). Od góry do usunięcia są bolce, na których były zamocowane blaszko dociążające model.
Oba podwozia - dłuższe już po pierwszym przemalowaniu. Po usunięciu blaszek dociążających oraz elementów konstrukcji spod podwozia to co pozostało jest dość lekkie i elastyczne. W miejscach wskazanych dodałem fragmenty taśmy ołowianej aby dociążyć model. To pewnie nie za wiele - zaboczymy na koniec - być może będzie trzeba dociążyć samochód, który będzie potem stał na platformie.
Pod krótszym wagonem dorobione są podciągi:
Wklejona podłoga krótszej platformy i rozpoczęta budowa burty dłuższej. Burty zrobione są z pasków wyciętych z laserowo grawerowanej cieniutkiej sklejki.
Konstrukcja dłuższego wagonu po wklejeniu podłogi i burt zrobiła się bardziej sztywna a sam wagon nabiera kształtu.