witam.
Jak wiecie nie jestem oszołomem, ani obraźliwą panną młodą. Od dawna prowadzę zakłady ucyfrawiania lokomotyw, jak i portal na Fb KOLEJKOMANIA . Gdzie podziwiacie przerabiane przeze mnie perełki. Ucyfrawiam około 20 modeli miesięcznie. Wszystko dokumentując. Stosuję chińskie dekodery, oraz dźwiękowe ZIMO.
Ostatnio trafił do mnie parowóz wyposażony w dekoder Viessmana i moduł dźwiękowy D&H. Nie współpracowały ze sobą.
Stąd zaczęła się moja "współpraca" z forumowym kolegą , przedstawicielem D&H.
Wysłałem mu dekoder i moduł.
Wgrał nowy soft i podobno:
Podobno połączył dekoder z modułem
Podobno sprawdził że działa ok
Podobno rozlutował na czas transportu.
Zapłaciłem, otrzymałem, nie działa.
Nic nie sprawdził. Wgrał nowy soft, skasował i odesłał.
I zapadł się pod ziemię.
Po wielu, wielu próbach kontaktu, pojawił się na giełdzie w Sosnowcu. Zabrał cały tender z dekoderem i modułem dźwiękowym i... przepadł. Na prawie miesiąc. Zero odpowiedzi na sms, czy telefony. Przyparty do muru stwierdził, że ten dekoder nie współpracuje z modułem ( ale halo! Przecież sprawdzał i działało ).
Dobra. Zamówiłem u niego inny dekoder ( taki co współpracuje ) i tyle. Gość znowu zapadł się pod ziemię. Po kolejnym monicie odpowiedział nazajutrz, że... wysłał.
Poproszony o list przewozowy, wysłał mi drugiego dnia, a z listu wynika że wysłano wczoraj. Po moim ponagleniu.
Ehhh
Odradzam wszystkim.
A co najciekawsze, to czekam tylko co kolega odpisze pod postem.
Bo na moje wszystkie zarzuty, które mu wysłałem, odpowiedział jednym wyrazem: " nawzajem"
I do Bydgoszczy jeździć będę, a u Was nie kupię.
Pozdrawiam.
Jak wiecie nie jestem oszołomem, ani obraźliwą panną młodą. Od dawna prowadzę zakłady ucyfrawiania lokomotyw, jak i portal na Fb KOLEJKOMANIA . Gdzie podziwiacie przerabiane przeze mnie perełki. Ucyfrawiam około 20 modeli miesięcznie. Wszystko dokumentując. Stosuję chińskie dekodery, oraz dźwiękowe ZIMO.
Ostatnio trafił do mnie parowóz wyposażony w dekoder Viessmana i moduł dźwiękowy D&H. Nie współpracowały ze sobą.
Stąd zaczęła się moja "współpraca" z forumowym kolegą , przedstawicielem D&H.
Wysłałem mu dekoder i moduł.
Wgrał nowy soft i podobno:
Podobno połączył dekoder z modułem
Podobno sprawdził że działa ok
Podobno rozlutował na czas transportu.
Zapłaciłem, otrzymałem, nie działa.
Nic nie sprawdził. Wgrał nowy soft, skasował i odesłał.
I zapadł się pod ziemię.
Po wielu, wielu próbach kontaktu, pojawił się na giełdzie w Sosnowcu. Zabrał cały tender z dekoderem i modułem dźwiękowym i... przepadł. Na prawie miesiąc. Zero odpowiedzi na sms, czy telefony. Przyparty do muru stwierdził, że ten dekoder nie współpracuje z modułem ( ale halo! Przecież sprawdzał i działało ).
Dobra. Zamówiłem u niego inny dekoder ( taki co współpracuje ) i tyle. Gość znowu zapadł się pod ziemię. Po kolejnym monicie odpowiedział nazajutrz, że... wysłał.
Poproszony o list przewozowy, wysłał mi drugiego dnia, a z listu wynika że wysłano wczoraj. Po moim ponagleniu.
Ehhh
Odradzam wszystkim.
A co najciekawsze, to czekam tylko co kolega odpisze pod postem.
Bo na moje wszystkie zarzuty, które mu wysłałem, odpowiedział jednym wyrazem: " nawzajem"
I do Bydgoszczy jeździć będę, a u Was nie kupię.
Pozdrawiam.