He, to identycznie jak ja kiedyś, tylko ja wziąłem coś z realu, tzn. do podwozia w skali TT dorobiłem według rysunku i paru słabych fotek z zeszytu Typy Broni i Uzbrojenia (TBU) pt "Pociąg pancerny >Zygmunt Powstaniec<" nadwozie wagonu artyleryjskiego z czasów powstań śląskich (to była armata obłożona ściankami z podkładów kolejowych, śmiesznie to wyglądało), z kartonu (uwielbiam ten materiał); miałem też przerobić tak jak w oryginale wapniarkę na wagon szturmowy dodając gniazda do k.m. ale w końcu rozbiło się o brak forsy na podwozie lokomotywy (jeszcze wtedy nie zarabiałem) i dałem spokój. Niestety, to było bardzo dawno i nie przyszło mi wtedy do głowy robienie fotek, szkoda trochę.
Inny wagonik, taki długi czerwony bagażowy, bezużyteczny po połamaniu podwozia, postawiłem na "kozłach" wzdłuż torów jako prowizoryczny magazyn/kanciapę. Uwielbiam ten kształt pudła.
Z pomysłów niezrealizowanych: zawsze chodziło mi po głowie choć już się za to raczej nie zabiorę - acz może ktoś się zainspiruje i to wykorzysta, więc podsunę pomysł - zrobienie do jakiejś fabryki grzejki z dużego parowozu. Taka stacjonarna improwizowana kotłownia przemysłowa, połączona dwiema rurami z budynkiem. Tak skończył np. ostatni Ty4. Model może być z rozległymi uszkodzeniami, bo w takiej prowizorycznej grzejce kocioł jest zwykle owinięty grubo wełną mineralną oprócz frontowego włazu rewizyjnego, zdemontowane są lub pourywane detale - lampy, sprzęgi, bufory, tablice; pordzewiałe z braku konserwacji silniki, koła i elementy wiązarów, itp. Wykorzystywane są tylko palenisko i układ wodny, obieg wody przypuszczalnie wymuszony jakąś dodaną pompą obiegową. Fajny klimat i pole do popisu dla pasjonatów waloryzacji.