Moja kolekcja lokomotyw przekroczyła już 40 szt. Są w niej modele parowozów, spalinowozów i elektrowozów, jednak najliczniej reprezentowane są lokomotywy parowe. Chyba dlatego, że są to maszyny z „duszą”.
Producenci to PIKO tak stare jak i nowe, Roco, Brawa, Fleischman, Trix, Liliput. Mimo tak dużych możliwości wyboru lokomotywy, która będzie prowadziła pociąg, wciąż nie dawała mi spokoju myśl, że mój pierwszy parowóz, skromny BR80 018 z zestawu startowego PIKO już nie może wyruszyć na żelazny szlak. Dostałem go jako mały szkrab od Rodziców chyba w 1965 r. Był to zestaw startowy PIKO, składający się z lokomotywy, dwóch wagonów pasażerskich i torów, z których można było zbudować kółko o średnicy 380 mm. Dwa lata później miałem kolejną lokomotywę BR24 004 Guetzolda i trzy wagony: chłodnię, cysternę i platformę.
Nie pamiętam jednak jak uszkodziłem mój poprzedni parowóz. Może w ramach „działań poznawczych” rozebrałem go na części, żeby poznać konstrukcję i nie potrafiłem złożyć wszystkiego w całość, a może zepsuł się silnik a ja dokonałem dzieła zniszczenia. Pamiętam, że części od parowozu (jakieś śrubki, budę, kółka, prowadnice rozrządu pary) znajdowałem jeszcze przez długi czas w różnych szufladach i pudełkach. Kiedyś postanowiłem zebrać to co jeszcze zostało ale nie było tego dużo. Ocalała: rama parowozu, płyta denna (jeszcze chromowana), koła, obudowa i kila śrubek. Złożyłem to wszystko razem i wyszło coś wyglądem przypominające parowóz pozbawiony jednak wielu szczegółów.
Wygląd parowozu przed odbudową
I tak leżał sobie on w pudełku przez wiele lat (jakieś 51) . Wszystkie moje cyfrowe modele mają w dekoderach, zmienną CV1 równą kolejnej liczbie odpowiadającej kolejności pojawienia się w kolekcji, ale CV1=1 pozostawiłem niewykorzystany, rezerwując go dla mojego pierwszego modelu. I nagle po wielu latach postanowiłem, że chyba już pora na odbudowę.
Przeglądając Internet, znalazłem kiedyś ciekawy adres: modele-ad9bis.pl; jest to adres internetowego sklepu znajdującego się w Lublinie. Często pojawiają się tam stare modele produkcji VEB Piko jeszcze z czasów NRD, ale można w nim kupić także części. Sprawdziłem dokładnie oferowany asortyment i wybrałem kilka elementów do uzupełnienia braków w moim modelu. Udało mi się kupić: płyty zderzakowe, blok cylindrowy, prawy i lewy zbierak prądu. Dodatkowo z myślą o zbudowaniu nowego napędu, wybrałem komplet zębatek od BR24 i silnik M3 z dłuższym ślimakiem. Z pomysłu budowy nowego sposobu przekazania napędu z silnika na koła jednak zrezygnowałem i części powędrowały do „magazynu”.
Po lewej stronie: rama parowozu i części przygotowane do montażu, po prawej stronie: niektóre części już na swoim miejscu.
Tak teraz prezentuje się mój model „wzbogacony” o zakupione elementy.
Tyle części zdobyłem na początek ale do końca odbudowy była jeszcze daleka droga.
Producenci to PIKO tak stare jak i nowe, Roco, Brawa, Fleischman, Trix, Liliput. Mimo tak dużych możliwości wyboru lokomotywy, która będzie prowadziła pociąg, wciąż nie dawała mi spokoju myśl, że mój pierwszy parowóz, skromny BR80 018 z zestawu startowego PIKO już nie może wyruszyć na żelazny szlak. Dostałem go jako mały szkrab od Rodziców chyba w 1965 r. Był to zestaw startowy PIKO, składający się z lokomotywy, dwóch wagonów pasażerskich i torów, z których można było zbudować kółko o średnicy 380 mm. Dwa lata później miałem kolejną lokomotywę BR24 004 Guetzolda i trzy wagony: chłodnię, cysternę i platformę.
Nie pamiętam jednak jak uszkodziłem mój poprzedni parowóz. Może w ramach „działań poznawczych” rozebrałem go na części, żeby poznać konstrukcję i nie potrafiłem złożyć wszystkiego w całość, a może zepsuł się silnik a ja dokonałem dzieła zniszczenia. Pamiętam, że części od parowozu (jakieś śrubki, budę, kółka, prowadnice rozrządu pary) znajdowałem jeszcze przez długi czas w różnych szufladach i pudełkach. Kiedyś postanowiłem zebrać to co jeszcze zostało ale nie było tego dużo. Ocalała: rama parowozu, płyta denna (jeszcze chromowana), koła, obudowa i kila śrubek. Złożyłem to wszystko razem i wyszło coś wyglądem przypominające parowóz pozbawiony jednak wielu szczegółów.
Wygląd parowozu przed odbudową
I tak leżał sobie on w pudełku przez wiele lat (jakieś 51) . Wszystkie moje cyfrowe modele mają w dekoderach, zmienną CV1 równą kolejnej liczbie odpowiadającej kolejności pojawienia się w kolekcji, ale CV1=1 pozostawiłem niewykorzystany, rezerwując go dla mojego pierwszego modelu. I nagle po wielu latach postanowiłem, że chyba już pora na odbudowę.
Przeglądając Internet, znalazłem kiedyś ciekawy adres: modele-ad9bis.pl; jest to adres internetowego sklepu znajdującego się w Lublinie. Często pojawiają się tam stare modele produkcji VEB Piko jeszcze z czasów NRD, ale można w nim kupić także części. Sprawdziłem dokładnie oferowany asortyment i wybrałem kilka elementów do uzupełnienia braków w moim modelu. Udało mi się kupić: płyty zderzakowe, blok cylindrowy, prawy i lewy zbierak prądu. Dodatkowo z myślą o zbudowaniu nowego napędu, wybrałem komplet zębatek od BR24 i silnik M3 z dłuższym ślimakiem. Z pomysłu budowy nowego sposobu przekazania napędu z silnika na koła jednak zrezygnowałem i części powędrowały do „magazynu”.
Po lewej stronie: rama parowozu i części przygotowane do montażu, po prawej stronie: niektóre części już na swoim miejscu.
Tak teraz prezentuje się mój model „wzbogacony” o zakupione elementy.
Tyle części zdobyłem na początek ale do końca odbudowy była jeszcze daleka droga.