Nazwanie tego drutu "z pamięcią kształtu" jest trochę na wyrost. To raczej drut o bardzo dużym współczynniku rozszerzalności liniowej. Drut z pamięcią kształtu to taki, który po zwinięciu w kłębek i podgrzaniu dalej jest prosty.
Wracając do tematu: kupowanie u Conrada elementów które są w każdym sklepie elektronicznym za o wiele wyższą cenę to marnotrawstwo pieniędzy. Mostek prostowniczy 1A/50V powinien kosztować do 0,50 zł, kondensator 220uF/35V czy 0,1uF/35V = 0,30 zł, stabilizator LM317T w obudowie TO220 = 1,00 zł, opornik 5,6 oma/1W (podane na schemacie 0,5W to za mało!!!) = 0,10 zł, radiator do LM317 (bez niego sie przegrzeje i wyłączy) = 3,00 zł.
Co nieco o elementach:
Nie wiem jakiego napięcia potrzebuje ten drut, ale wydaje mi się że transformator 12V to trochę dużo, niepotrzebne grzanie stabilizatora. Potrzebny jest transformator o napięciu: Udruta + 2V (mostek) + 3V (LM317) + 1,25V (opornik).
Mostek - na napięcie przynajmniej 50V i prąd zależny od tego ile drutów na raz będzie grzanych. Można przyjąć że - ponieważ jeden drut potrzebuje 0,2A - na każde cztery druty potrzeba 1A prądu mostka (jakiś zapas warto zostawić).
Prąd wyjściowy transformatora: na każde cztery druty trzeba przewidzieć 1,1-1,2A prądu transformatora.
Kondensatory 220uF i 0,1uF (ten to ma w ogóle zły symbol na schemacie) - ich wartości nie są krytyczne. 220uF (lub mniej) to elektrolityczny na przynajmniej 35V, 0,1uF (lub więcej) to ceramiczny na przynajmniej 50V.
Opornik - należy wyliczyć ze wzoru: 1,25V podzielić przez prąd (w A) potrzebny przez drut. Stabilizator działa w ten sposób że utrzymuje 1,25V pomiędzy końcówką 1 a 2. Moc opornika - przynajmniej 1W (opornik metalizowany) lub przynajmniej 2-3W (opornik drutowy). Opornik 0,5W, szczególnie drutowy - bedzie bardzo gorący, może nawet topić styropian.
Dla każdego druta potrzebny jest oddzielny stabilizator (z kondensatorami i opornikiem). Każdy stabilizator musi mieć radiator. Takiej wielkości by po nawet i 30 minutowym grzaniu druta stabilizator dał się trzymać w ręku. Każdy stabilizator musi być izolowany od innych - na blasze z otworem jest końcówka nr 2 czyli wyjście. Zatem albo oddzielny radiator do każdego, mocowany na materiale izolacyjnym, albo jeden wspólny radiator, np kawał blachy aluminiowej 2 mm, a każdy stabilizator izolowany podkładką pod korpusem i tulejką z kołnierzem pod śrubą mocującą.
Liczenie końcówek LM317: trzymamy go nogami do dołu, patrząc na napisy na nim. Od lewej są końcówki: 1 (adj), 2 (out), 3 (in).
Jeśli mój wywód komuś pomoże to OK. Jesli nie, to znaczy że brak mu podstaw i takiego odsyłam na strony gazety "elektronika dla wszystkich" - edw.com.pl.