Zabrałem się także za podwozie. Ponieważ w moim projekcie pochodzi ono z modelu firmy Roco, toteż porównałem je dokładnie z podwoziem w oryginale. Już na początku porównania zauważyłem, że w modelu coś jest nie tak z siłownikami tłumików na wózkach. Z każdej strony wózka są dwa (zawsze niezależnie od wózka i strony ich umiejscowienie jest takie samo). Montowane są one osobno na wcisk. Ale w modelu są one wszystkie zamontowane odwrotnie! W oryginale wygląda to następująco.
Czyli poziomy tłumik ma szerszą część z lewej, a pionowy u góry. Poziomy odchyla się od wózka lewa stroną, a pionowy górną częścią.
W modelu zaś jest odwrotnie.
Wniknąłem w problem i jak się okazuje, Roco różnie te elementy montuje na wózkach, pewnie w zależności kto je montował w fabryce i jak mu się wydawało że powinny być zamontowane. Ale wystarczy je wyciągnąć i zamontować odwrotnie i już wszystko jest dobrze.
Niedługo po tym jak wróciłem do tego projektu, wyciąłem z pudła Roco małe elementy układu hamulcowego lokomotywy. Ukazałem je w poście #39. Nie raz myślałem nad tymi elementami i plan był by je po prostu przykleić do dolnej krawędzi pudła Piko jakie przerabiam. Ale biorąc pod uwagę że powierzchnia styku jest niezwykle mała, to wyobrażałem sobie że nawet niezbyt silny dotyk by spowodował odłamanie się tych elementów. I nagle wpadłem na świetny pomysł, że zamiast przyklejać to do pudła, mogę to przykleić do elementu podwozia. Wpierw jednak, należało się zająć innym problemem. Otóż model Roco względem oryginału ma na podwoziu istotną różnicę, a dokładnie brak. Z obu stron modelu na podwoziu brak jest małej czarnej skrzynki z czerwoną naklejką z białym rysunkiem gaśnicy. Oto zdjęcia oryginału i modelu jednej strony lokomotywy,
oraz drugiej strony.
Postanowiłem zatem wpierw uzupełnić ten brak. W tym celu przygotowałem sobie kosteczki z polistyrenu o wymiarach 2,3 mm szerokości i 2,8 mm wysokości. Ponieważ trudno byłoby to przytwierdzić do elementu podwozia tylną częścią, postanowiłem rozwiązać to jak w oryginale, czyli ściankami bocznymi. I żeby tak jak w oryginale powstał delikatny dystans pomiędzy tymi skrzyneczkami a ściankami do jakich będą przytwierdzone, to nawierciłem w nich wąskie otworki i wkleiłem cieniutkie druciki.
W elemencie podwozia w odpowiednich miejscach także wywierciłem otworki na te druciki. Druciki jak widać na powyższym zdjęciu mają różną długość, w zależności od tego jak głęboko mogą być osadzone. Jeden jest krótszy, gdyż wchodziłby w widoczną część elementu podwozia. Powierzchnie skrzyneczek z jakich wystają druciki pomalowałem na czarno, bo później nie byłoby jak to zrobić.
Następnie wkleiłem skrzyneczki na miejsca.
Czyli poziomy tłumik ma szerszą część z lewej, a pionowy u góry. Poziomy odchyla się od wózka lewa stroną, a pionowy górną częścią.
W modelu zaś jest odwrotnie.
Wniknąłem w problem i jak się okazuje, Roco różnie te elementy montuje na wózkach, pewnie w zależności kto je montował w fabryce i jak mu się wydawało że powinny być zamontowane. Ale wystarczy je wyciągnąć i zamontować odwrotnie i już wszystko jest dobrze.
Niedługo po tym jak wróciłem do tego projektu, wyciąłem z pudła Roco małe elementy układu hamulcowego lokomotywy. Ukazałem je w poście #39. Nie raz myślałem nad tymi elementami i plan był by je po prostu przykleić do dolnej krawędzi pudła Piko jakie przerabiam. Ale biorąc pod uwagę że powierzchnia styku jest niezwykle mała, to wyobrażałem sobie że nawet niezbyt silny dotyk by spowodował odłamanie się tych elementów. I nagle wpadłem na świetny pomysł, że zamiast przyklejać to do pudła, mogę to przykleić do elementu podwozia. Wpierw jednak, należało się zająć innym problemem. Otóż model Roco względem oryginału ma na podwoziu istotną różnicę, a dokładnie brak. Z obu stron modelu na podwoziu brak jest małej czarnej skrzynki z czerwoną naklejką z białym rysunkiem gaśnicy. Oto zdjęcia oryginału i modelu jednej strony lokomotywy,
oraz drugiej strony.
Postanowiłem zatem wpierw uzupełnić ten brak. W tym celu przygotowałem sobie kosteczki z polistyrenu o wymiarach 2,3 mm szerokości i 2,8 mm wysokości. Ponieważ trudno byłoby to przytwierdzić do elementu podwozia tylną częścią, postanowiłem rozwiązać to jak w oryginale, czyli ściankami bocznymi. I żeby tak jak w oryginale powstał delikatny dystans pomiędzy tymi skrzyneczkami a ściankami do jakich będą przytwierdzone, to nawierciłem w nich wąskie otworki i wkleiłem cieniutkie druciki.
W elemencie podwozia w odpowiednich miejscach także wywierciłem otworki na te druciki. Druciki jak widać na powyższym zdjęciu mają różną długość, w zależności od tego jak głęboko mogą być osadzone. Jeden jest krótszy, gdyż wchodziłby w widoczną część elementu podwozia. Powierzchnie skrzyneczek z jakich wystają druciki pomalowałem na czarno, bo później nie byłoby jak to zrobić.
Następnie wkleiłem skrzyneczki na miejsca.