• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Relacja Czeski sen.

Mafia

Znany użytkownik
FREMO Polska
H0e
KSK Wrocław
Reakcje
1.488 19 0
#1
No i stało się, naszło mnie, aby zadać szyku także w tym wątku. Pozwolę sobie wrzucić co nieco z mojej ostatniej wyprawy do Czech. Na wstępie będzie dość osobiście ;). Jako mieszkaniec Wrocławia do Czech mam chcąc nie chcąc dość blisko. Od dawna utrzymuję kontakty z kolejowymi oszołomami z Czech, wielokrotnie razem podróżowaliśmy po Polsce i Europie za kolejkami wąskotorowymi. To spowodowało, że złapałem czeskiego bakcyla. Czechy to dla mnie taki trochę "Raj na ziemi". Świetnie funkcjonująca kolej, piękne widoki, dobre piwo, ładne góry, miasteczka i pragmatyczne podejście do życia to coś co przyciąga. Każda wyprawa do Czech jest dla mnie relaksem i ucieczką od codziennych problemów, polskiego piekła i rzeczywistości. Oczywiście Czesi też mają swoje problemy, ale ja wolę o tym nie pamiętać :). W końcu jestem tam tylko na urlopie lub w weekendy, niech więc ta arkadia trwa. Stare przysłowie mówi: "wszędzie dobrze gdzie nas nie ma". Ja bym je trochę zmanipulował: "wszędzie dobrze, gdzie jesteśmy tylko na chwilę" :). No dobra, dość tej egzaltacji, czas na konkrety. Jak wiele razy w tym roku, postanowiłem się niedawno wybrać do Czech. A okazja była nie byle jaka, znajomy kolega zaprosił mnie na swój pociąg specjalny, który zorganizował z okazji urodzin, Dodatkowo pociąg miał być targany jedyną czynną aktualnie w Czechach lokomotywą z polskiego "Zastalu". Trudno było to odpuścić ;). Tak więc wsiadłem do auta i w drogę.
DZIEŃ PIERWSZY

Po przekroczeniu granicy PL/CZ na najbliższej stacji benzynowej zaopatrzyłem się w tradycyjny zestaw startowy "Pierwsza wizyta Polaka na stacji benzynowej w Czechach po przekroczeniu granicy", czyli bageta plus Kofola.
20191011DSC001.jpg

Kofola to tradycyjny, wywodzący się jeszcze z komuny, Czechosłowacki napój a'la Cola. U nas była Polo Cockta, w Jugosławii Cockta, a u naszych południowych sąsiadów Kofola, która jest produkowana do dziś. Ma dość specyficzny smak, który powoduje, że albo się ją kocha, albo nienawidzi. Ja zaliczam się do pierwszej grupy.

Na początek krótka wizyta w Ceskich Skalicach, gdzie postanowiłem odwiedzić tutejszy sklep modelarski.
20191011DSC002.jpg

Ten sklep dla nas może wydawać się dość specyficzny, ale tego, co zna Czechy, nie powinien dziwić. Ceske Skalice to małe miasteczko, więc trochę dziwne, że znajduje się tu taka instytucja. Właściciele sklepu zajmują się także produkcją budynków do makiet. Kiedy zajechałem do sklepu, był zamknięty. Mimo. ze godziny otwarcia wskazywały inaczej. Na szczęście doczytałem, że aby wejść od środka, trzeba zadzwonić dzwonkiem, bo obsługa zwykle siedzi w części produkcyjnej i tworzy te domki. Po wejściu do środka okazało się, że z modeli kolejowych jest tam nie wiele, ale miła pani sprzedawczyni poinformowała mnie, że mogę sobie zamówić modele na stronie internetowej dużego sklepu happymodel.cz z Pilzna z odbiorem osobisty w Ceskich Skalicach. Co ciekawe,to działa, bo w międzyczasie przyszedł jeden z klientów. Akurat nic nie chciał kupić, a jedynie przywitać się z małżonkiem owej Pani :), ale to dowodzi, że sklep ma swoich fanów.
Dalej ruszyłem w trasę. Po drodze spotkałem taki o to zestaw nieopodal miasta Opočno:
20191011DSC004.jpg

Od stacji Opočno odgałęzia się krótka linia lokalna do stacji Dobruška. Na linii tej jeździ tylko jedna para pociągów dziennie, w dni robocze, około godziny 7 rano (!). Czemu tak jest, tego nie wiem. Podobno służy pracownikom jakiegoś zakładu, aby mogli rano dojechać pociągiem. Nie wiem czemu tylko nikt nie zadbał już o ich powrót popołudniu, może wracają autobusami. Ta linia słynęła niedawno też z tego, że pociągi osobowe obsługiwane wagonami motorowymi słynnej serii 810 ciągnęły tu wagony towarowe, co na reszcie sieci kolei czeskich się ostatnio raczej nie zdarzało.
Potem podjechałem do miejscowości Časy, gdzie okołó 2006 roku fotografowałem czynną kolej cegielnianą. Okazało się, ze dziś nie ma już po niej śladu, a i sama cegielnia została znacząco wyburzona.

Następny przystanek to urokliwe miasteczko Dašice. Powód mych odwiedzin zupełnie nie kolejowy. Całkiem miły ryneczek:
20191011DSC005.JPG


Na jednej z ulic stara Skoda ciągle w pracy (ze specjalną dedykacją dla fanów modeli V&V model):
20191011DSC007.JPG


No ale mają tu browar z dobrym piwem :)
20191011DSC010.JPG


Restauracja browaru znajduje się w piwnicy:
20191011DSC014.JPG


Kolejny przystanek to miasto Polna. Odwiedziłem tu m.in. odbudowaną synagogę, zamek, całkiem sympatyczny ryneczek, ale dla miłośnika kolei ciekawostką jest stacja końcowa krótkiej linii kolejowej Polna - Dobronin:
20191011DSC051.JPG

Linia ta jest obecnie nieczynna i nic na niej nie jeździ. Znaleźć zamkniętą trasę kolejową w Czechach to ciągle jeszcze dość spory wyczyn, więc warto to odnotować jako ciekawostkę ;)

Na koniec zjechałem do miasta Telč, którego stare miasto jest wpisane do Unesco. Polecam:
20191011DSC059.JPG

20191011DSC053.JPG


Na stacji jest skansen kolejowy, ale akurat był zamknięty i nie dane mi było go odwiedzić. Na szczęście piwo z miejscowego browaru Trojan było dostępne zarówno w restauracji w Rynku jak i w samym browarze:
20191011DSC113.jpg



To na razie tyle. Na razie było mało kolejowo, ale obiecuję, że w następnych dniach było pod tym względem bardziej bogato. Ciąg dalszy nastąpi.