Albo i brak rynku. Cała ta afera wokół Pt31, miast zachęcić, tylko mnie zniechęciła do kupowania czegokolwiek. Można było po prostu zamówić model u Milosza i cieszyć się prawdziwym unikatem z lat mojego dzieciństwa, a nie pakować się w jakieś ogólnonarodowe sentymenty, które jak widać i tak są tylko na pokaz. Wydałem furę kasy, popełniłem kilka błędów i teraz mam może i legendarny parowóz, ale ze spartolonym opisem, a i kto wie czy za jakiś czas również nie napędem.