W kraju, w którym dezinformacja jest oficjalną polityką rządu, odpowiedzialnym ludziom ciężko się w tym wszystkim połapać. Nie ma testu, nie ma chorych. To polityka strusia chowającego głowę w piasek, a nie uczciwe zarządzanie sytuacją kryzysową.
Na przykład w Warszawie nikt nie robi testów przesiewowych - czyli np jednego dnia WSZYSCY podróżni na jednej stacji metra przechdzą test - to by dało jakieś pojęcie o skali i zasięgu problemu.
Opieranie się na tym, co mówi rząd to tak jak opieranie się na tym co mówił Jaruzelski w 81szym roku.
BTW - jeśli maseczki nie pomagają, czemu od niepamiętnych czasów stosują je lekarze przy operacjach? Przecież na sali operacyjnej jest wiele osób i dyszą bakteriami i wirusami - To co, to też jest ściema?
Ja stosuję się do tego co poniżej, nie wiem czy słusznie, ale wolę dmuchać na zimne. Od maseczki na twarzy moje ego nie ucierpi, a może uchronię kogoś innego przed problemem i nie przywlokę czegoś do domu.
Zobacz załącznik 739055