• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Eszelon niemiecki z II Wojny Światowej

OP
OP
EC45

EC45

Znany użytkownik
Reakcje
67 2 10
#21
Oni pewnie nawet nie wiedzą kto zaczął wojnę i kto ją wygrał.
[DOUBLEPOST=1486244577][/DOUBLEPOST]Cóż, mam pewną książkę na oku na interesujący nas temat. Ale że jest po niemiecku to pewnie trochę potrwa. Jak będę w Niemczech w kwietniu to podejdę też do jakiegoś antykwariatu lub biblioteki. Temat jest zatem dość trudny...ale małymi kroczkami do celu ;)
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.288 61 2
#22
No jak to nie wiedzą . Przecież wojnę zaczęli Japończycy w Pearl Harbour. A wygrali oczywiście Amerykanie.:D No bo jakby ktoś inny mógłby wygrać . :p
 

ST44-613

Ostrzeżony
Reakcje
1 0 0
#24
Chciałbym zbudować eszelon z okresu II Wojny przedstawiający transport sprzętu wojskowego, który wyruszył z fabryk niemieckich wprost pod Kursk, a zatem 1943 rok. Na razie chciałbym zakupić 3 wagony 6 osiowe którymi przewożono "Tygrysy" oraz 2 - 4 osiowe na "Pantery". To na razie oczywiście;). Wagony (modele) posiadają oznaczenia nowe DR jak i stare DRG, ale już ustaliłem, że tak było w rzeczywistości.
No cóż, warto było poczekać... Zatem, powoli i metodycznie. Po pierwsze podziękowania dla Arkadiusza Lewandowskiego. Za, jak widać załatwienie pewnych spraw. Dziękuję Panie Arkadiuszu. Co do wyrażonej przez Pana opinii dotyczącej działalności części moderatorów na tym forum, sądzę, że to temat na zupełnie inny wątek i zupełnie inny dział. Niestety, mogę tylko przychylić się do wyrażonej przez Pana opinii, że istotnie trudno na nim o dobrych moderatorów, czyli "trudno teraz o dobrą służbę", jak wyraziłby się zapewne pewien hrabia.
Przez czas obowiązywania zapisu cenzorskiego na moje wypowiedzi wydarzyło się parę rzeczy wartych szerszego omówienia, są nimi między innymi "enuncjacje dobrze poinformowanych źródeł" dotyczące przyszłości firmy A.C.M.E. Srl na rynku polskim i, chociażby, kolejnych, Międzynarodowych Norymberskich Targów Zabawek. Jeśli nadal będzie to możliwe, pozwolę sobie zająć się nimi w innych, bardziej odpowiednich do tego miejscach i wątkach.
Ponieważ jestem człowiekiem metodycznym, pozwolę sobie zacząć od sprawy najstarszej i najbardziej zaległej, co zresztą obiecałem autorowi wątku. Zaczęliśmy od cytatu i niestety, już w tym pierwszym akapicie tego wątku kryje się i sprzeczność i błąd. Jeśli mówimy o eszelonie, to w tym znaczeniu, mówimy o pociągu wojskowym, który właśnie tak nazywany jest w języku polskim. Tu tylko jedna uwaga, dla jasności można użyć określenia "eszelon kolejowy". Autor wątku, który do swojej wiedzy na poruszony przez siebie temat podchodzi z pełną pokorą powinien jednak, przede wszystkim, zadać sobie pytanie, co tak naprawdę chciałby osiągnąć? Jeżeli chciałby, tak jak większość prezentujących na tym forum swoje "eszelony", postawić na torach swojej makiety kilka wagonów z "Tygrysami" i "Panterami", któż broni... Jednak, nadal nie byłby to wojskowy eszelon, a tylko kilka modeli wagonów z kilkoma modelami czołgów. I to właśnie już w tym założeniu tkwi błąd, o czym, być może później...
Kolejny błąd to pomysł zastosowania wagonów dwuosiowych do transportu "Panter". Żaden dwuosiowy wagon znajdujący się w posiadaniu DRB nie miał wystarczającej nośności, aby podołać masie "Pantery", nawet najnowocześniejszy ówcześnie wagon Ommr Gattungsbezirku "Linz" zbudowany specjalnie do transportu czołgów, tyle..., że zupełnie innych! To "na razie" będzie w takim razie wyglądać jak kilka wagonów przypiętych do jakiejś tam lokomotywy. I tyle!
Wagony przeznaczone do transportu czołgów Pz.Kpfw. V i Pz.Kpfw. VI nie mogły także nosić oznaczeń "DR" i starych "DRG", ponieważ w okresie kiedy istniała DRG one same nie istniały nawet w planach! Mogły nosić jedynie oznaczenia "DR", ponieważ były wagonami konstrukcji wojennej powstałymi fizycznie w roku 1940 (czteroosiowy SSy Gattungsbezirku "Köln") i 1942 (czterosiowy SSys "Köln", oraz sześcioosiowy SSyms, także Gattungsbezirku "Köln").
No i wreszcie same czołgi: autor wątku wybrał czas zaiste karkołomny, zarówno dla "Tygrysów", jak i "Panter". Nieszczęsne Pantery Ausf. D, czyli wbrew pozorom te pierwszej wersji produkowanej seryjnie, niezbyt udatnie zadebiutowały właśnie pod Kurskiem, a poza tym - konia z rzędem modelarzowi, który obecnie znajdzie Panterę "D" w skali H0. Model firmy "TRIDENT" o numerze katalogowym 97008 należy już raczej do przeszłości, chociażby dlatego, że tak właściwie nie był modelem firmy "TRIDENT", a produktem zupełnie innej firmy; podobnie zresztą, jak Pantery "A" i "G", czy niezwykłą i tajemnicza "F", czy równie niezwykły "Coellian", o "Jagdpantherze" nie wspominając. To jednak historia na zupełnie inny wątek, może ten o tegorocznych Spielwarenmesse, kto wie? Na szczęście z "Tygrysami" problem mniejszy, bo są produkowane we wczesnych wersjach konstrukcyjnych i produkcyjnych na Ukrainie dla niemieckiej "HERPY". "Tygrysy" występujące w kompaniach czołgów ciężkich w okresie walk na Łuku Kurskim, a przede wszystkim te przerzucane w rejony ześrodkowania przed samą ofensywą różniły się od siebie nie tyle wersjami ile pochodzeniem z różnych serii produkcyjnych i szczegółami konstrukcyjnymi zarówno w poszczególnych pododdziałach, jak i w nich samych, co stanowi zupełnie odrębny temat, na zupełnie odrębny wątek... Tu pojawia się jednak jeszcze jeden problem, otóż żaden z dostępnych na rynku modeli czołgów "Tiger I" nie jest przystosowany do transportu kolejowego, czyli nie występuje w takiej postaci, w jakiej regulaminowo występował na wagonach kolejowych...

Czy wagony firmy Artitec ( http://www.modellbahnshop-lippe.com...26-0-0-0-2-2-2-0-gatt-de-p-0/ein_produkt.html http://www.modellbahnshop-lippe.com...60-0-0-0-1-2-2-0-gatt-de-p-0/ein_produkt.html) które pojawiły się w tych dniach w sprzedaży są dobrymi modelami w zakresie jakości wykonania a przede wszystkim wierności odwzorowania tych wagonów ?
Myślę, że na to pytanie najprościej, i najlepiej, można odpowiedzieć po ich prezentacji w początkach lutego na Spielwarenmesse w Norymberdze. Niemniej, już sam ich wygląd na zdjęciach sugerował, że z pewnością będą one znacznie bardziej uszczegółowione niż dostępne dotychczas na rynku wagony czteroosiowe (dawnego ROCO) i sześcioosiowe (zeskalowane w dół, te Liliputa/Bachmanna i te przeskalowane w górę Märklina/TRIXA). Wystarczy przyjrzeć się złożonym na ich burtach kłonicom, czy dylom oporowym, pozycjonującym i blokującym przesuwanie się ładunku (czołgów) na boki, prezentowanym na zdjęciach modeli, o kłonicach i kołach hamulca nie wspominając. Wagony te zostaną opisane bardziej szczegółowo zarówno w wątku dotyczącym Spielwarenmesse, jaki w artykule prasowym poświęconym również częściowo sprawom poruszanym w tym wątku.

Drugie pytanie. Bardzo chciałbym podpiąć pod tego eszelona jakąś lokomotywę elektryczną serii E94 lub E95 lub też innej. Nie znalazłem jednak żadnej wzmianki aby lokomotywy elektryczne (nawet na terenie samych Niemiec) prowadziły takie pociągi. Jeśli nie, to jakie lokomotywy parowe będą klasyczne i najbardziej odpowiednie do takiego pociągu ?
Po pierwsze; Kogo? Czego? "tego eszelonu", znaczy obecnie, współcześnie, proszę szanownego kolegi! Aczkolwiek... tu kolejna zagwozdka: jeśli sililibyśmy się na "starepolszczyzne" to można by użyć sformułowania "widział ja tego eszeliona", podobnie jak "widział ja tego czołga" poprzez zwykłą analogię: jeszcze pod koniec II wojny światowej w oddziałach pancernych Wojska Polskiego używano określenia nie "tego czołgu", ale właśnie "tego czołga", co widać chociażby w tytułach kilku pozycji wydawniczych opublikowanych nawet już po roku 1945. Niemniej to już rozważania raczej semantyczno-historyczne, niecieszące się nadmiernym zainteresowaniem na tym forum... Ergo...
Co do lokomotyw elektrycznych, to ani E94, ani E95 istotnie nie prowadziły eszelonów z wymienionymi typami czołgów (Sd.Kfz.171 i Sd.Kfz.181), ale... Eszelony z niemieckim sprzętem wojskowym były prowadzone przez lokomotywy elektryczne! I to, szczerze mówiąc, nie do końca niemieckiej proweniencji. Co więcej, lokomotywy elektryczne prowadziły składy wagonów z bardzo niezwykłymi niemieckimi pojazdami pancernymi i to w bardzo niezwykłych i malowniczych okolicznościach przyrody.
[DOUBLEPOST=1486839719,1486838915][/DOUBLEPOST]
Chciałoby się odpowiedzieć, że przede wszystkim oczywiście BR52, ale niekoniecznie, bo na wschodzie chodziło też bardzo dużo różnych prusaków jak choćby BR57. A gdzieś jeszcze na terenie Niemiec można by sobie z takim ciężkim składem dobrze wyobrazić BR44 w wersji mniej lub bardziej uproszczonej.
Po pierwsze, oczywiście BR52, lub BR42, jeśli mówimy o eszelonach ze sprzętem pancernym powyżej 24 ton masy własnej, a i eszelony z pojazdami o tej masie i niższej prowadzone były przez te lokomotywy, głównie ze względu na ich zakładaną wysoką prędkość szlakową z tego typu składami, oraz nacisk na oś i podtorze. Jednak Wehrmacht (i SS także) to nie wyłącznie czołgi... Cały szereg eszelonów wojskowych transportował zupełnie inne ładunki i to nie mniej malownicze niż czołgi. To właśnie te eszelony prowadzone były przez niezwykle malowniczą mieszankę i lżejszych i nieco słabszych lokomotyw, i to zarówno parowych, jak i właśnie elektrycznych! Lokomotywy BR44 to jednak nieco inna sprawa i to zarówno, jeśli chodzi o jej wersje przedwojenne, jak i Übergangskriegslok. (O dość niezwykłej historii lokomotywy Typoszeregu BR43 nie wspominając.)
[DOUBLEPOST=1486840940][/DOUBLEPOST] No cóż... Spojrzałem na ten wpis wzrokiem głodnego Tygrysa szykującego się do dziesięciometrowego skoku zakończonego zasłużonym śniadankiem! Chyba jednak nie odmówię sobie pewnej drobnej złośliwości: I całe szczęście, że tegoż nie zrobiłeś "hrabio"! Po pierwsze, modele "das-kantor" w szeregu przypadków nie grzeszą oryginalnością, o czym sam miałem okazję przekonać się osobiście. Po drugie, są drogie, a część z nich występuje, jako zestawy do samodzielnego montażu, w którym są mocno i kłopotliwe i skomplikowane, ponieważ są to modele żywiczne. Po trzecie, jeśli miało się w ręku choć jeden z nich, to raczej nie chciałoby się brać do ręki kolejnych. W większości przypadków są to modele przeskalowane w szczegółach, których nie mogła oddać w poprawnej skali zastosowana przez tę manufakturę technologia odlewu żywicznego, w czym tkwi ich największy problem natury estetycznej. Poza tym są to modele jednostek taboru dość, użyłbym określenia, kontrowersyjnego...
A zatem po kolei, powoli i metodycznie:
Model 80.079, to tak zwany "Panzertägerwagen", owszem, występujący w składach pociągów, ale... pancernych! Dokładnie jest to pierwsza wersja tego wagonu, występująca, na przykład, w pociągach Panzerzuge 26 i 27, w których rolę wagonów artyleryjskich pełniły te właśnie wagony z umieszczonymi na nich francuskimi czołgami SOMUA S35. W żadnym jednak razie NIE WYSTĘPOWAŁY w eszelonach transportowych!
21472nn.jpg

Model 80.113, to specjalny czternastoosiowy wagon podczołgowy, tak zwany "Verladewagen", ZAPROJEKTOWANY, ale nie BUDOWANY SERYJNIE, bo zbudowany w JEDNYM egzemplarzu do transportu superciężkich czołgów "Maus" i E100. Powstał w roku 1943 w wiedeńskich zakładach Graz-Simmering-Pauker. Tu drobne pytanie panie hrabio Zwoliński; to ile właściwie było tych czołgów...? Na przykład "Myszek"...? Wszystkie dwie...? A może właściwie półtorej...?
5c96a5d67ed4eefcb37ad9e9401b76d4.jpg

14122143952_aa55538089_b.jpg

14170321403_d62afd4fbc_b.jpg

ff5bfb5edc770e90406a1790c2fcee08.jpg


Model 80.208, to ciekawostka przedstawiająca standardowy wagon z mocno niestandardowym czołgiem, a mianowicie Panzerkampfawagen VI Tiger (P) znanym także, jako VK4501, lub Porsche Typ 101. Występował on, jako pojazd bojowy, (choć także nie do końca) jedynie w jednej, bardzo specyficznej jednostce, pełniąc w niej także dość specyficzną rolę. Tu niejako na marginesie pojawia się kwestia jego wieży, która w modelu "das-kantor" nie do końca odpowiada tej, którą w rzeczywistości nosił ten konkretny pojazd...
Model 80.222 to także dość nietypowy pojazd na dość typowym wagonie, tyle tylko, że choć wystąpił na polu walki w liczbie większej niż VK4501, to w stosunku do innych pojazdów bojowych z tego konfliktu w ilości raczej niewielkiej, by nie rzec śladowej i to w okresie, kiedy niemieckim pojazdom pancernym było wszędzie bliżej i szybciej już raczej na własnych gąsienicach niż na wagonach kolejowych. I tu pojawia się ciekawostka: cztery takie potwory, w składzie nowoutworzonej Panzersturmmörserkompanie 1000 (PzStuMrKp 1000) wzięły udział w tłumieniu Powstania Warszawskiego. Sd.Kfz. 181 zresztą także, choć także w dość nietypowej roli, ale to już zupełnie inna historia...
Model 80.358 to efekt braku konkurencji: powstał w czasie, kiedy na rynku występowały jedynie modele czołgów "Tiger II" (niezbyt poprawnie nazywanych "Tygrysami Królewskimi") popełnionych przez firmę Liliput wraz z jej wagonami SSyms i sprzedawane w zestawach po cztery sztuki w każdym. Założenie skądinąd słuszne i chwalebne, ale gorzej z realizacją; o ile bowiem wagony jeszcze przypominały same siebie, o tyle czołgi stanowiły iście zdumiewającą mieszankę obu wersji produkcyjnych kadłubów i zawieszenia Henschla i Porscha z wieżą będącą mieszanką obu wersji wieży Kruppa (choć niektórzy "znafffcy", także i na tym forum uparli się nazywać je "wieżami Henschla i Porscha"). Modele te miały wszelkie możliwe wady, właściwie ich jedyną zaletą było to... że były! W dodatku występowały na wagonach "obute" w gąsienice bojowe. Tę niszę próbował wypełnić "das-kantor", jednak wkrótce na rynku pojawiły się wtryskowe modele ukraińskie (produkowane dla HERPY), które można było zmontować zarówno w wersji bojowej, jak i transportowej. Możecie zgadywać, kto wpadł na ten pomysł...

I to było na tyle, jak mawiał Prof. Stanisławski... W tym temacie, znaczy...
[DOUBLEPOST=1486841453][/DOUBLEPOST]
Ten pierwszy to tak zwany "Ommr-Wagen" z "Panzerzug 1941"czyli pociągu pancernego złożonego z lekkich lub średnich czołgów na specjalnych opancerzonych wagonach.
Później podobne wagony znajdowały się w składach większości niemieckich pociągów pancernych.
Panowie proszę nie wypisywać bzdur i nie popełniać tak częstego błędu stawiając w jednym rzędzie wyżej wzmiankowane wagony i "Panzerträgerwageny" drugiej generacji, występujące w składach niemieckich pociągów pancernych BP42 i BP44. Były to wagony zupełnie innej konstrukcji oraz funkcji; nie były nawet konstrukcyjnie "podobne" do wagonów pierwszej generacji. Pierwsza wersja "Panzerträgerwagenów" występowała nie tylko w dwu (wymienionych powyżej) niemieckich lekkich pociągach pancernych, ale w większości niemieckich pociągów pancernych pierwszej generacji z okresu II wojny światowej. Nie stanowiły one jednak "większości", a raczej mniejszość, w związku doprowadzaniem już istniejących pociągów pancernych do standardu BP42. Zatem jeszcze raz proszę o niewypisywanie na "forum" podobnych bzdur!
[DOUBLEPOST=1486841779][/DOUBLEPOST]
Tak to wagony g 10
http://www.ebay.pl/itm/ROCO-DRG-DRB...170967?hash=item211c90c717:g:YiAAAOSwImRYUsIE
[DOUBLEPOST=1483202567,1483201782][/DOUBLEPOST]lub w lepszym wydaniu roco 844
Czy na pewno "G10"? Czy może jednak G(h)10? Różnica niby mała, a jednak... Licytowany był wagon "G10", a w pudełku występował właśnie G(h)10. To, który wagon powinien być na zdjęciu? I dlaczego? A może w ogóle nie "München", ale zupełnie inny, choć bardzo podobny wagon, z zupełnie innego Gattungsbezirku...?
[DOUBLEPOST=1486842802][/DOUBLEPOST]No dobrze... A teraz, żeby nie było nudno:
Panzerbefehlswagen Ausf.D1 Sd.Kfz. 267 268.jpg

Bardzo nietypowy pojazd pancerny na... równie nietypowym wagonie... nieprawdaż...?
A teraz:
Sd.Kfz. 171 Ausf.G.jpg

Bardzo typowy czołg na..., bardzo typowym niemieckim wagonie, nieprawdaż...? Panie hrabio...? Oczywiście wie pan o jaki wagon chodzi...? Zdjęcie zostało zaczerpnięte, jak widać z zasobów prywatnych i zostało wykorzystane jedynie w celach poglądowych, prosiłbym zatem o uszanowanie praw jego właściciela.
No i wreszcie, to od czego cały ten zgiełk się zaczął:
Sd.Kfz. 171 Ausf.D pod Kursk.jpg

Czyli najbardziej spieprzony super-czołg II wojny światowej - Panowie oto "Pantera Ausf. D"!!!

Dobrze. Na dzisiaj dosyć. Jutro, jeśli czas i inne okoliczności pozwolą, w temacie "A.C.M.E. Srl a sprawa polska", oraz o targach w Norymberdze, z kolejowego i nie tylko, punktu widzenia.

Dobranoc

To pisałem, ja - Wasz Jeż.
 
OP
OP
EC45

EC45

Znany użytkownik
Reakcje
67 2 10
#25
Autor wątku, który do swojej wiedzy na poruszony przez siebie temat podchodzi z pełną pokorą powinien jednak, przede wszystkim, zadać sobie pytanie, co tak naprawdę chciałby osiągnąć? Jeżeli chciałby, tak jak większość prezentujących na tym forum swoje "eszelony", postawić na torach swojej makiety kilka wagonów z "Tygrysami" i "Panterami", któż broni... Jednak, nadal nie byłby to wojskowy eszelon, a tylko kilka modeli wagonów z kilkoma modelami czołgów. I to właśnie już w tym założeniu tkwi błąd, o czym, być może później...

Co do lokomotyw elektrycznych, to ani E94, ani E95 istotnie nie prowadziły eszelonów z wymienionymi typami czołgów (Sd.Kfz.171 i Sd.Kfz.181), ale... Eszelony z niemieckim sprzętem wojskowym były prowadzone przez lokomotywy elektryczne! I to, szczerze mówiąc, nie do końca niemieckiej proweniencji. Co więcej, lokomotywy elektryczne prowadziły składy wagonów z bardzo niezwykłymi niemieckimi pojazdami pancernymi i to w bardzo niezwykłych i malowniczych okolicznościach przyrody.
[DOUBLEPOST=1486839719,1486838915][/DOUBLEPOST]
Po pierwsze, oczywiście BR52, lub BR42, jeśli mówimy o eszelonach ze sprzętem pancernym powyżej 24 ton masy własnej, a i eszelony z pojazdami o tej masie i niższej prowadzone były przez te lokomotywy, głównie ze względu na ich zakładaną wysoką prędkość szlakową z tego typu składami, oraz nacisk na oś i podtorze. Jednak Wehrmacht (i SS także) to nie wyłącznie czołgi... Cały szereg eszelonów wojskowych transportował zupełnie inne ładunki i to nie mniej malownicze niż czołgi. To właśnie te eszelony prowadzone były przez niezwykle malowniczą mieszankę i lżejszych i nieco słabszych lokomotyw, i to zarówno parowych, jak i właśnie elektrycznych! Lokomotywy BR44 to jednak nieco inna sprawa i to zarówno, jeśli chodzi o jej wersje przedwojenne, jak i Übergangskriegslok. (O dość niezwykłej historii lokomotywy Typoszeregu BR43 nie wspominając.)
[DOUBLEPOST=1486840940][/DOUBLEPOST]
Wielkie dzięki za fantastyczny wywód !!! Dobrze, że imperatorzy forum poszli po rozum do głowy.

Co autor chce osiągnąć...ano właśnie, troszkę moje plany obrały kurs na zasadę "mniej znaczy więcej". Na tą chwilę chciałbym zestawić niemiecki pociąg ze sprzętem wojskowym, w którym broń pancerna będzie raczej stanowiła niejako perełki. Podyktowane jest to tym, że wolałbym oglądać (choć bardziej rzec by należało, że wolałbym nie oglądać BR52, lub BR42) lokomotywy parowe słabsze, a nawet właśnie elektryczne. A zatem w założeniu w skład takiego pociągu wchodził by np. 1-2 wagony z "Tygrysami", 1-2 z "Panterami" - w sumie 2-3 czołgi, może jakiś wóz opancerzony, ciężarówka no i wagony towarowe typów G10 i podobnych. Nie musi być to już w tej chwili eszelon kolejowy udający się pod Kursk tylko inny, z terenu frontu zachodniego (Francja, Włochy, Niemcy). Mniejszy, bardziej kameralny, ot taki przerzut kilku jednostek i sprzętu na niewielką odległość. Do tego właśnie jakiś "tendrzak" lub lokomotywa elektryczna. Ciekawe jakie to by mogły być lokomotywy ?
 
Z

Zv

Gość
#26
Tu drobne pytanie panie hrabio Zwoliński; to ile właściwie było tych czołgów...? Na przykład "Myszek"...? Wszystkie dwie...? A może właściwie półtorej...?
Panie Majszczyk Jeżu lub Jerzy... ja wiem dokładnie. Pytanie o który rok dokładnie pan pytasz. Jest takie pancerne forum na którym możemy o tym pogadać. Tu to nie na temat.
Po za tym konfabulacje jakobyś coś załatwił z Arkiem i możesz publicznie szydzić z pracy moderatorów którzy tępią twoje chamstwo zostaną potraktowane tak jak na to zasługują ale kompleksowo bo kolejny ban zupełnie nie ma sensu.
 

404W

Znany użytkownik
Reakcje
516 21 0
#27
Zobacz załącznik 454576
Bardzo nietypowy pojazd pancerny na... równie nietypowym wagonie... nieprawdaż...?
A teraz:
Zobacz załącznik 454577
Bardzo typowy czołg na..., bardzo typowym niemieckim wagonie, nieprawdaż...? Panie hrabio...? Oczywiście wie pan o jaki wagon chodzi...? Zdjęcie zostało zaczerpnięte, jak widać z zasobów prywatnych i zostało wykorzystane jedynie w celach poglądowych, prosiłbym zatem o uszanowanie praw jego właściciela.
No i wreszcie, to od czego cały ten zgiełk się zaczął:
Zdjęcie PPkz było i było omawiane, choć sam podtyp czołgu już nie.
SSyl tak to ciekawostka, przynajmniej dla niektórych. Jego użycie przed wprowadzeniem do służby większej liczby własnych ciężkich platform podczołgowych świadczy o skali zapotrzebowania WH. BTW, moja znajomość niemieckiego opiera się głównie na znajomości angielskiego, więc mam pytanie czy takie wagony były tylko wagonami zdobycznymi, czy też Niemcy podjęli produkcję ich kopii, skoro mamy normalne oznakowanie DR?
 

stare tory

Znany użytkownik
KKMK
Reakcje
974 82 11
#28
[DOUBLEPOST=1486841453][/DOUBLEPOST]
Panowie proszę nie wypisywać bzdur i nie popełniać tak częstego błędu stawiając w jednym rzędzie wyżej wzmiankowane wagony i "Panzerträgerwageny" drugiej generacji, występujące w składach niemieckich pociągów pancernych BP42 i BP44. Były to wagony zupełnie innej konstrukcji oraz funkcji; nie były nawet konstrukcyjnie "podobne" do wagonów pierwszej generacji. Pierwsza wersja "Panzerträgerwagenów" występowała nie tylko w dwu (wymienionych powyżej) niemieckich lekkich pociągach pancernych, ale w większości niemieckich pociągów pancernych pierwszej generacji z okresu II wojny światowej. Nie stanowiły one jednak "większości", a raczej mniejszość, w związku doprowadzaniem już istniejących pociągów pancernych do standardu BP42. Zatem jeszcze raz proszę o niewypisywanie na "forum" podobnych bzdur!......
Może niejaki Jeż wie wszystko,może jest najmądrzejszym człowiekiem na tym forum ale coś mi się widzi że nie rozumie znaczenia słowa podobny.
Podobny to nie znaczy taki sam(a już na pewno nie ten sam)a raczej że dwie osoby czy rzeczy mają jakieś cechy wspólne.W przypadku omawianych wagonów
takimi cechami wspólnymi jest-przynajmniej dla mnie-to że służyły do przewozu czołgów w pociągach pancernych i umożliwiały zjazd czołów w teren w warunkach
bojowych,a to jakiej były konstrukcji nie miało w tym momencie większego znaczenia.Na coś w rodzaju dowodów kilka zdjęć z dwuzeszytowej publikacji
pt."Pancerzuge" której autorami są Halina i Waldemar Trojca.
czołgi w pociagach pancernych - k.jpg
 

Jacek765

Znany użytkownik
GGM
SMK Katowice
NAMR
Reakcje
3.288 61 2
#30
Obydwa typy wagonów nadają się do transportu paliw lekkich . Nie mam tylko pewności czy akurat wagony tych właścicieli służyły do transportu paliw dla wojska . Zwróć jeszcze uwagę że cysterna 4 osiowa jest w skali N. Poszukaj odpowiednika w H0 .
 

404W

Znany użytkownik
Reakcje
516 21 0
#33
W miedzy czasie wykwitł również pomysł stworzenia transportu ropy dla "tygrysków". Czy te wagony się do tego nadają ?

http://www.modelmania.com.pl/product_info.php?products_id=96149

http://www.modellbahnshop-lippe.com...2003-0-0-19-2-2-0-grp-es-p-0/ein_produkt.html
Znów taka sama droga, czyli dwa linki, które kiedyś wskazałem - Nosske i galeria zdjęć. Kiedyś już nawet ktoś pytał na forum o to zagadnienie. Generalnie używano różnych cystern [m. in. zdobyczy wojennej] ale najbardziej pasują WiFo i z cechą DR.
 
OP
OP
EC45

EC45

Znany użytkownik
Reakcje
67 2 10
#37
W innym temacie ktoś wrzucił fajny schemat formowania pociągów ze sprzętem wojskowym. Ciekawe jak to się miało do rzeczywistości.

Dla wielbicieli 2WŚ, omawiających transport czołgów na platformach mam obrazek - schemat. Pochodzi on z angielskiego tłumaczenia: "Handbook on German military forces Chapter VI:
2. Rail Transportation"
Zapisano w niej (w tej książce - instrukcji), że:
"K-Trains (Kraftfahrzüge) - avg. 51 cars per train, carries c. 250 soldiers, 20 heavy vehicles (but no tanks), 20 light vehicles and other equipment.

S-Trains (Sonderzüge), for tanks - avg. 30 to 35 cars, carries from four to eight tanks, 125 soldiers, and other equipment. Tanks are distributed out along the entire length of the train.

Sp-Trains (Sonderpanzerzüge) - avg. 33 cars, carries approx. 20 medium tanks, as well as personnel and other equipment.

I-Trains (Infanteriezüge) - approx. 55 cars per train, holds about 350 soldiers, 10 light and 10 heavy vehicles, 70 horses, as well as other equipment. Up to 800 men can be carried in this train type if equipment carried is cut back to a minimum."

Komentarz do powyższego: "Maximum vehicle weight in non-S and Sp trains is stated as 22 tons. Additionally, trains would carry Flak flatcars, and a guard (?) car at the end of the train.
For example,
a Sp-Train would consist of locomotive, followed by two 22-foot flatcars, followed by seven 35-foot flatcars, then four 26-foot boxcars, a 22-foot AA car, and finally 18 27,6-foot flatcars with stanchions, finally a 27,6-foot 'guard car' (=caboose with soldiers?) apart from the AA car, this train seems to be made up of standard stock railcars -

the S-Train, on the other hand, would include special 36,7-foot flatcars for 'Tiger' tanks (These are the famous SSYs and SSyms flatcars)".

Na samym końcu właściwy schemat zestawienia składów eszelonów.
Zobacz załącznik 448616
 
OP
OP
EC45

EC45

Znany użytkownik
Reakcje
67 2 10
#40
Wagony przeznaczone do transportu czołgów Pz.Kpfw. V i Pz.Kpfw. VI nie mogły także nosić oznaczeń "DR" i starych "DRG", ponieważ w okresie kiedy istniała DRG one same nie istniały nawet w planach! Mogły nosić jedynie oznaczenia "DR", ponieważ były wagonami konstrukcji wojennej powstałymi fizycznie w roku 1940 (czteroosiowy SSy Gattungsbezirku "Köln") i 1942 (czterosiowy SSys "Köln", oraz sześcioosiowy SSyms, także Gattungsbezirku "Köln").
Co prawda arogancją z mojej strony było by podważać wiedzę kolegi @ST44-613 ale znalazłem zdjęcia wagonów SSyms w oznakowaniu jeszcze DRG z "Tygrysem" na pokładzie. Więc chyba jednak można mieszać wagony z różnym oznakowaniem ?

Zdjęcie z sieci, nie pamiętam z którego serwisu pobrane.

efe.jpg
 

Podobne wątki