Wagony wojskowe, podobnie jak socjalne, powstawały w wyniku przebudowy normalnych wagonów osobowych, czy sypialnych. Przebudowa była jednak zwykle staranniejsza i w większym zakresie. Wagony te określano jako wagony salonowe MON, ale jak wyglądał ich status prawny i czyją były formalnie własnością, nie wiem. Na pewno były włączone do parku PKP, podobnie jak tzw. wagony prywatne (towarowe, będące własnością różnych przedsiębiorstw przemysłowych). Takich "dziwnych" wagonów było dawniej sporo, a trochę wciąż jest w eksploatacji. Oprócz wagonów MON i socjalnych (będących w dyspozycji różnych jednostek organizacyjnych PKP), były salonki Ministerstwa Komunikacji, dyrektorów okręgów, a nawet rejonów kp, no i słynne salonki rządowe, których niedobitki chyba do dziś są na Szczęśliwicach. Nie znam, niestety, historii tych wagonów, ani ich listy.
Te salonki z reguły mialy kilka przedziałów sypialnych, w tym często jeden większy i bardziej komfortowy dla szefa (nieraz z własną łazienką), mniejszy lub większy salon (przedział konferencyjny, umieszczony albo w środku, albo na jednym końcu wagonu), mały przedział kuchenny, przedziały sanitarne dla pozostałych podróżnych itp. Niektóre salonki dyrektorskie miały salon na końcu, a w czołowej ścianie wagonu zamontowane było szerokie okno do obserwacji szlaku. Oczywiście wagon nie miał wtedy przejścia międzywagonowego na tym końcu i, żeby spełnić swoje zadanie, musiał być włączony do pociągu w odpowiednią stronę na końcu składu.
W odrónieniiu od tych prawdziwych salonek, wagony socjalne często były po prostu w niewielkim stopniu zmodyfikowanymi wagonami sypialnymi, bez wydzielonego salonu (chociaż zdarzało się i tak, i tak). Najprawdopodobniej wagon, odwzorowany przez Tilliga, był właśnie takim zwykłym wagonem sypialnym, bez przebudowy wnętrza, ale tego nie jestem pewien.