Ja pozwolę sobie wrzucić kilka zdań od siebie. Lutowanie diód SMD to prosta sprawa. Wcale nie trzeba posiadać jakiejś lutownicy za niewiadomo jakie pieniądze. Ja osobiście posiadam dwie. Kolbową i transformatorową. Jedna była kupiona w OBI za 34 zł (kolbowa, wymienne groty) druga to transformatorowa za 30 zł też zakupiona w OBI. Przed przystąpieniem do lutowania dwóch elementów oczywiście trzeba je pokryć cyną, by było łatwiej to lutować. Diodę SMD najlepiej umieścić w jakimś kowadełku które nas ochroni przed poparzeniem, lub przykleić na właściwe miejsce jak to ma miejsce w moich semaforach. Do diody lutowałem głównie dwa rodzaje kabli. Telefoniczny stacyjny suchy 0,5 mm, oraz cienki wyjęty z wirnika od silniczka lokomotywki TT 0.2 mm (albo jakoś tak) Wszystko działa nic się nie zepsuło i jest ok. Oczywiście w przypadku pierwszych lutowań wyglądały one koszmarnie ale cóż z czasem szło mi coraz lepiej. Nie martwiłem się zepsutymi diodami bowiem 30 gr. za sztukę to nie koszt.