Mafo napisał(a):
My, użytkownicy tego forum, zapewne w dużej części, rzeczywiście nie do końca potrafimy rozróżnić wagony po seriach czy też numerach.(...)
(...)nauczysz nas trochę jak rozróżniać wagony i jak znaleźć nieprawidłowe elementy w produkowanych modelach.
Ale zupełnie nie tego dotyczył mój ostatni wpis, z którego zacytowałeś selektywnie wyrywając z kontekstu całości.
Moje "wiecie tak mało.." dotyczyło tego co się dzieje "wokół" producentów (oni myślą zupełnie inaczej niż Wy...), a "zakasanie rękawów" itp. na pewno nie dotyczy konsumentów....
W zasobach forum jest dużo materiału o tym, co jak powinno wyglądać, czego nie powinno być a czego brakuje - tylko trzeba umieć czytać i chcieć o tym czytać. Bo dziś to dyskusje idą w dziwnym kierunku i na tematy, których tu większość nie ogarnia (nie musi, ale koniecznie chce..). Jeśli o czymś zabraknie na bieżąco to wspomnę, a być może i mnie ktoś wyręczy - dla mnie czas to pieniądz i w kontekście pewnych zachowań zbliżonych do Kaczora Daffy'iego ("co na żartach się nie znacie")oraz czytania znowu tekstów w stylu
Przecież nie przypadkiem produkują te same modele co ROBO i SM.
nie mam jakoś ochoty i przekonania by działać szerzej, dlatego mój udział w tej dyskusji uważam raczej za incydentalny, przypadkowy.
DieselPower napisał(a):
Zobaczymy jak będą się zachowywać i na jakim poziomie będą ich modele gdy zostaną sami na polu walki.
Tak, jasne, PIKO wykonuje zabawki pod dyktando Polaków.....
Rafał_A napisał(a):
(...) mtb, która też trochę polskiego rynku zdobyła
Owe "trochę" to pojęcie względne, to że producentowi coś wystarcza nie oznacza wcale, że w skali naszego kraju można uznać to za sukces.... Nasz kraj pokazuje tylko, że jest dobry rynek dla zabawek, nic więcej....
old_jawa napisał(a):
Robo (...) wydał ryflaki, później 111A
Nigdy nie wydał 111A, mimo że miał to w planach.
old_jawa napisał(a):
"trochę" trwało zanim PIKO ogłosiło swoje modele
To, że PIKO miało robić polską rodzinę wagonów osobowych standardu "Y" było już wiadome na etapie przygotowań do produkcji "bonanzy" 120A. A dlaczego właśnie 120A? I to jeszcze w tej wersji (drugiej)? Nie odpowiem wprost - jak ktoś zechce myśleć a nie pisać głupoty w temacie, co do którego nie ma bladego pojęcia, to sam do tego dojdzie. Jest niewielka grupka z nas, która o tym myśli, o to coś "walczy" (nie zawsze z sukcesem i trzeba się z tym pogodzić), przygotowuje projekty czy dokumentację do nich (a wcale nie jest to proste zadanie), a są tu tacy co przyrównują ich do "zdrajców".... Po tym co się ukazuje i po tym co się jeszcze ukaże (a będzie naprawdę bardzo ciekawie...) mogę stwierdzić, że tak tutaj często używane słowo "konkurencja" z różnymi "suplementami" (jak komu wygodnie) istnieje tylko w waszych głowach.
old_jawa napisał(a):
Jest przecież dużo wagonów różnych typów które każda z firm może produkować i zarobić.
I różnych podtypów, z różnymi odmianami..... W takich zabawkach inni mogą nam pozazdrościć - mamy popularne lokomotywy elektryczne w różnych odmianach, mamy wagony jednego typu w różnych odmianach, a część tych których można nazwać modelarzami może mieć małym nakładem pracy kolejne odmiany.... Naprawdę są tacy co mogą nam pozazdrościć - ale my się z tego nie potrafimy cieszyć, będziemy się tylko skupiać nad tym jak to Polak jest "niszczony przez konkurencję"...
DRACULA napisał(a):
Wbrew próbującym ją ukrócić i zakłócić "pinokiom".
Dzięki
DRACULA napisał(a):
(...)w tak znakomitym porównaniu Tomka
Niestety trudno porównywać coś czego nie ma - bo tester nie ma jeszcze zapowiadanej zabawki PIKO. A porównanie ma sens wtedy, gdy można coś np. zmierzyć - bo subiektywne odczucia autora tego "testu" mnie nie przekonują.
DRACULA napisał(a):
przestrzenność kratownicowych pomostów PIKO
A skąd pewność, że pomosty dużo wcześniejszych wagonów, które mają reprezentować zabawki Robo, mają również takie wykonanie?
DRACULA napisał(a):
"Jeśli Robo chce jakkolwiek konkurować z Piko i UMF musi poprawić jakość pomostów i drabinek"
Autor chyba tak do końca nie wiedział co ma na myśli.
Wadą tych zabawek Robo jest fatalny montaż, który jest wynikiem takiej, a nie innej technologii produkcji. Do tego dorzuciłbym jeszcze nadlewki przy poręczach, które je optycznie pogrubiają, czy wręcz (dla mnie) fatalne, krzywe otamponowanie modelu. Również "wysoką" ocenę wózków uważam za przesadzoną - obejrzyjcie dobrą galerię Mateusza, który swego czasu zrobił porównanie. Matowość koloru to można sobie zrobić samemu, ale są błędy, których się nie da niestety poprawić. Na szczęście tego na makiecie wśród innego taboru czy też w ruchu nie widać, ale przy wystawianiu w gablocie - przy dużo wyższej wysokości niż poziomy większości makiet - już tak. Już o innych takich rzeczach jak np. ustawienie armatury górnej i dolnej zbiornika względem osi poprzecznej wagonu uważam za nieistotny pikuś, bo to to zauważą tylko niektórzy i ja osobiście uważam (choć są tacy co mają inne zdanie...), że to akurat by nie popsuło całości bardziej, niż to co opisałem wcześniej.
Uff...