• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

Makieta modułowa wg norm Centrala Rybna

Kpt. Nemo

Łowca cech
Donator forum
Ekspert
Reakcje
20.257 496 29
Na jednym ze zdjec wnetrza widziałem wiertarke stołową na siłę.
Ciekawe skąd ten wniosek, bo w pomieszczeniu nie ma gniazda zasilającego w pobliżu wspomnianej.
Kisiel przy podstawie pomijam bo już został dostrzeżony, nurtuje mnie rękojeść ręcznego posuwu po niewłaściwej stronie, nigdy nie widziałem takowej po lewej stronie, wiem że wiele produktów już uwzględnia leworęczność, ale w przypadku obrabiarek skrawających tego się nie stosuje, rękojeść posuwu ręcznego zawsze jest po prawej stronie, no i stół, cały jest pomalowany, a jeśli nie to jest niebieski naturalnie, nie maluje się stołów obrabiarek czasami dno rowka teowego ale tez nie zawsze, a naturalnie maja kolor metalu z ktorego są wykonane czyli szare z matowym połyskiem wszak to najczęściej żeliwo jest.
 
OP
OP
maciekk

maciekk

Znany użytkownik
H0e
Reakcje
1.347 10 0
Ciekawa ta Twoja opowieść i wykonanie ,tylko nie rozumiem w jaki sposób z hali przetwórczej są ładowane na wagony ładunki? Chroniczny brak toru kolejowego przy rampie hali od dłuższego czasu nie daje mi spokoju .Opowiadasz o epoce , w której transport kolejowy jeszcze "rządził" -stąd moje pytanie.
Oczywiście z modelarskim pozdrowieniem
Jan Hoart
Wydaje mi się, że już na ten temat pisałem wcześniej w tym wątku. Magazyny są przeznaczone do przechowywania towaru i załadunku samochodów ciężarowych, wagony są ładowane z rampy. Oczywiście lepiej by było jak by tor podchodził pod sam magazyn i był by obudowany płytami. Zrobiłem tak bo zależało mi na dużym placu dla samochodów. I nie pomyślałem o opcji o której wyżej napisałem... jak bym budował bocznice od nowa napewno bym inaczej zaplanował układ torowy całej bocznicy.

Ciekawe skąd ten wniosek, bo w pomieszczeniu nie ma gniazda zasilającego w pobliżu wspomnianej.
Kisiel przy podstawie pomijam bo już został dostrzeżony, nurtuje mnie rękojeść ręcznego posuwu po niewłaściwej stronie, nigdy nie widziałem takowej po lewej stronie, wiem że wiele produktów już uwzględnia leworęczność, ale w przypadku obrabiarek skrawających tego się nie stosuje, rękojeść posuwu ręcznego zawsze jest po prawej stronie, no i stół, cały jest pomalowany, a jeśli nie to jest niebieski naturalnie, nie maluje się stołów obrabiarek czasami dno rowka teowego ale tez nie zawsze, a naturalnie maja kolor metalu z ktorego są wykonane czyli szare z matowym połyskiem wszak to najczęściej żeliwo jest.
O babolu z kleju już pisałem i go nie ma, co do rękojeści wiertarki to produkt Presera i nawet nie zauważyłem tego, i nie wiedziałem o takiej zasadzie, co do koloru stołu jest to słuszna uwaga i napewno to przemaluje żeby było tak jak należy. Dzięki za cenne uwagi.
 

robertmuszka

Znany użytkownik
FREMO Polska
H0e
T M M
Reakcje
4.103 153 19
Paweł R w takich zakładach, w warsztatach , no i wielkość wiertarki , tylko w tamtych czasach 380V a aktualnie 400V. Za brak kabli i gniazda nie odpowiadam, aczkolwiek moze poszły dołem. Swoją drogą pokrętło po dziwnej stronie.
 
OP
OP
maciekk

maciekk

Znany użytkownik
H0e
Reakcje
1.347 10 0
- no dobrze ,ale w jaki sposób te towary "przechodzą" z magazynu na tą rampę po drugiej stronie placu ?
Towar jest zawożony wózkiem z magazynu, po przez przejechanie przejazdem przez tory na rampę ( jest droga która umożliwia się dostanie z dwóch stron). Jak dobrze poszukasz w wątku to jest zdjęcie przejazdu i drogi o której pisze. Przejazd jest zrobiony na wysokości wjazdu na teren Centrali, specjalnie tak żeby ewentualne ciężarówki które maja zabrać jakiś towar przywieziony przez wagony nie musiały krążyć po całym placu.
 

Hoart

Znany użytkownik
Reakcje
1.970 6 0
-Hmm... jeszcze raz , w nazwie makiety masz "...Rybna", samochody , które widać to chłodnie i jak dotąd wszystko pasuje , a tu mówisz o tym że towar rybny jest z hali przetwarzania czy pakowania wydawany na wózek widłowy i ten towar , który się psuje , jedzie sobie na wózku taki kawał w upale po takim( ! )torze przeszkód ,żeby go wreszcie włożyć do wagonów chłodni ?-Taki kawał drogi ??- Dalej , żeby włożyć ryby do wagonów muszą być dwa wózki - gdzie tu sens ?Skupiłem się na organizacji funkcji w takim zakładzie, zrobiłeś makietę takiego akurat specyficznego zakładu przetwórczego jakim są ryby , gdyby rzecz dotyczyła warzyw i owoców to może bym odpuścił ale ryby - coś co się psuje natychmiast i musi być przestrzegany reżym obchodzenia się z takim towarem -uczepiłem się ponieważ Twój motyw makiety mógłby być również motywem edukacyjnym , a przy takim rozwiązaniu jest niestety tylko motywem rozrywkowym.
Pozbyciem się tej niedorzeczności jest przesunięcie toru pierwszego z placu pod rampę hali ,tor , który by był nie zamknięty , ażeby wagony załadowane były odbierane na wagę i kierowane na tor odstawczy .Może być również inny układ dowozu rybnego towaru na przykład po przez wybudowanie estakady od hali obok stolarni i na dwa perony rampy - nadążasz?
 
OP
OP
maciekk

maciekk

Znany użytkownik
H0e
Reakcje
1.347 10 0
Nie do końca się z tobą zgodzę, jak dobrze wiesz świeże ryby są przechowywane w lodzie i czy naprawdę uważasz, że w rzeczywistości popsuły by się podczas transportu z magazynu na rampę do wagonu który jest oddalony może kilkaset metrów dalej ? Zawsze można przyjąć, że załadunek był rozwiązany trochę inaczej niż napisałem, jeden wózek kursuje na trasie magazyn rampa czołowo boczna i stawia skrzynki z placu na rampę a drugi zabiera postawione skrzynki i ładuje je na wagony... Idąc twoim tokiem rozumowania ryby które będą trafiały z kutrów na nabrzeże a następnie do magazynów również będą popsute ? Ten odcinek na makiecie będzie trochę dłuższy od wspomnianej trasy przez przejazd na rampę... według dzisiejszych norm taki towar może być poza mroźniami do godziny ( oczywiście zależy to od temperatury w upalne lato ten czas się mocno skraca ) myśle że załadunek takim sposobem może potrwać max kilka minut. Oczywiście zgadzam się z tobą, że tor który by dochodził pod magazyny był by poprawniejszym rozwiązaniem.
 

Hoart

Znany użytkownik
Reakcje
1.970 6 0
Oczywiście zgadzam się z tobą, że tor który by dochodził pod magazyny był by poprawniejszym rozwiązaniem.
-zrób go a będziesz miał dopiero gdzie po manewrować tą fajną lokomotywką manewrową
myśle że załadunek takim sposobem może potrwać max kilka minut.
- nie ma takiej możliwości, załadowanie jednej chłodni kolejowego wagonu na dwa wózki widłowe przy takiej sytuacji ruchowej placu ładunkowego to nie kilka minut tylko kilka godzin, zresztą zrób sobie próbę ; ładunek dwóch starów spróbuj załadować do jednego tylko wagonu -tylko nie oszukuj - pamiętaj cały czas o charakterze twojej opowieści to znaczy kulturze warunków pracy , które pokazujesz - odzwierciedlasz , lekko mówiąc pyfko i papierosek albo inaczej "czy sie stoi , czy sie leży "( tylko się nie obraż -to nie do ciebie)- po prostu lubisz takie klimaty, a co jak wózki widłowe nawalą ?-trzeba dygać...

. Idąc twoim tokiem rozumowania ryby które będą trafiały z kutrów na nabrzeże a następnie do magazynów również będą popsute ?
nie ponieważ dopiero co zmarłe ryby na kutrze są jeszcze "świeże"-wiesz sól, woda morska, problem zaczyna się własnie w centrali rybnej, jak tam jest coś skomplikowane niepotrzebnie zamiast maksymalnego uproszczenia w pozbyciu się obumarłej materii to pojawia się smrodek. Ciekawi mnie to jak pokażesz właśnie ten odcinek rybiej wędrówki jakim jest droga kuter- hala przetwórcza
dobranoc i powodzenia !
 

Kedar

Użytkownik
Reakcje
29 0 0
Już drugi wątek pośrednio związany z moim zawodem i też mogę się wypowiedzieć przy bieżącej dyskusji.

Odzwierciedlane są zupełnie inne lata niż ja miałem osobistą styczność z przeładunkami ryby, ale okazuje się że wszyscy mają rację i jej nie mają jednocześnie (mówię o czasach obecnych, te 50 lat temu mogły być podobne, bo w takim kraju żyjemy, że mentalność się raczej nie zmieniła).

Pracowałem niejednokrotnie przy przeładunku ryby w relacji statek - magazyn. Ryba już po wstępnej obróbce (bez wnętrzności i głów), głęboko mrożona. Pakowana na palety euro, około tony ryby (wachania od 500kg do półtorej tony) na palecie w paczkach (worki lub kartony) po 25 kg.

Na pokładzie statku poruszały się wózki widłowe, które stawiały palety na windę, winda jechała na wysokość kei skąd zabierane były palety na rampę chłodni - oddaloną o 12-15 metrów od statku. Tutaj rację mają ci co twierdzą że taki transport musi być na krótkim dystansie i przebiegać sprawnie.

Jednak po postawieniu palet (nawet po kilkanaście, czasem ponad 20 palet jednocześnie) magazynier musi opisać paletę w sposób widoczny dla operatora z chłodni. Po prostu kolorowym markerem stawiał odpowiedni numer, wcześniej zaplanowane było miejsce dla danego konosamentu (listu przewozowego). Tylko zanim odnalazł (ten magazynier) która paleta należy do którego konosamentu, potrafiło zejść na to sporo czasu. W słońcu, upale, deszczu, na mrozie. No to ostatnie to tylko ciężkie warunki dla magazyniera ;) .

Czyli zdarzało się że pojedyncza paleta mogła stać na rampie nawet pół godziny, albo i godzinę. Wielokrotnie zdarzało się że na rampie stało 20 palet (rampa zależnie od pory dnia była w cieniu, ale raczej przez mniejszą część dnia), a kolejne 40 stało na placu pomiędzy statkiem a chłodnią. Chodziło tu o tempo odbierania przez operatorów wjeżdżających do chłodni. Nawet jak było ich trzech, to potrafili mieć spory kawał do przejechania, mieli czasem problem z mijaniem się, no a najgorzej było jak któremuś się zepsuł wózek. Więc tutaj przyznam rację tym którzy mówią że przeładunek może zajmować i palety mogą się pięknie na słońcu roztapiać.

Tylko druga sprawa jest w przypadku relacji chłodnia - samochód. Przynajmniej w dzisiejszych czasach. Wszystkie przeładunki tego typu są robione bez opuszczania chłodni. Towar z głębokiego mrożenia (różnie - 20 do - 40 stopni) jest zwożony do przedchłodni (poniżej +10 stopni) gdzie jest opisywany/liczony i trafia od razu do ciężarówki chłodni. Z wagonami podobnie, wagony wjeżdżają do przedchłodni w której jest rampa i tam są ładowane.
 
OP
OP
maciekk

maciekk

Znany użytkownik
H0e
Reakcje
1.347 10 0
Kolego @Kedar świetny i rzeczowy post dziękuje serdecznie za te informacje.

Jeszcze się odniosę do postu kolegi @Hoart tak
Jak pisałem oczywiście lepiej jak by ten tor tam był ale go nie będzie, taka przeróbka wiązała by się z ,,rozryciem „ połowy gotowej makiety. Co mija się kompletnie z celem.

Co do załadunku wagonu to źle zrozumiałeś moja wypowiedź, nie chodziło mi o to, że załadunek wagonu trwa kilka minut tylko transport towaru z magazynu do wagonu poszczególnej partii towaru trwa kilka minut.

Również można przyjąć że wagony są ładowane odrazu towarem świeżo dostarczonym z kutra, a hale służą do przerobu pozostałości, przechowywaniu nadwyżek towaru który później jest dystrybuowany przez transport kołowy.

Myśle, że moje rozwiązanie nie jest nie możliwe, można było to zrobić inaczej lepiej... człowiek całe życie się uczy a i tak głupi umiera. :rolleyes:
 

Kris

Znany użytkownik
Reakcje
2.285 41 5
Jakie jest założenie (plan) całości?
Pokazujesz smakowite kawałeczki, a jak to ma wszystko razem wyglądać ?

By the way, ciekawa dyskusja i bardzo pouczająca w kwestiach portowych.
 
OP
OP
maciekk

maciekk

Znany użytkownik
H0e
Reakcje
1.347 10 0
Jakie jest założenie (plan) całości?
Pokazujesz smakowite kawałeczki, a jak to ma wszystko razem wyglądać ?
Plan mam w głowie i na kartkach, ale dzisiaj wstępnie wszystko planuje połączyć i wszystkie budynki ustawić na nowej skrzynce.

Spać nie mogę przez ten załadunek wagonów... i żeby nie psuć za dużo wymyśliłem małą modyfikacje... mógł bym przerobić rampę z czołowo bocznej na boczną co by mi pozwoliło przedłużyć jeden z dwóch torów pod całkowicie nowy ciąg magazynów przeznaczony do załadunku wagonów. Jak myślicie czy to miało by sens ? Ta przeróbka wiązała by się z dorobieniem jeszcze jednej skrzynki ale jeżeli miało by to urealnić całość to mógłbym się pokusić o taka rozbudowę...

Taki odręczny szkic na szybko poniżej...
597E16CB-27F8-40AD-87D7-6A22DFBD2FD3.jpeg
 

Kamil97

Aktywny użytkownik
Reakcje
96 0 0
Jak najbardziej ma sens, większość bocznic zakładowych posiadała przynajmniej jeden tor leżący bezpośrednio przy hali/magazynie.
Z mojej strony mam jeszcze taką propozycję na wydłużenie bocznicy. Taki układ zwiększa możliwość manewrów, fragment zaznaczony na niebiesko wpuściłbym w plac żeby nie zajmować miejsca i umożliwić poruszanie się po nim pojazdów.
597E16CB-27F8-40AD-87D7-6A22DFBD2FD3.jpg
 
Ostatnio edytowane:
OP
OP
maciekk

maciekk

Znany użytkownik
H0e
Reakcje
1.347 10 0
@Kamil97 dzięki za propozycje ale chyba nie chciał bym już bym tam wstawiać rozjazdu... muszę przemyśleć temat. Niestety jest jeszcze jeden problem w układzie który zaproponowałem ponieważ postawienie magazynu przy torze praktycznie zablokuje wjazd dla pojazdów na ostatnia skrzynkę. I wiązało by się to z przestawieniem ,, gdzieś „ budynku warsztatowo/garażowego.

Wczoraj udało mi się postawić na nogi skrzynki i zrobić wstępna przymiarkę. Wnioski są takie, że napewno musi jeszcze coś dojść na tą skrzynkę bo w tym monecie jest za pusto. Mam już pewny plan ale muszę zobaczyć czy uda się go zrealizować.:)
9C49FF6E-FE89-403C-AB4B-5F3DDE610AC4.jpeg
 

Kamil97

Aktywny użytkownik
Reakcje
96 0 0
To mam jeszcze jedną opcję, bez rozjazdu. Wydłużenie jednego z torów i postawienie magazynu w miejscu zaznaczonym na zielono. Tor tak jak pisałem wpuścić w plac dla zwiększenia możliwości poruszania się samochodów. Na końcu tor można obstawić jakimiś gratami, skrzynkami itp. fajnie wtedy będą wyglądały przeciskające się między nimi wagony i manewrówka. No i puste miejsce by się zapełniło.
9C49FF6E-FE89-403C-AB4B-5F3DDE610AC4.jpg
 

mafo

Moderator Forum Samochodowego
Zespół forum
Reakcje
23.938 386 20
Tak czytam to wszystko i muszę powiedzieć, że świetny kawałek Centrali Rybnej zrobiłeś Maćku w miniaturze. Transport, jak najbardziej, wózkami widłowymi mógł się odbywać, a i temperatura powietrza w tamtych czasach nie była żadną przeszkodą. Nie takie rzeczy się widywało w PRL-u. Natomiast muszę Cię poprosić Maćku @maciekk, jak będziesz budował port i nabrzeże, żebyś czasami nie brał przykładu z kolegi @Hoart, który pokazał swoją wizję realności nabrzeża portowego w miniaturze we wpisie poniżej. Na szczególną uwagę zasługują polery... :D :ROFL:

Ogromna złomownia koncernu metalurgicznego Staliko przerabia również tabor pływający , na zdjęciu unikatowy holownik wyprodukowany dawno temu w stoczni Noch dla obsługi kanałów Wielkiej Wyspy, jak dowiedziałem się , nie zostanie pocięty na "żyletki" , ponoć w ostatniej chwili zakupił go jakiś artysta czy ktoś taki.. i uratował zabytek .
 
OP
OP
maciekk

maciekk

Znany użytkownik
H0e
Reakcje
1.347 10 0
Tak czytam to wszystko i muszę powiedzieć, że świetny kawałek Centrali Rybnej zrobiłeś Maćku w miniaturze. Transport, jak najbardziej, wózkami widłowymi mógł się odbywać, a i temperatura powietrza w tamtych czasach nie była żadną przeszkodą. Nie takie rzeczy się widywało w PRL-u. Natomiast muszę Cię poprosić Maćku @maciekk, jak będziesz budował port i nabrzeże, żebyś czasami nie brał przykładu z kolegi @Hoart, który pokazał swoją wizję realności nabrzeża portowego w miniaturze we wpisie poniżej. Na szczególną uwagę zasługują polery... :D:ROFL:


Dzięki Maćku za miłe słowa, nie znałem twórczości kolegi Hoart, jak widać każdy inaczej realizuje swoją pasje do modelarstwa... ja staram się jak najbardziej realnie ( chociaż nie zawsze mi to wychodzi) budować makiety a kolega woli wizje abstrakcyjne.;)
 

Hoart

Znany użytkownik
Reakcje
1.970 6 0
Na Wielkiej Wyspie jest spora kolonia dawnych emigrantów z Subkontynentu, ludzi bardzo pracowitych , mądrych i szlachetnych, ludzi , którzy równiez wykonują niebezpieczne zawody , taki na przykład zawód skraper - ten co tnie palnikiem złom metali , tu na przykładzie tego słonia po prawdzie to słonica Kama, to właśnie grupa skraperów z pewnej złomowni zaopiekowała się grupą czterech słoni indyjskich odkupując z jakiegoś cyrku, w którym popadały w coraz to większą depresję wywołaną z wykonywania monotonnych niemądrych zajęć, okazało się ,że za sprawą wybawców na terenie złomowni odzyskały pełną sprawność psychiatryczną i bardzo polubiły swój nowy "zawód", holując platformy z posegregowanym złomem, Kamie ufundował pewien maharadża łańcuch ze szczerego złota( na zdjęciu).Długo ten stan nie trwał ,zwierzęta wycofano z pracy po interwencji różnych organizacji, obecnie cztery słonie ex cyrkowe znajdują się na emeryturze i przebywają na terenie ogromnego parku przyrodniczego Cymbo na Wielkiej Wyspie, pod szczególną uwagą ich przyjaciół hinduskich.