Moim zdaniem jeden - dwa wagony na osobę zupełnie wystarczą. Rumuńskie Bxhpi przychodziły na PKP w drugiej połowie lat 80-tych, kiedy ruch pasażerski na wąskotorówkach już zanikał. Najczęściej spotykane składy osobowe w tamtym czasie to wagon motorowy lub lokomotywa z jedną klasą i brankardem. Tak było np. na Żuławach, w Opalenicy, na Kujawach. Zdarzały się czasem składy złożone z dwóch wagonów osobowych (długo Krotoszyńska KD między Pleszewem Wąsk., a Pleszewem Miasto, Ełcka KD, Kujawy). Dłuższe składy to raczej wyjątkowe okazje i pociągi specjalne. No i oczywiście komercyjne pociągi turystyczne, jakie w sezonie letnim od około 1994 roku zaczęły uruchamiać poszczególne kolejki. Wtedy faktycznie na szerokości 750mm skład Lxd2 + 4xBxhpi się zdarzały, ale pamiętajmy, że takowe jeździły kilka razy w roku, w lecie. Dodatkowo stosunkowo szybko zaczęły się pojawiać letniaki i już tyle rumunów nie było potrzeba. Doczepy rumuńskie trafiły niestety na takie czasy, że najczęściej wyglądały.... stojąc na torach stacyjnych.
W Krośniewicach na stacji stoi (lub stał) legendarny jeden wagon Bxhpi z Faura, który podobno nigdy nigdzie nie pojechał. Zaraz po przybyciu z fabryki został odstawiony, no a potem wiadomo: to się przydało, tamto i po latach zamienił się w szrota. Wszystko więc zależy, co chcemy odtworzyć. Ja ze znajomymi kupujemy po jednym-dwa wagonie na osobę, a jak zachce nam się długiego składu, to będziemy je łączyć na spotkaniach modelarskich. Oczywiście niczego nie chcę Wam narzucać, ale takie rozwiązanie jest miłe dla portfela . Myślę, że zawsze te conajmniej dwie imprezy modelarskie w roku z udziałem H0e będziemy organizować, zawsze zapraszamy
.