Dostępność części zamiennych ponad wszystko! A tu widać jak na dłoni, że "aby sprzedać" a jak coś komuś nawali to potem lataj człowieku, i szukaj części (czasami już nawet producenta nie ma, i części też) ale większość niestety patrzy tylko na pudło.. w tym przypadku na Dziewiątkę, i śle ochy, i achy, zapominając o tym jak ważne jest UTRZYMANIE modelowego taboru, i dostępność części zamiennych...
Zacznę od ochów i achów i powiem krótko - w pełni zasłużone. Ekipa spod znaku Elvis - Model wie, że jestem klientem wymagającym i zdarzyło się Im już usłyszeć słowa krytyki. Powtarzać się nie będę, zainteresowanych odsyłam do tematu SM 42 6 dg, gdzie było kilka uwag ode mnie o poręczach i kalkomanii. Około 42 lata doświadczenia w modelarstwie redukcyjnym czyni ze mnie klienta upierdliwego, choć niezbyt awanturującego się, Co do części zamiennych. Rozumiem Szanownego Kolegę z jednej strony, a z drugiej niekoniecznie. Sprawa jasna - model ma jeździć, świecić i grać, zatem wymaganie skutecznego wsparcia w razie potrzeby jest oczywiste. Niemniej jest druga strona - oni oferują modele wykonywane w systemie manukafaktury, pojedyńczo, indywidualnie. Zatem nie mogę wymagać, by w zasobach twórców był w częściach kompletny duplikat na wszelki wypadek, byłoby to nieracjonalne. Wiem jednak jedno, i było o tym wyżej, w przypadku awarii dzwonię do Pawła, Daniela lub Pana Leszka i mogę na nich liczyć. Sprawdzone. Wyżej zapomniałem napisać o przygodach z pierwszym od nich modelem SM 42 6 dg. Okazało się, że na kolach jest problem z przeniesieniem zasilania, brudziły się na skutek nierzetelnego wykonania roboty przez podwykonawcę. O ile pamiętam były ocynkowane. Jeśli coś pomyliłem proszę o sprostowanie. Model powędrował do Pawła, który spolerował kola i było ok., choć ich kolor na obwodzie był lekko złotawy. Pawel obiecał wymianę gdy dostanie nowe. Byłem zaskoczony, bo nie ja jego, ale on mnie, po jakimś czasie zaczął nagabywać bym dostarczył model, bo ma już te koła. Wymienił i jest subcio. Oczywiście za darmo i nikt nie dywagował na temat jakichś okresów gwarancyjnych, czy rękojmi. Te upłynęły. Piszę to nie dlatego, że coś z tego mam, przeciwnie, oni wciąż kuszą mnie nowymi projektami i budżet cierpi. Powodem, dla którego jestem z nimi jest to, że robią genialne modele i właśnie taką postawę prezentują. Model z manufaktury to trochę inna filozofia, którą akceptujemy lub nie. Ja jestem na tak. Mam też przepiękny model PT 31, jedyny, niepowtarzalny, wykonany na bazie Brawy na moje indywidualne zamówienie, na realizację którego czekałem prawie 2 lata. Nie jest to robota Elvis - Model (Pana Leszka udźwiękowienie), ale innego modelarza - artysty. Pokazywałem go na forum. Czy mogę oczekiwać gwarancji na ogólnych zasadach ? Jasne, że nie. Byłoby absurdem oczekiwanie pełnej dostępności kompletu części przez rok, czy nawet dziesięć. Zresztą, co by mi po nich było ? Nie miałbym pojęcia jak ich użyć, bo to wie tylko twórca. Akceptuję to. W Modelu padło białe światło w tendrze, rzadko ale zdarza się. Umówiłem się już z twórcą, który zadeklarował wymianę. Cierpliwe poczekam, wszak nie wymieni mi całości na nowy model, bo taki nie istnieje. Po prostu inna filozofia modelarstwa. Godzimy się lub nie. Mnie się wszystko odwróciło o 180 stopni, bardzo rzadko kupuję modele lokomotyw produkcji seryjnej..., czekam na kolejne projekty ekipy Elvis - Model.
Pozdrawiam serdecznie. Robert Bednarczyk.