• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Mój ZNTK Eaos Fleischmann skala N - jak rozebrać i złożyć do kupy

storch

Użytkownik
Reakcje
39 0 0
#1
Cześć. Walczyłem ostatnio z Eaosami Flesia. Jako że wymagało to grzebania w wyszukiwarce części chciałem podać parę numerków, żeby inni mieli łatwiej.
Ze względu na sezonowy boom na Eaosy i przeróbki na PKP może się to przydać, zwłaszcza że bywają wyprzedaże i wózek kompletny w cenie JEDNEJ osi nie jest u Flesia rzadkością.. Na Shapeways jest dostępne kilkanaście modeli pudeł naszych węglarek, które powinny pasować na podwozie Fleoschmanna. No to na początek spróbowałem ori Fleischmanna przerobic na ori Fleischmann, bo miałem uszkodzone takie wagony (to tak dla wprawy przed instalacją podeł typu 412w).
I co się okazało?
Demontaż i montaż tego wagonu to prawdziwa wojna. Wyniszcza nerwy, zmusza do myślenia, nieraz trzeba się poddać by potem znowu zacząć, ale wygrać się da.
Należy pamiętać że wielkie korpo Fleischmann pamięta o domorosłych serwisantach i robi wszystko, żeby im się nie udało.
Dodatkowo niektóre części są tak upierdliwe i delikatne, że wszystkie prawa Murphy'ego na pewno przy próbie naprawy się sprawdzą.
No to zaczynamy. Na początku dobrze jest nabyć u flesia takie oto części:
Podwozie.jpg
Nr katalogowy to 308283422 . Czemu niebieskie od PKP Cargo? Ano bo jest w promocji i kosztuje 5,95 Euro zamiast 12,20. Na czerwiec 2021 w promocji były też od szwedzkich Eaosów, brązowe...ale jak już wcześniej miałem niebieskie. Wskazówka: wpisujemy u flesia w wyszukiwarce części 308283 i patrzymy co wychodzi. Części powinny różnić się tylko kolorem i ceną.
Zakładamy że rozmontowywany wagon jest kompletny, chociaż nie musi być w jednym kawałku. Mój akurat taki był:
20210619_121954eaos1.jpg
Jak widać wagon ma ścięte albo połamane czopy skrętu. Najłatwiejsza naprawa – podwozie na złom i nowe. Przystępujemy do demolki. Potrzebny śrubokręt zegarmistrzowski, ew. igła. Zdejmujemy wózki (jeżeli nie odpadły same wcześniej), delikatnie pociągając je w dół. Odwracamy wagon do góry nogami i pchamy śrubokręt albo igłę w zatrzask.
20210619_122254-eaos5.jpg
Generalnie dobrze jest igłą odginać języczek po lewej stronie śrubokręta, śrubokrętem zaś delikatnie odginać burtę na zewnątrz. Niestety, prawdopodobieństwo złamania języczka jest większe niż 50%, choćby go odginać robotem nanotechnologicznym. Takie tworzywo...
Zatrzasków jest 6. Jak już podwozie wyjdzie, podnosimy je delikatnie do góry, nie robiąc gwałtownych ruchów, ponieważ w tym momencie zaczynają się aktywować upierdliwe sprężynki i można 20210619_122918-eaos-6.jpg ich potem nie znaleźć.
Po zdjęciu podwozia widać blaszkę i sprężynkę:
20210619_122954-eaos-7.jpg
Teraz kompletujemy części do składania:
20210619_123132-eaos8.jpg
Ogólnie ilość części i jakie gdzie mają być to zagadnienie proste jak budowa cepa. Ale cep nie jest taki delikatny jak te części.
Czas na horror. Teoretycznie wystarczy nałożyć blaszkę obciążnika na nadwozie, dalej dyszle z kkk (te trójkąty), do podwozia wstawić dwie sprężynki, podwozie odwrócić i zatrzasnąć.
Zbyt piękne, żeby było prawdziwe. Mamy przeciwko sobie GRAWITACJĘ oraz SIŁY SPRĘŻYSTOŚCI, które na pewno wywalą sprężynki na zewnątrz, zanim wagon się zatrzaśnie.
Można kombinować, składać najpierw kompletne podwozie, nakładać na to pudło – nie ma zmiłuj – sprężynki pójdą precz, a widok sprężynki znikającej w czeluści pokoju jest wprost bezcenny...
Czyli załóżmy, że jednak sprężynka się zgubiła. Na szczęście kol. Wojtek_Kraków dał namiar na Modelmanię (wątek: "Ten cholerny drucik") – i to był strzał w 10-tkę – druciki z TT są 2000 razy lepsze od struny gitarowej, nawet lepsze od oryginałów flesia:). W każdym razie drucik dało się zastąpić.
Nadal jednak misternie złożona konstrukcja rozpada się jak domek z kart przy "ostatnim zakliku". Jest metoda, żeby druciki zalewać wikolem w rogu podwozia i potem montować, za jednak nie chciałem czynić drucika nierozbieralnym.
Z pomocą przyszły...prace krawieckie!
Potrzebna jest nić i kawałek taśmy klejącej.
Z nici robimy pętelkę, nigdzie jej nie wiążemy, ale przekładamy przez podwozie – dokładnie przez czop skrętu – to ważne! Jak na zał. Obrazkach: 20210619_123420-eaos-A.jpg 20210619_123543-eaos-B.jpg
Teraz montujemy sprężynkę – drucik (będzie wierzgał i uciekał, ale nie zrażajcie się) z tą różnicą, że przekładamy go przez środek pętelki i końce wkładamy do wycięć jak w standardowym rozwiązaniu:
20210619_123748-eaos-E.jpg 20210619_123627-eaos-D.jpg
Jak się uda, ciągniemy za nitkę od dołu i...
20210619_124013-eaos-E.jpg
Drucik wygina się w łuk, nie ciągniemy zbyt mocno żeby go nie wygiąć, potem jak zluzujemy nitkę to drucik nie wypadnie – oczywiście jeśli nie odwrócimy podwozia Na razie robimy identyczny myk z drucikiem drugiego sprzęgu. Dopiero wtedy odwracamy podwozie, trzymając za nitki. Nitki związujemy razem i przyklejamy od spodu taśmą klejącą tak, żeby pozostały napięte.
20210619_125546-eaos-F.jpg
Następnie wkładamy blaszkę do odwróconego nadwozia i przykrywany to odwróconym podwoziem. W tym momencie jeśli blaszka dobrze wceluje w to podwozie można zatrzasnąć ŚRODKOWE zatrzaski (ukłony w stronę Szymona, który to wymyślił), upewniając się że taśma trzyma.
Następnie odginamy nieco podwozie i montujemy dyszle kkk – centrujemy je i zatrzaskujemy skrajne zatrzaski, jednocześnie delikatnie poruszając dyszlem, żeby jego występ wlazł w otwór nad czopem skrętu. Jeśli tylko nitka jest odpowiednio napięta, dyszel wejdzie za drucik a ten go "złapie". Można się o tym przekonać bo w tym momencie mechanizm kkk zaczyna działać.
20210619_130219-eaos-I.jpg
Na koniec – nożyczki w dłoń i podcinamy pętelkę, a nitka opuści gniazdo dyszla. Zakładamy wózki i GOTOWE!
20210619_130405-eaos-J.jpg 20210619_130614-eaos-L.jpg
Eaos z niebieskim podwoziem trochę śmiesznie wygląda, ale to było składanie poglądowe. Pewnie pomaluję zderzaki na czarno i tak będzie u mnie jeździł, bo podwozia na makiecie raczej nie widać.
20210619_130729-eaos-final.jpg
Ok, udało się to opisać w 16 fotkach. Pozdraw! Storch
 

Misiek

Znany użytkownik
NAMR
Reakcje
5.062 140 0
#2
Ja tam w którymś momencie walki z drucikiem, po prostu kapnąłem kropelką. Oczywiście po tym jak znalazłem go na podłodze (cuda się zdarzają).
 
OP
OP
S

storch

Użytkownik
Reakcje
39 0 0
#3
Jeśli metoda klejowa to chyba lepszy wikol. Od biedy da się zdaje się wodą rozpuścić w razie konieczności ponownej rozbiórki modeli. Ale głowy nie dam, nie próbowałem rozpuszczać.
Pozdrowionka
 
OP
OP
S

storch

Użytkownik
Reakcje
39 0 0
#6
Oczywiscie. Naprawa polegala na wymianie podwozia z brązowego na niebieski. Nie dodawalem zadnych dodatków, odlewanych pudeł (to będzie następny projekt), czyli model po "przeróbce" nadal zawiera tylko i wyłacznie oryginalne części Fleischmanna.
Pozdraw
Storch
 

Podobne wątki