Odcinek drugi prac przy mini Sputnikach
.
Faza dziewiąta odlanie hugwowych czołownic i z kawałka plastiku zrobienie sobie wałeczka odpowiedniej średnicy z którego...
... można wyciąć cienkie plasterki i przykleić je na dachu.
Faza dziesiąta - dałem trochę tamijowskiej białej szpachli jednoskładnikowej w tubce - uwielbiam z nią pracować. Mimo iż bardzo szybko zastyga, fantastycznie się szlifuje i dobrze działa z żywicą.
Faza jedenasta - oszlifowanie reflektorów na dachu i montaż czołownic - liczą się dziesiąte milimetra. Oszpachlowałem je, a szlifując uformowałem charakterystyczny schodek na dole. Siedem razy szlifowałem i dokładałem szpachlę. Najgorszy kawał roboty. Wizualnie niby nic a zajął mi dobre parę godzin. Co gorsze i tak nie wiem, czy po położeniu Mr Surfacera w sprayu nie będę musiał jeszcze czegoś poprawiać...
Faza dwunasta - rąsia drży, katar sienny atakuje... a kichnąć nie można przy naklejaniu górnych oprawek reflektorów (średnica 0.6mm grubość blaszki 0.1mm)
Faza trzynasta - odwracamy "żuczka" na plecki
i montujemy kółka. Precyzja mile wskazana, żeby potem lok nie stał z przechyłem, jakby zawiódł centralny system pompowania kół
Faza czternasta - po naklejeniu dystansów 0.25mm dokleiłem drugą "warstwę" trawioną.
Faza piętnasta - po wyschnięciu kleju z bijącym sercem postawiłem obu delikwentów na kołach i sprawdzeniem, czy nie dałem ciała z ustawieniem wysokości czołownic. Za pomoc diagnostyczną służy Eaos. Na szczęście wszystkie czołownice są OK
Faza szesnasta - Można ponapawać się widokiem na szybko ustawionego składziku. Porobić "Tut tut" i "brym brym"
No i jak tu nie kochać tej maszyny
. Muszę dorobić sobie więcej wagonów... najlepiej ze trzydzieści
W następnym odcinku przyjdzie czas na malowanie, montaż pantografów i może jeszcze jakiś drobnych elementów. Posunę się do szpiegostwa i zobaczę co w swoim wątku zamieści
@zdeniu
Podsumowanie - Kolejne dwa dni roboty (w przerwach gdy schła szpachla albo klej, dłubałem przedwojenne samochody). Jeszcze jeden lub dwa dni i Sputniki będą gotowe, ale to dopiero jak dorwę podkład w sprayu, bo od dawna nie było go w moim osiedlowym sklepie modelarskim, a zanim zacznę kłaść finalny kolor muszę wiedzieć czy gdzieś nie trzeba jeszcze jakiegoś elementu poprawić czy dopieścić.
No i muszę znaleźć numery odcieni farb Vallejo.