W czerwcu siedziałem z dodatnią Żoną na kwarantannie. Było tego 34 dni, więc raczej się zaraziłem tym piekielnie zaraźliwym świństwem? Charakterystyczne objawy były przekonujące, ale dwa wymazy negatywne, więc statystyk nie zawyżyłem. Wymaz zbyt późno, aby wyszedł dodatni? Na początku miesiąca zrobiliśmy testy na przeciwciała. Wynik <0,8U/ml jest ujemny, a ja uzyskałem 87,5, Żonka pobiła mnie swoim... 137! Więc szczepić się czy nie?
Dziwne, że np w wyborach chwilę po zamknięciu urn sondaże potrafią wskazać zwycięzcę, a tu jedna wielka niewiadoma. Mam wrażenie, że wszędzie w temacie koronawirusa panuje chaos informacyjny. Nie analizuje się sytuacji tak, jak można, albo nie chce nikt podać wniosków wynikających z tych danych. Więcej pytań, jak odpowiedzi jest powodem większego strachu i obaw przed szczepieniem. I ja tych ludzi rozumie, bo to nie mądre teksty naukowców ich przekonają, a dane, które będą jasno obrazować obecny stan rzeczy.
Dziś mamy 1 239 998 potwierdzonych przypadków. Naukowcy twierdzą, że w rzeczywistości jest 6 do 12 razy więcej infekcji. Czyli między 7,43 do 14,87 miliona rodaków jest już po! Jest nas około 38 milionów, więc może nawet około 1/3 kraju przebrnęła już przez chorobę. Zaskakujące dane prawda?