• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Drezyna Warszawa M20

OP
OP
p11c

p11c

Znany użytkownik
Reakcje
13 0 0
#81
Ktoś może to nazwać zabawką, a ktoś inny modelem. Mnie jednak fascynują takie rzeczy. Kiedyś w dzieciństwie zaczytywałem się w tej książce a jak doszedłem do modelu lokomotywy na parę to wydawało mi się wręcz niemożliwe, aby ktokolwiek wg. tych planów coś takiego zbudował. Nawet autor zbudował jedynie coś podobnego a nie identyczny model.
W tej lokomotywie na moich zdjęciach koła są wykonane ze stopu żeliwnego, Nie jakaś tam cyna, czy ołów, ale czyste żeliwo i nie jest to seryjna produkcja. Po prostu jakiś ojciec czy dziadek hutnik, postanowił zbudować model i jakimś cudem wytworzył takie cudo. Może się nie znam, ale jakoś nie wyobrażam sobie aby współcześnie ktoś był w stanie odlać sobie takie 4 kółeczka z żeliwa wymagające naprawdę sporych umiejętności i niesamowitej temperatury. A sama koła w dodatku są dość dokładne. Więc popatrzcie na to troszkę historycznie, troszkę technologicznie i na to że nie jest to seryjna produkcja gdzie można zastosować różne bajery silników parowych
[DOUBLEPOST=1465573672,1465573322][/DOUBLEPOST]Cylinder, jak już pisałem jest ruchomy i stanowi zarówno tłok jak i regulator pary. W planie jest jeden otwór u góry przez który dostaje się para do cylindra. pod wpływem ruchu tłoka koło się obraca i wymusza obrót samego tłoka, najpierw do pozycji poziomej a potem do pochylonej w prawo. Wtedy otwór dopływu pary jest zamknięty a otwór w cylindrze trafia na wolną przestrzeń gdzie pozbywa się pary z tłoka. Kolejny ruch koła powoduje zmianę ułożenia cylindra i ponowne trafienie otwóru w cylindrze z otworem dopływu pary i wpuszczeniem pary do tłoka.
[DOUBLEPOST=1465573774][/DOUBLEPOST]W planie korbowody na kołach powinny być pod kątem 90 stopni tak by tłok działał raz na jedno koło raz na drugie. Tu konstruktor modelu zrobił błąd bo ustawił korbowody pod kątem 180 stopni, zupełnie nie wiem dla czego?
[DOUBLEPOST=1465574028][/DOUBLEPOST]Konstruktor modelu zrobił też innowację w postaci bardzo precyzyjnego urządzonka, które zamieściłem jako ostatnie w poprzedniej serii zdjęć. Ma ono 3 otwory z jednej strony oraz otwór i kanał wgłębny z drugiej strony. Odkryłem też że środkowy kanał jednej strony połączony jest z środkowym z drugiej strony z tym że się one wcale nie pokrywają, więc musi istnieć wewnętrzny kanał poprzeczny. Zegarmistrzowska robota. Urządzenie to prawdopodobnie służyło do zmiany kierunku jazdy lokomotywy. Nie ma go w pierwotnym projekcie.
Jest też widoczne tu an ostatniej fotce gdzie przekręciłem cylinder. Sterowanie polegało na ręcznym jego podnoszeniu i opuszczaniu.
[DOUBLEPOST=1465574346][/DOUBLEPOST]W projekcie jest, że palnikiem ma być palnik spirytusowy. W modelu mamy knot oraz rurkę miedzianą wychodzącą na zewnątrz modelu, prawdopodobnie zasilającą ten knot. To miał być tendrzak i zbiornik paliwa miał być w tendrze, którego tu nie ma niestety. Otwory z prawej strony są większe aby można było zapalać ten knot.
Całość ręcznie robiona, takimi metodami i w taki sposób jaki jest absolutnie nie spotykany współcześnie.
[DOUBLEPOST=1465574660][/DOUBLEPOST]W tym wypadku nie jest dla mnie cenna dokładność i wierność odtworzenia, ale aspekt historyczny budowy takiego cuda za czasów gdy nie można było dostać niczego na rynku, oraz technologia budowy. To chyba jedyne w swoim rodzaju świadectwo tamtych czasów.
 

Załączniki

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.852 116 22
#82
Cuda pokazujesz i opisujesz, ale fotki takie sobie robisz niestety, przez co nie możemy dokładnie zobaczyć tego co chcesz nam pokazać.
Ustaw aparat w takiej odległości od obiektu, by złapał ostrość na tym obiekcie. Do tego ustaw go na czymś nieruchomo, a nie trzymaj ręką. Możesz też włączyć samowyzwalacz na 2 sekundy, by mieć pewność, że po naciśnięciu spustu, aparat przestanie drgać.
 

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.257 496 29
#83
Nie chcę mi się cytować całego Twojego wpisu, odpowiem kompleksowo, całość tej kolekcji ma olbrzymią wartość emocjonalną, jak na tamte czasy i możliwości technologiczne też jest w porządku, czyli wykonana z tego co było i tym co było.
Książkę o której wspominasz , pewnie miała większość z nas, i większość z nas oglądała i czytała ją z wypiekami , przynajmniej Ci starsi, wielu tez zaraziła modelarstwem.
A teraz moja ulubiona część, jak doszedłeś do tego że koła odlane są ze "stopu żeliwnego", chwilę później piszesz że są z żeliwa, pierwsze określenie jest błędne, już samo żeliwo jest stopem.
Zakładamy że masz rację i są wykonane z żeliwa.
W wykonaniu takich kółek nie ma nic z cudu, nie uda Ci się tym zainteresować komisji episkopatu, każdy kto potrafi wykonać prawidłowy model odlewniczy, w tamtych czasach ręcznie i zazwyczaj z drewna, oraz ma dostęp do odlewni, może sobie coś takiego jednostkowo, nie seryjnie, jak napisałeś odlać, oczywiście nie sam, chyba że przy tym pracuje.
Temperatura topnienia żeliwa nie jest aż tak niesamowita, waha się od 930-1030 stopni w zależności od dodatków stopowych, kłopot sprawia brak pieca tzw.żeliwiaka.
Reasumując ten wpis nie na temat, nie należy pisać o czymś o czym nie ma się pojęcia.
Dziś gdy zlikwidowano mnóstwo odlewni, jeszcze jest możliwe odlanie takich kół, z tym że ja odlałbym je ze staliwa metodą na wosk tracony.

Jeszcze raz przepraszam za OT.
 
OP
OP
p11c

p11c

Znany użytkownik
Reakcje
13 0 0
#84
Masz rację, że mam niewielkie na ten temat pojęcie i całość być może nie na temat. Pewnie powinienem otworzyć nowy wątek ale nie chciałem ich mnożyć. Ot po prostu dzielę się z wami pewną kolekcją i opisuje to co widzę oraz zadaje pytania. Wasze uwagi i informacje są bardzo cenne. Zarówno jeśli chodzi o model FABLOKA jak i twoja odpowiedź na temat żeliwa jest mi szalenie pomocna. Czasami piszę też nieprecyzyjnie tak jak z tym żeliwem i stopem żeliwny. Wydaje mi się, że jednak potrafię odróżnić żeliwo od innych materiałów. Mam w tej chwili przed sobą koła wykonane przeróżnymi metodami. Prezentacja ich też może być ciekawym tematem.
Postaram się dziś o lepsze fotki tej lokomotywy. Mogę je dać tutaj lub jeśli chcecie otworzyć nowy wątek tylko nią.
 

Robert Reschka

Znany użytkownik
Reakcje
2.430 230 14
#85
Ja się dołączę do działu pytań… Za czasów komuny na początku lat 80tych Mama mi kupiła dwa zestawy kolejki – chyba – w wielkości 0 i ile dobrze kojarzę. Było to wszystko z plastiku, tory też, które stanowiły owal. Dwie proste szyny i reszta zakręty. Były całkowicie z żółtego tworzywa.

Tabór się składał z jednej dwuosiowej lokomotywy spalinowej, i z trzech dwuosiowych węglarek. Wagony były z tworzywa w kolorze błękitnym, podwozie, zderzaki i koła z czarnego. Kolor lokomotywy już na 100% nie kojarzę, ale chyba była żółta lub pomarańczowa. Miała mała wajchę na boku, aby regulować jazdę. Były trzy pozycje. Do przodu, stop, do tyłu.

Mam wielki sentyment do tego zestawu, niestety jakoś zaginął po naszym wyjeździe z Polski, i niestety nawet nie wiem, jakimi hasłami szukać, aby znaleźć coś takiego na allegro lub Ebayu.

Czy ktoś wie, o jaki zestaw tu chodzi i ma ktoś fotografie tego zestawu lub wie gdzie w internecie znaleźć?
 

KHAB

Użytkownik
Donator forum
Reakcje
117 7 1
#87
Na Allegro jest kategoria "stare zabawki". Nie spotkałem tam takiej kolejki, ale rzadko zaglądam. Może warto tam "zapolować"?
Allegro>kolekcje i sztuka>kolekcje>pozostałe>stare zabawki
 
OP
OP
p11c

p11c

Znany użytkownik
Reakcje
13 0 0
#88
Może to podobna lub ta sama co pokazywałem wcześniej. Ten FABLOCK . Tam własnie były tory żółte - proste i czerwone - łuki??
 

michal.guminiak

Znany użytkownik
H0e
Reakcje
1.416 7 0
#89
Wrzuć gdzieś jakieś fotki. Śliniłem się do tej kolejki, chociaż w tych zamierzchłych czasach miałem dość spory zestaw z DeDeeRu, do którego ślinili się moi koledzy :)

Zestaw mam w Lodzi, a jestem teraz w UK. Jak tylko odnajde go na starych smieciach wrzuce fotki.

Nic z tego :) To bardzo stare PIKO, tory typu U-rurki na podkładzie z tektury. Właśnie po takich początkowo śmigał mój tabor w latach 70-tych. A ten zestaw to prawdopodobnie składanka.
Na zdjeciu tabor wygladal na tetetkowy ale oczywiscie nie daje glowy. Co do torow, to takie U-rurki zakupilem niedawno w jednym ze sklepow modelarskich w Poznaniu. Mimo uplywu lat, nie ma na nich prawie sladu rdzy. Dzieki za info ;)
 
OP
OP
p11c

p11c

Znany użytkownik
Reakcje
13 0 0
#90
,Zgodnie z wcześniejszą waszą sugestia, jeden z pojazdów FABLOCK przeznaczyłem pod nowe malowanie. Generalnie farba z oryginalnych lokomotyw złuszcza się, gdyż została źle pomalowana, w dodatku bardzo niedokładnie.
Na razie udało mi się zdjąć całkowicie starą farbę. Jest to lokomotywka nr.2
 

Załączniki

OP
OP
p11c

p11c

Znany użytkownik
Reakcje
13 0 0
#92
Nie wiem czy sie nie zawiedziesz ? :(, Planowałem jedynie poprawnie nałożyć właściwą farbę a nie unowocześniać tej lokomotywki. Poprzednia farba olejna nałożona jeszcze bez podkładu ulegała naturalnemu złuszczeniu. na pewno niezbyt odpowiednia do tego modelu. Zresztą pisaliście, że nie jest to odpowiednik żadnej lokomotywki, a szkoda bo chętnie bym ja skopiował w żywicy.
 

CoCu

Znany użytkownik
Reakcje
1.852 116 22
#94
Wszystko zrób tak, jak było w oryginale. Nic nie rób lepiej.
Ewentualnie zrób tak, że bebechy unowocześnij, bo i tak ich nie widać. Ale niech zewnętrznie model wygląda jak oryginalnie, tylko bez wad malarskich. Na zasadzie - "tak powinno być od początku".
Jeśli nie czujesz się na siłach to zrobić, to daj to komuś do malowania, kto ma w tym doświadczenie.
 
OP
OP
p11c

p11c

Znany użytkownik
Reakcje
13 0 0
#95
Chętnie dam do malowania jeśli ktoś chce. Czuje się na siłach ale obecnie robię tyle różnych projektów i modeli że siwieją mi resztki włosów. Mam na tapecie kilkanaście różnych modeli, w tym dwie makiety H0 oraz dwa żaglowce. Nudzić to ja sie na pewno nie nudzę. Kolega Wojtek obiecał przyjechać do Dobczyc i pomóc w makietach to może będzie chciało mu się pomalować.
Dodam tez do lokomotywki okna, i muszę coś wymyślić na zwichrowany kadłub
 
OP
OP
p11c

p11c

Znany użytkownik
Reakcje
13 0 0
#96
A teraz moja ulubiona część, jak doszedłeś do tego że koła odlane są ze "stopu żeliwnego"
Wracając do techniki robienie kółek w skali 0 obiecałem kilka przykładów/
Na początek kółeczka z węglarki kołyski. Kółko jest zrobione z kawałka rurki stalowej, wypełnione czterema prętami z jakiegoś stopu a przestrzeń między nimi jest zalana czymś na kształt białego metalu, Rant nie mam pojęcia jak jest zrobiony. Być może z podkładki


[DOUBLEPOST=1465669714,1465669303][/DOUBLEPOST]Mam nadzieję, że tym razem fotki sa lepszej jakości bo specjalnie poszedłem do biblioteki publicznej aby pożyczyć iPoda .
W węglarce od wąskotorówki, kółeczka są odlane ze stopu cyny a następnie szlifowane. Toczone obręcze i lekko czyszczone boki.


[DOUBLEPOST=1465669965][/DOUBLEPOST]W pewnej lokomotywie (chyba Pt 47 ), koła odlane są z ołowiu. Niestety materiał jest bardzo kiepskiej jakości i ołów ulega rozpadowi wewnętrznemu, coś na kształt lasowania, albo krystalizacji wewnętrznej. Może ktoś z was ma patent na zahamowanie tego procesu ??? Bo szkoda by jej było. Lokomotywa jest wykonana z 1 mm blachy, więc prawie że pancerna.



[DOUBLEPOST=1465670100][/DOUBLEPOST]I na koniec moje żeliwne kółeczka, wg mnie mistrzostwo świata. Może nie powalają episkopatu ale mnie na pewno powaliły i chętnie wyjaśnię dla czego tak uważam.

 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
p11c

p11c

Znany użytkownik
Reakcje
13 0 0
#97
każdy kto potrafi wykonać prawidłowy model odlewniczy
I tu nie bardzo bym się zgodził z tobą. Nigdy nie próbowałem robić odlewu żeliwnego, ale podzielę się swoimi doświadczeniami i przemyśleniami.
1. Robię wiele odlewów żywicznych. Banalnie prosty materiał i na zimno a jednak wiem, że nie każdy odlew wychodzi/ Są problemy z niedolaniem, z pęcherzykami powietrza, z nadlewkami. Ciężko wyliczyć dokładną ilość gęstego materiału. Odlewanie z żeliwa widziałem tylko na filmach. Być może można zebrać nadmiar materiału ale mimo wszystko odlewanie z żeliwa precyzyjnych kółeczek na które potrzeba żeliwa które mieści się w dwóch naparstkach wydaje mi się duża sztuką
[DOUBLEPOST=1465679378,1465677785][/DOUBLEPOST]2. sądząc po szorstkiej powierzchni kół myślałem, że odlewy wykonano metodą formy z pisaku. Kiedyś próbowałem coś takiego zrobić z lekkiego stopu aluminium w warsztatach kolejowych. Odlew był duży, forma profesjonalnie przygotowana i wyszła mała kiszka z tego. Jak widać orzełek popękany a całość niedolana. Więc ja na pewno takiego odlewu bym nie zrobił.

[DOUBLEPOST=1465679557][/DOUBLEPOST]Dodatkowo nie można chyba lać bezpośrednio metalu na formę bo ulegnie zniekształceniu. Leje się przez specjalny lejek w formie. a potem się to odcina. Jak na zdjęciu

Jenak nie mogę znaleźć śladu tego odcięcia na moich kółeczkach. Powinien być gładki odmiennie od reszty koła.
Lewe górne kółeczko to drobna nierówność jaką znalazłem na rancie koła. Koło nie jest nigdzie obrabiane

[DOUBLEPOST=1465680163][/DOUBLEPOST]
Temperatura topnienia żeliwa nie jest aż tak niesamowita, waha się od 930-1030 stopni w zależności od dodatków stopowych, kłopot sprawia brak pieca tzw.żeliwiaka
3. Więc nie można zrobić tego w warunkach domowych. Łatwiej jest też chyba utrzymać taką temperaturę przy dużych prostych odlewach niż przy tak mikroskopijnych jak na ten materiał. Nie wytapia się go też w takich ilościach. Nie wiem bo nigdy przy czymś takim nie byłem i jestem ciekaw jak to wyglądało w praktyce. Jeden z hutników odlał sobie kieliszek żeliwa a potem wlał do formy? Musiał to chyba zrobić bardzo szybko aby mu nie wystygło?
[DOUBLEPOST=1465680479][/DOUBLEPOST]4. No i forma matka. Wykonanie tego z tymi wszystkimi okrągłościami bez drukarki 3D na pewno nie było proste.

Pewnie tak naprawdę nie mam pojęcia jak to odlano ale i tak jestem pełen podziwu do umiejętności twórcy.
Jednak mam wątpliwości czy to w jakimkolwiek miejscu była tuzinkowa robota.
 

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.257 496 29
#98
To jeszcze kilka słów, napisałeś że bez drukarki 3D nie było by proste wykonanie modelu matki, cóż pooglądaj sobie tabliczki z wagonów, parowozów, niektóre z nich to dzieła sztuki, a były odlewane w formach piaskowych, więc ktoś musiał zrobić ręcznie lub przy pomocy prymitywnych maszyn, model do odlewu.
Pracowałem w ramach praktyk w modelarni przy odlewni Wifamy, co można odlać z żeliwa trzeba zobaczyć inaczej sienie uwierzy, polecam wycieczkę do Stąporkowa.

Metalu nie wlewa się do otwartej formy, zawsze forma jest zamknięta, składa się z dwóch, i więcej części w zależności od stopnia skomplikowania odlewu, a ten specjalny lejek nazywa się wlewem, jest jeszcze przelew i odpowietrzacze .

http://sciaga.pl/tekst/25518-26-odlewnictwo

http://iim.mech.pk.edu.pl/ktm/dydaktyka/odlewnictwo/Formowanie.pdf

Nie napisałem że można w domu odlewać żeliwo, tylko że temperatura topnienia nie jest taka porażająca jak sugerowałeś.

W przypadku odlewów żywicznych zarówno forma jak i materiał odlewany zachowują się trochę inaczej niż w przypadku odlewów w formach piaskowych, niewiele mogę powiedzieć o żywicy, o tych drugich możemy sobie porozmawiać, problem pęcherzyków powietrza, załatwia nam materiał formy, jeśli popatrzysz sobie na filmie na odlewanie żeliwa, staliwa lub innego materiału w formach piaskowych, chwilę po zalaniu, cała forma paruje i nie jest to wilgoć z materiału formy, ten jest suszony.
Niedolania zdarzają się zawsze, o odlewaniu aluminium nie wspominam, ponieważ nikt nie robi poważnych odlewów z aluminium w formach piaskowych,aluminium ( a raczej stopy aluminium , bo czystego się raczej nie używa) odlewane w ten sposób ma zbyt dużo porów aby być użyte w elementach maszyn.
Choć muszę przyznać że z moim mentorem (Pan Ludwik Książak, każdy powinien na swojej drodze życiowej spotkać takiego człowieka) od którego zaraziłem się miłością do wiedzy i prawdziwej mechaniki, odlaliśmy koło pasowe do jakiegoś urządzenia, podobno dział do dziś, a jako pomocnik uczestniczyłem w odlewaniu tłoka do motocykla AJS którego Ludwik przywracał do życia, po trzech próbach, udało się, jeszcze miesiąc obróbki mechanicznej ( konstruowanie i wykonanie oprzyrządowania ) i mogliśmy wokół PŁ sobie pojeździć, dla młodego człowieka to niesamowita chwila.
Tłok odlaliśmy z materiału pozyskanego ze starych gaźników.
Drogi kolego i tam możemy sobie dyskutować godzinami, bo ja znam teorię ale nie zwykłem mówić o czymś czego nie robiłem, a zawsze starałem się wszędzie wcisnąć, na odlewni żeliwa też pracowałem, w szkole Salezjanów na ulicy Wodnej Łodzi, praca brudna i niewdzięczna ale efekty pierwsza klasa.

Co do rozpadających się kół w parowozie, nie wiem jak to jest w przypadku ołowiu, ale gdyby były z cyny to dotknęła je tzw.zaraz cynowa, czyli nic innego niż korozja międzykrystaliczna,
Widywałem zabytkowe przedmioty z cyny które wręcz się rozpadały w rękach, ponieważ wspomniana korozja dotyka wiele gatunków metali, być może i ołów też, trzeba by zgłębic temat.

http://bc.pollub.pl/Content/254/korozja.pdf

Można odróżnić cynę od ołowiu ale nie jest to proste w przypadku starych wyrobów, inaczej wygląda nalot na obu metalach, ale bez spektrometru ani rusz.

Gdybyś odskrobał kawałek koła możesz nawet warunkach domowych określić jaki to materiał, oczywiście nie ze 100% dokładnością, kawałek koła i kontrolnie kawałek czystej cyny (można kupić lut cynowy bezołowiowy) kładziesz na kawałku blachy i ogrzewasz od spodu, z powodu różnych temperatur topnienia, cyna około 231 stopni C, ołów 328 stopni C to co się stopi-zacznie upłynniać to cyna.
Reasumując nie ma skutecznego lekarstwa na zarazę cynową, ponowne przetopienie i odlanie wyrobu.


Pozwolę sobie zacytować Twoje słowa.
"Pewnie tak naprawdę nie mam pojęcia jak to odlano ale i tak jestem pełen podziwu do umiejętności twórcy."

Podpisuję się obydwoma rękoma, mimo że według dzisiejszych standardów, gdy posiedliśmy takie wyrafinowane techniki,zdaje nam się to prymitywne i dziecinne, takie rękodzieło jest godne szacunku, kiedyś naukę zawodu zaczynało się od nauki piłowania pilnikiem, zapewniam Cie że niewielu pozostało którzy naprawdę to potrafią, dlatego dla anonimowego Twórcy tych modeli ukłony w pas.
 
OP
OP
p11c

p11c

Znany użytkownik
Reakcje
13 0 0
#99
Bardzo ci dziękuje za cenne uwagi i przepraszam za moja naiwność miejcami. Ja jestem ekonomista z wykształcenia, ale chyba potrafie ocenić piękna robotę wiec cieszę sie ze masz podobne zdanie o tych kółeczkach.
A co do tych rozpadających sie kół może podjąłbyś sie ich ponownego odlania ?
 
Ostatnio edytowane:

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.257 496 29
Bardzo ci dziękuje za cenne uwagi i przepraszam za moja naiwność miejcami
Nie ma za co przepraszać nikt nie ma monopolu na wiedzę, Ci którym się tak wydaje, tylko im się wydaje.
Tak sobie teraz pomyślałem że fajnie wyglądała by kolekcja "kolejek" z dawnych lat, takie "blaszane" "plastikowe" z PRL-u, z innych stron świata.
W filmie pt"Jedzie pociąg z daleka" o różnych aspektach miłości do modeli kolejowych, pokazano kolekcję modeli kolejowych dodawanych do chrupek lub podobnego artykułu, mimo że siermiężne strasznie to ilość jaką zgromadził ten amerykański oczywiście kolekcjoner i ich różnorodność powalały.
Kurczę a może inny nosił tytuł, bo nie mogę go znaleźć na YT.
[DOUBLEPOST=1465719228][/DOUBLEPOST]A jednak miałem rację był na kanale Planet ale i tak go nie mogę znaleźć, mam go na płycie ale gdzie płyta ?