HELLO
Trochę może spóźnione, ale szczere podziękowania dla wszystkich kolegów i koleżanek za wspólną zabawę i mile spędzone chwile przy makiecie w Gdańsku.
Zabawa była przednia. Pomimo fizycznego zmęczenia, spowodowanego krótkim snem przez kilka dni pod rząd, satysfakcja ze spotkania i wspólnej zabawy pozostała ogromna.
Potwierdzam słowa moich przedmówców ... cieszę się bardzo, że udało się jednak namówić Piotra jako organizatora, do prowadzenia jazd po makiecie BEZ planowego ROZKŁADU JAZDY. Dało to nam o wiele większe możliwości kreowania bieżących potrzeb poszczególnych uczestników naszej zabawy, ku uciesze oglądających nas widzów.
Ustalone zostały jasne wytyczne. Pociągi poruszały się po makiecie ściśle wedle rozkazów wydawanych przez dyżurnych ruchu na poszczególnych stacjach.
Jako dyżurni (sam nim byłem przez całą imprezę na stacji Rutkowice, w bardzo newralgicznym punkcie makiety, to dobrze wiem) uzgadnialiśmy między sobą trasy i kierunki poruszania się poszczególnych składów docierających do obsługiwanych przez nas stacji, uzależniając ruch w danej chwili od potrzeb poszczególnych linii makiety. Oczywiście ściśle uzależniając wydawane dyspozycje maszynistom od zajętości poszczególnych szlaków i zajętości torów na stacji. W razie potrzeby skład był przytrzymywany lub zawracany lub kierowany na inną nitkę. Udawało się nam przewidywać z wyprzedzeniem rozwój wydarzeń na makiecie, budując w trybie rzeczywistym ON-LINE niepowtarzalny rozkład jazdy. Każdy z dyżurnych wykazywał się wielkie zaangażowanie i determinację do wspólnej zabawy, nie odstępując swoich posterunków nawet na chwilę (no może poza toaletą i obiadem). Porozumiewając się poprzez krótkofalówki jako dyżurni uzgadnialiśmy i koordynowaliśmy ruch poszczególnych pociągów, tak aby odbywał się on płynnie. Udawało się nam nawet przepuszczać długie pociągi ekspresowe i sypialne bez zatrzymania na stacjach pośrednich, pomimo wielu składów poruszających się jednocześnie na prezentowanej makiecie. Każdy maszynista sam sobie dozował doznania w postaci ilości przejechanych kilometrów swoim składem po makiecie. Wszystkim było jeszcze mało zabawy.
Cały czas coś się działo na każdym kawałku makiety, co było bacznie obserwowane przez licznie gromadzącą się przy barierkach publiczność.
Po przyjęciu i wyprawieniu w dalszą drogę pociągów z danej stacji, odbywały się dodatkowo na stacjach manewry na torach bocznych, miały miejsce przeformowania składów towarowych, zmiany czoła pociągu ... wszystko ku naszej i publiczności uciesze. Tak bynajmniej miało to miejsce na mojej stacji RUTKOWICE, łączącej wraz z JARKOWEM magistralę dwutorowa ze szlakiem jednotorowym, w jedną całość. Wszelkie nasze opowiastki i tłumaczenia poczynań odbywających się na stacji, spotykały się z wielkim zaciekawieniem oglądających. Padało wiele pytań, a dyskusje były miłe i ożywione. Do tego wspaniały katering. Zatem zabawa była przednia, a wrażenia niezapomniane.
Jeszcze raz pozdrawiam wszystkich uczestników imprezy ... życząc sobie i Wam kolejnych tak udanych wspólnych spotkań przy makiecie ... pomimo ciężkiego startu.
Pozdrawiam,
KRZYSIEK