Jako inicjator i pomysłodawca projektu „Muzeum Kolejnictwa na Bielanach”postanowiłem powtórzyć argumenty prezentowane publicznie od dwóch lat ponieważ nikt z władz (Ministerstwo Infrastruktury, władze Warszawy, czy spółki Kolejowej PKP Nieruchomości) nawet nie obejrzał hali i omawianego terenu i nie podjął nawet wstępnych rozmów z ArcelorMittal Warszawa na ten temat. Nie podjęto publicznie merytorycznej dyskusji na temat tej lokalizacji udając, że nie ma propozycji dla Muzeum Kolejnictwa na Bielanach nie mówiąc o zleceniu wstępnych koncepcjach i analiz co zyskałoby Muzeum Kolejnictwa w nowym miejscu. Dlatego to opinia publiczna powinna wymusić publiczną i merytoryczną dyskusją które argumenty przedstawione poniżej są trafne i przekonujące a które nie.
1. Dlaczego Bielany ?
Przede wszystkim dlatego, że pozwala zatrzymać Muzeum Kolejnictwa w Warszawie. Żadna z proponowanych nowych lokalizacji przez urzędników w mediach, internecie, a przez miłośników na blogach i na forach dyskusyjnych nie została uznana za lepszą i nie spotkała się z tak pozytywnym przyjęciem wśród wielu ekspertów techniki i kolejnictwa. O Bielanach w ostatnim czasie pozytywnie wypowiadał się m.in. pan Adrian Furgalski z zespołu doradców TOR, p. Moczulski, p. Barszcz, władze samorządowe, liczni eksperci i znawcy tej materii. Nigdzie poza dwumilionową stolicą nie ma szans by spróbować przyciągnąć do Muzeum kilkaset tysięcy zwiedzających rocznie. Frekwencja w Warszawie będzie nieporównywalna z miejscami o których dyskutuje się teraz w kuluarach najczęściej czyli wyprowadzenie zbiorów muzeum z Warszawy np. do Płocka, Kutna, Sochaczewa czy Legionowa.
2. Dlaczego Bielany ?
Bo to nie jest przypadkowa nieprzemyślana propozycja wykorzystania jednej z wielu w Warszawie zniszczonych hal na terenach poprzemysłowych. Dzisiaj Bielany to nie jest zapomniane przez boga „pipidówka” na końcu świata, z gangsterami mieszkającymi na osiedlu „Wrzeciono” czy na „Wawrzyszewie”. To nie są okolice cmentarza Północnego, bądź zdegradowane tereny pohutnicze komunistycznej Huty Warszawa na peryferiach Warszawy.
Choć są tacy decydenci w tej sprawie którym tak się ta okolica kojarzy i mówią o tym publicznie.
Ten kto się wybierze w to miejsce dzisiaj zobaczy podobno największy w Europie nowoczesny węzeł komunikacyjny Młociny (łączący stację I linii metra, zajezdnię kilkunastu autobusów i kilkunastu tramwajów oraz parking P&R na 1000 samochodów) leżący tuż przy trasie mostu północnego. A wszystko to obok potencjalnych terenów Muzeum Kolejnictwa. Wokół wyrasta jak grzyby po deszczu nowoczesna zabudowa developerska a równocześnie Bielany to dzielnica o największej ilości zachowanej zieleni. Niedaleko proponowanych terenów jest campus uniwersytecki dla 19 000 studentów. Tak więc tereny przyszłej lokalizacji muzeum bardziej przypominają Ursynów niż Pragę czy Rembertów. Ulica Nocznickiego z której byłby wjazd do muzeum tonie w zieleni, hala 25 000 m2 jest w bardzo dobrym stanie technicznym a dodatkowo ma pod dachem na wysokości prawie 30 metrów zakonserwowane suwnice które w znakomity sposób ułatwiłyby kwestie napraw i remontów oraz ustawiania eksponatów i aranżacji całej hali. Ekspozycja zaaranżowana w ogromnej zadaszonej przestrzeni mogłaby być jedną z ciekawszych na świecie łącznie z lekkimi eksponatami wiszącymi w powietrzu. Przyszły teren muzeum, halę, stojące parowozy i wagony na ekspozycji zewnętrznej będzie można oglądać także z góry przejeżdżając tuż obok estakadą Mostu Północnego którą według szacunków specjalistów drogownictwa ma niedługo jeździć 80 000 aut na dobę. Estakada będzie się łączyła się z trasą do Gdańska S-7 której budowa rozpocznie się w najbliższych latach. Z Północy niedaleko terenów muzeum będą wjeżdżali do Warszawy pasażerowie lotniska Modlin które ma w planach obsługę 2 mln osób rocznie. W okolice terenów Muzeum można oprócz metra dojechać z jednej strony Wisłostradą a z drugiej trasą Prymasa Tysiąclecia i trasą Armii Krajowej.
3. Dlaczego Bielany ?
Bo północna Warszawa naprawdę potrzebuje tego muzeum. Chcą go i mieszkańcy i samorząd lokalny i pracownicy (byli i obecni) koncernu stalowego „Arcelor Mittal” a przede wszystkim niezwykle zainteresowane są tym projektem władze koncernu ArcelorMittal. Muzeum byłoby na Bielanach powodem do dumy, znakiem rozpoznawczym i marką hołubioną i dopieszczaną. Muzeum byłoby jednym z głównych elementów realizowania Strategii Rozwoju dzielnicy Bielany do 2015 roku czyli ponoszenia atrakcyjności terenu dzielnicy o obiekty kulturowe, rekreacyjne, sportowe o ogólnowarszawskim i krajowym. Nie można zapominać o planach stworzenia na trasie rekreacyjnej linii dojazdowej do 2,5 ha hali muzeum wielkiego Centrum Sporów Letnich i Zimowych na terenie osiedla Radiowo o czym donoszą media w ostatnich dniach. To Muzeum Kolejnictwa wraz z inicjatorami takiego Centrum czyli miejską spółką MPO i gminą Stare Babice mogłoby zapewniać dojazd kolejką do Górki Śmieciowej ze stacji metra Młociny z jednej strony
a poprzez linię kolejową z stacji kolejowych rozsianych po warszawie z drugiej strony.
Tymczasem Muzeum Kolejnictwa do niedawna całkiem zapomniane w morzu atrakcyjniejszych ofert spędzenia czasu w centrum Warszawy ginie i dogorywa od kilkunastu lat uwięzione bez dostępu do czynnej linii kolejowej.
4. Dlaczego Bielany ?
Bo niewiele jest takich miejsc w Warszawie gdzie na terenie jednej dzielnicy mieszka tylu przedstawicieli inteligencji technicznej związanych czasem przez parę pokoleń z największym zakładem przemysłowym stolicy. Bielany potrzebują tworzenia nowych miejsc pracy a liczne warsztaty i firmy ratowania dziedzictwa przemysłowego
i kolejowego znakomicie wpisałyby się w charakter północnej części dzielnicy. To szansa dla wielu ludzi na pracę, bądź dorabianie na emeryturze. Największy problem w Polsce z ratowaniem i zachowaniem taboru kolejowego
byłby rozwiązany na Bielanach. To tutaj w najszybszym czasie większość eksponatów odzyskałaby swój techniczną sprawność i atrakcyjność dla zwiedzających. Profesjonalne zaplecze remontowo-konserwacyjne to kluczowa sprawa dla muzeum w sytuacji kiedy w Warszawie są tylko 42 jednostki taboru a na terenie całego kraju muzeum ma gdzieś rozsiane kolejne 100 jednostek różnego rodzaju taboru często w katastrofalnym stanie. Tylko hala z suwnicami pod dachem na Bielanach daje możliwość remontów i konserwacji tak wielu eksponatów dziedzictwa kolejowego i transportowego z całego kraju. Krótko mówiąc to jest dla muzeum atrakcyjne, cenne miejsce z perspektywą funkcjonowania przez następne 80 lat.
5. Dlaczego Bielany ?
Bo tu Muzeum znalazłoby profesjonalnego partnera jakim jest odział znanego na całym świecie koncernu stalowego ArcelorMittal który ogromną wagę przykłada do jakości pracy, wynalazczości i racjonalizacji, znakomitej organizacji
i kultury pracy. Muzeum znalazłoby się w sąsiedztwie najnowszych światowych technologii, ogromnego potencjału i wiedzy na temat techniki. Najwyższej jakości wiedza techniczna znalazłyby się przez płot z wysokiej jakości techniką
z minionych czasów. ArcelorMittal Warszawa jest zaprzyjaźniony od lat z opiniotwórczymi elitami władzy od Lecha Wałęsy począwszy na biskupach czy ministrach kończąc. Taki partner zwiększa siłę przebicia i znaczenia muzeum.
Od paru lat ArcelorMittal Warszawa jest bardzo aktywny na rzecz wspierania kultury. Każda pomoc przez Arcelor Mittal przy wyremontowaniu parowozu czy wagonu byłaby dla nich powodem do dumy na całym świecie. A czego jak czego ale surowców im nie brakuje. Dwa lata temu Władze ArcelorMittal Warszawa przedstawiły naszą koncepcję lokalizacji Muzeum Kolejnictwa na swoim terenie w centrali w Luxemburgu i uzyskały aprobatę na początek na wieloletnią dzierżawę hali. Niestety do dzisiaj żadna z instytucji nie podjęła poważnych rozmów i negocjacji na ten temat. Wobec trudnej sytuacji budżetu od negocjatorów zależałyby zapewnienie w umowach by historia polskiej kolei znalazła tutaj swoje docelowe miejsce. Wszystkie zainteresowane środowiska wywierałyby nacisk także medialny i internetowy by transakcja była korzystna dla muzeum i warszawiaków. A lokalizacja Muzeum Kolejnictwa w murowanej hali 2,5 ha może przyciągnąć do sąsiednich niewykorzystanych hal ArcelorMitttal Warszawa podobne placówki. Od dwóch lat chętne do przeprowadzki z całością zbiorów jest Muzeum Techniki z Pałacu Kultury i Nauki.
Po sąsiedzku jest miejsce dla miejskich „ogórków” i zabytkowych tramwajów czyli stworzenia wreszcie miejskiego Muzeum Komunikacji miasta stołecznego Warszawy. Tak stopniowo powstałoby wielkie założenie z przed drugiej wojny światowej znakomitego architekta i wizjonera Pniewskiego stworzenia Muzeum Transportu, Techniki i Kolejnictwa.
6. Dlaczego Bielany ?
Propozycja przeniesienia Muzeum Kolejnictwa na Bielany wynika wyłącznie z faktu, że muzeum nie ma prawa do terenów na których funkcjonuje i zagrożeniem dla Warszawy jest wyprowadzeniem cennej kolekcji poza stolicę.
W publicznej debacie która toczy się głownie wokół planów developerskich PKP wobec działki na Towarowej zanika w ogóle podstawowa sprawa jak powinno być zorganizowane w Polsce nowoczesne Muzeum Kolejnictwa o randze krajowej ? To, że właściciel chce odzyskać teren od kilkunastu lat i sprzedać developerowi przypomniało o istnieniu tej umierającej placówki. Przez kilkadziesiąt lat nie udało się w całym kraju zbudować ekspozycji muzealnej na europejskim poziomie w oparciu o infrastrukturę kolejową (najbardziej znane placówki to Wolsztyn, Jaworzyna
Skierniewice i Chabówka, ale i one borykają się z mizerią finansową i walczą z rzeczywistością na polskiej kolei).
Nie ma wizji jak chronić zabytki związane z transportem kolejowym rozsiane i niszczejące po całym kraju.
Dlatego najpierw trzeba mieć opracowaną koncepcję jak takie muzeum ma być zorganizowane by przyciągnąć jak najwięcej zwiedzających a potem konsekwentnie realizować ten plan.
To paradoks, ale Muzeum Kolejnictwa na terenie kolejowym zawsze będzie ograniczone przez układ infrastruktury kolejowej (brak własności terenów i torów), bardzo zaniedbany stan budynków i zaplecza. Nieatrakcyjny i nieestetyczny krajobraz otoczenia, zły dojazd i możliwości parkowania. Tymczasem dziś każdy element nowoczesnego muzeum musi być atrakcyjny.
7. Dlaczego Bielany ?
Żeby duże Muzeum na europejskim poziomie było jak najbardziej dochodowe powinno zapewnić takie warunki które przyciągnęłyby kilkaset tysięcy zwiedzających rocznie. Czy to jest możliwe ? Czy Muzeum może mieć porównywalną liczbę odwiedzających jak Centrum Techniki Kopernik ? Tak bo każde dziecko w 37 milionowym kraju chciałby choć raz odwiedzić z rodzicami lub dziadkami zabytkowe parowozy, lokomotywy, ciekawe wagony. A przede wszystkim zobaczyć je w ruchu i się nimi przejechać. Gdyby obok były jeszcze zabytkowe autobusy „ogórki”, zabytkowe tramwaje, zabytkowe samochody to różnorodność eksponatów zwiększyłaby zainteresowanie ekspozycją i chęć powrotu za jakiś czas. Zainteresowanie dzieci pojazdami i techniką jest wrodzone szczególnie u chłopców a wie to każdy rodzic czy dziadkowie. Tylko trzeba sobie na początku odpowiedzieć jakie oczekiwania mają zwiedzający w obecnych czasach i jakie będą mieli za 10, 20 lat. Dziś nikt nie potrzebuje PRL-owskiego muzeum z gablotkami, sztandarami i miniaturkami kolejek. Dzisiaj chcemy spędzać czas w nowoczesnych placówkach typu : Centrum Nauki Kopernik, Muzeum Powstania Warszawskiego, Muzeum Chopina. Chodzi o miejsce atrakcyjnego spędzenia wolnego czasu dla wszystkich pokoleń z ciekawym programem edukacyjnym dla dzieci i młodzeży.
8. Dlaczego Bielany ?
Bo nie ma sensu przywracać na Dworcu Głównym przy ul. Towarowej trzech funkcji naraz jak chce Ministerstwo Infrastruktury w negocjowanym właśnie kompromisie :
a. - funkcji czynnego dworca z peronami w kierunku Radomia,
b. - zabudowy developerskiej i biurowej,
c. - Krajowego Muzeum Kolejnictwa,
Dwie funkcje na tym terenie to już dużo, ale trzy „grzyby w barszczu” to już gruba przesada.
Muzeum będzie zawsze marginalizowane i wypychane przez developera bo jeden stojący na ziemi parowóz to nie sprzedana powierzchnia mieszkania za kilkaset tysięcy złotych. Całość ekspozycji muzeum zajmująca parter to nie sprzedana powierzchnia wartości milionów złotych. Dlatego właściciel terenu który kupi go od spółki „PKP Nieruchomości” będzie zawsze śmiertelnym wrogim muzeum w tym miejscu. A o rozwoju muzeum przez następne 20 lat można zapomnieć. Czy chcielibyście państwo mieszkanie w luksusowym budynku w centrum stolicy w którym na parterze kłębią się wycieczki rozwrzeszczanych dzieciaków z całej Polski ?
Nie sądzę. Czy chcielibyście państwo pracę w luksusowym biurowcu w centrum Warszawy z którego klimatyzowanych biur widać zaniedbaną bocznicę kolejową pełną lokomotyw i wagonów ? Nie sądzę.
Jeśli na Dworzec Główny ma wrócić obsługa pociągów np. w kierunku Radomia to będzie wystarczająco sporów
i kłopotów by uzgodnić to z developerem pogodzić z powierzchnią biurową czy mieszkalną. Muzeum w tym „trio” zawsze będzie na straconej pozycji. Czy nie lepiej wynegocjować od PKP Nieruchomości i Ministerstwa Infrastruktury odstępne na koszty przeprowadzki i adaptacji i zacząć życie w nowym miejscu ? Być może trzeba właśnie zerwać
z nieudaną historią tego miejsca by ruszyć do przodu. A od dewelopera i spółki PKP Nieruchomości trzeba wyegzekwować jedynie zachowanie budynku Dworca Głównego, ale już z innym przeznaczeniem.
9. Dlaczego Bielany ?
Bo Muzeum Kolejnictwa nie musi być urządzane na terenach kolejowych.
Tak się przyjęło uważać, najlepiej jakiś stary zabytkowy dworzec, koniecznie tory kolejowe, do tego jakieś pom. biurowe, warsztaty, magazyny itp. Tymczasem żeby Muzeum Kolejnictwa było dochodowe żeby jak najwięcej osób chciało do niego wracać powinno być atrakcyjne zewnętrznie, z wygodnym dojazdem, dostępnym dużym parkingiem głównie dla autokarów, profesjonalnie zaprojektowane, w przyjemnej okolicy, w estetycznym otoczeniu, w miłej zielonej aurze, czyste. O wszystkich lokalizacjach kolejowych w Warszawie i w Polsce można powiedzieć wszystko tylko nie to, że spełniają te wymogi. Może ktoś chciałby na przykład leżeć na trawie na kocu z rodziną w czasie kiedy nastoletnie dzieci godzinami będą latały po parowozach i lokomotywach stojących w zasięgu rodzicielskiego wzroku. Inny chciałby z dziewczyną spędzić wieczór na spektaklu światło i dźwięk tak by potem nie wrócić do domu w śmierdzących ubraniach albo co gorsza wysmarowanych brudem.
Jeszcze inny chciałby na terenie Muzeum zostawić dzieci pod opieką opiekunów np. w sali zabaw z miniaturami kolejek i ze znajomymi czy innymi rodzicami wypić kawę w oryginalnej kawiarence kolejowej. Albo kiedy synowie byliby w sali multimedialnej na pokazie filmów o technice, matki wygrzewały by się słońcu na hamakach rozstawionych między drzewami. Babcia z Dziadkiem nie mogąc chodzić jeździliby z wnukami czymś w rodzaju „Melexa” po terenie muzeum słuchając opowieści kierowcy-przewodnika, a rowerzyści objeżdżaliby teren na rowerach. Jeśli komuś ta wizja wydaje się absurdalna lub nierealna niech zobaczy najpopularniejszą knajpę w Warszawie urządzoną w niszczejącym wcześniej latami budynku stacji PKP Powiśle. Wystarczy całkowita zmiana właściciela i odcięcie się od wiecznej niemożności na PKP. Inne, nowatorskie podejście do lokalizacji wymaga wyobraźni i oderwania się od myślowych stereotypów że jak Muzeum Kolejnictwa to najlepszą lokalizacją są zasikane i szare od brudu torowiska kolejowe, szpetne budy i magazyny, plątanina torów utrudniających chodzenie i komunikację.
10. Dlaczego Bielany ?
Bo czasami w życiu jest tak, że jakiś projekt w jednym nawet bardzo zasłużonym i historycznym miejscu zdycha przez wiele lat i nie może stanąć na nogi jakby ciążyło nad nim jakiś fatum a po zmianie klimatu i otoczenia nagle rozkwita jak przebiśniegi na wiosnę . Tak będzie z Muzeum Kolejnictwa jeśli szybko wspólnie doprowadzimy do przeniesienia do nowej siedziby. Wiara przenosi góry a my wierzymy, że dobre argumenty zwyciężą a Muzeum Kolejnictwa otrzyma szansę na nowe życie na Bielanach.