• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

BR02 (Arnold) vs. BR01.5 (Minitrix)

A

Anonymous

Gość
#1
Miłośnicy trakcji parowej w chwili obecnej mają bardzo szeroki asortyment modeli do w jedy_N_ej słusznej skali. Najładniejszymi, poza oczywiście małymi filigranowymi tendrzakami, są oczywiście ciężkie parowozy towarowe oraz lokomotywy pospieszne o układzie osi 2-3-1. W dniu dzisiejszym chciałem słów kilka napisać o dwóch - moim zdaniem ciekawych modelach tj. o BR01.5 Minitrixa oraz BR02 0201 Arnolda. Dlaczego akurat te dwa modele? Może dlatego, że mają on bardzo zbliżony rodowód oraz zbliżony czas produkcji przez firmy modelarskie tzn., kiedy Arnolda kończył już swoją działalność produkując ostatnie modele (min. BR02 choć jak wiemy modle ten był dostępny już na początku lat 90.) w ofercie Minitrixa pojawiła się BR01.5.
Słów klika o modelach tych dwóch parowozów. Model BR01.5 znany jest wszystkim miłośnikom małych kolejek przede wszystkim za sprawą modeli PIKO. Dużo by można było pisać o jakości dostarczanych na polski rynek modeli a zwłaszcza o ich cudnych rozwiązaniach napędowych oraz o samych silnikach, w których były zaopatrywane pierwsze modele tej firmy. Pó¼niej owe całkowicie nietrafione silniki zostały zastąpione nowymi, znacznie lepszymi. Kilka lat temu na rynek wszedł model tej lokomotywy w wykonaniu Roco. No ale co z tego??? W N-ce zapowiedzi ukazania się modelu BR01.5 pojawiły się w roku 1994 na łamach MEB. Ale może się mylę i jeżeli ktoś z Was posiada inne informacje prosiłbym o ich uzupełnienie!!!. Te parowóz na owe czasy był niesamowity: jako pierwsza wg moich informacji była wersja z kołami boksowi oraz tendrem mazutowym (prezentowany przeze mnie model jest również w wersji mazutowej) i w pó¼niejszym czasie zaczęły się pojawiać kolejne warianty: koła szprychowe/tender mazutowy, koła szprychowe/tender węglowy itd. Jednak moim zdaniem niewątpliwym hitem w wielkiej rodzinie BR01.5 jest przepiękna czarna BR01.5 z białym pasem oraz częściowo niezabudowaną dymnicą (nr kat. 12207). Opisywany przeze mnie model (nr kat. 12705) jest kolejnym wcieleniem tej pięknej lokomotywy. W chwili obecnej tj. wg zawartości strony internetowej www.trix.de dostępny jest model w wersji z kołami boksowymi oraz tendrem węglowym (nr kat. 12306) oraz niedostępny już w 2007 roku (w 2006 był w ofercie Minitrixa) 12421. Ten ostatni w przeciwieństwie do pozostałych posiadał już przepięknie czernione korbowody oraz był malowany w barwach „Ulmer Eisenbahnfreunden (krótkoseryjna edycja: Trix Profil Club). Również Arnold w pierwszej połowie lat 90. zaprezentował swoje modele tej lokomotywy. W roku seria BR01.5 otrzymała wyróżnienie Modell Das Jahres w 1995. I tu podobnie jak w przypadku PIKO czy Minitrixa pojawiły się kolejne odmiany tej lokomotywy: Ar2523, Ar2525 ( z dotykowymi zabezpieczeniami na kołami wiązanymi), Ar2526 czy chociażby zielona wersja tej lokomotywy 2500 (czy uzbrojona w dekoder 82500). Sam seria BR01.5 w skali 1:1 była dość liczna: 231 sztuk. Każdy z takich kolosów miał blisko 23 metry (23.94 m) długości i mógł osiągać prędkość 130 km/h. ¦rednica kół napędowych wynosiła 2.00 metry. Seria BR01.5 powstała z przebudowy serii BR01. Druga z prezentowanych lokomotyw ma bardziej skromny modelowy rodowód. W przypadku jedy_N_ej słusznej skali lokomotywa ta jest reprezentowana przez modele firmy Arnold. Nie ma sensu pisać tutaj o modelach HO Roco w malowaniu czerwonym czy zielonym, bo niech sobie oni sami o tym piszą. I tutaj mamy aż cztery warianty tego modelu: BR 02 w wersji mazutowej (pierwotnie oryginalna lokomotywa BR02 była opalana węglem (tj. od jej powstania w Zakładach Hesnchel-Wegman-Zug w roku 1961 na bazie tendrzaka BR61 002 do 1967). Sam BR61 wydawał się na tyle ciekawą konstrukcją, że został wyprodukowany przez Arnolda (nr kat. modelu Ar2236; taki czopek: przypis autora). Ale wróćmy do wersji tej lokomotywy: Ar2501 w czarnym malowaniu (wcześniejszym), Ar2503 w malowaniu zielonym (model prezentowany na zdjęciach) z jednym lub dwoma tendrami oraz w secie (Ar70415) z wagonami Halberstad (tu już ze zmienionym numerem na BR18 201). Niestety, nad osobiście bardzo boleję modelu tej lokomotywy nie ma jeszcze o ofercie Hornby Arnolda a z parowozów dużych prędkości dostępne są jedynie BR01 oraz BR18. W przeciwieństwie do BR01.5 BR02 0201 w skali 1:1 powstała jako jedyna: długość oryginału wynosi wraz ze zderzakami 25,14 metra (i istotnie model Arnolda jest dłuższy od modelu Minitrixa co widać na zdjęciach). BR02 była znacznie szybsza, bo w przeciwieństwie od BR01.5 oryginał osiąga prędkość aż 175 km/h przy średnicy kół 2.30 metra.
A teraz trochę o modelach (zdjęcia poniżej tekstu). Oznaczenia obu parowozów na tendrze są w postaci tampodruku i jak na tę skalę bardzo czytelne (chociaż mogłyby być lepsze). W obu lokomotywach tendry wykonane są z jednolitego odlewu, co nie wpływa negatywnie na wygląd (nie ma tu charakterystycznych nadlewek na łączeniach dwóch form). Estetycznie są również wykonane barierki, choć jak w każdym fabrycznym modelu są one zbyt grube (odnosi się to przede wszystkim do modelu BR02). W przypadku modelu BR01.5 wózki tendra stanowią jednolity odlew z plastiku, co wynika, ze sposobu rozwiązania napędu (w obu modelach napęd umieszczony jest w tendrach). W BR01.5 fabrycznie został zainstalowany 6 polowy silnik z kołem zamachowym. W przypadku BR02 silnik tradycyjny z kołem zamachowym, co jednak wcale nie wpływa na jakość jazdy. W lokomotywie Arnolda zestawy kołowe w tendrze skręcają się delikatnie natomiast napęd przenoszony jest do lokomotywy za pomocą wału Kardana (podobne rozwiązanie zastosowało swego czasu Roco w lokomotywach BR44, BR03, V140 oraz ETA). O ile jednak w przypadku modeli Roco nagminnym było wypadanie wału przy małych łukach (R1 czy R2) to w przypadku modelu BR02 do czegoś takiego nie dochodzi (no ale może jest zbyt wcześnie o tym pisać, bo model ten mam dopiero od kilku dni jednak przeszedł on już różne męki; w tym jazdy po R1 bardzo pomyślnie. Same wózki moim zdaniem w obu tendrach lokomotyw są wykonane dość precyzyjnie i przy odpowiednim ich spatynowaniu mogą dodać wiele uroku obu modelom. Również w obu tendrach zastosowano już czernione obręcze kół co bardzo podnosi walor wizualne (w przypadku BR01.5 dwa zestawy kołowe zostały zaopatrzone w obręcze). Porównując oba tendry nasuwa się jedna uwaga. O ile nie można mieć zastrzeżeń co do ich wykonania (również oba posiadają oświetlenie: w BR01.5 jest żarówka natomiast w BR02 żółta dioda LED) to jednak zdecydowanie więcej zalet posiada lokomotywa Arnolda. Z uwagi na specyfikę rozwiązania napędu lokomotywa ta jest bez większego problemu podciągnąć skład 12 hechtów na wysokość 10 cm na odcinku toru prostego od długości 100 cm. W przypadku BR01.5 wyczyn ten jest możliwy jednak wymaga idealnie (!!!!) prostego i dobrze wyprofilowanych torów (zwłaszcza odcinaków gdzie tor się wznosi jak i opada). Pomiędzy oboma parowozami a ich tendrami zastosowano sprzęg na stałe co uniemożliwia rozłączenie ich ze sobą bez uprzedniego odkręcenia elementów mocujących. W obu parowozach razi zbyt duża przestrzeń pomiędzy budką maszynisty a tendrem oraz widoczne kable łączące tender z lokomotywą. W przypadku samy parowozów podobnie jak w przypadku tendrów armatura oraz osprzęt kotła została odtworzono stosunkowo dobrze. Szkoda jednak, że i w tych modelach większość orurowania stanowi metalowy odlew wraz z obudową. W obu lokomotywach pomosty wzdłuż kotła, oraz stopnie pod włazem od dymnicy imitują ryflowaną blachę, jaką były pokrywane w rzeczywistości. Bardzo dobre wrażenie sprawia sprężarka wpuszczona w pomost po prawej stronie BR02. Szpecące są natomiast rury pod budką maszynisty w modelu Minitrixa sprawiając wrażenie wziętych i zmniejszonych od BR01.5 PIKO w skali HO. Jak napisałem wcześniej zlokalizowanie napędu w tendrze umożliwiło na wierne oddanie wielu detali umieszczonych pod walczakiem oraz odtworzenie prześwitu między kotłem a podwoziem parowozu. Obie lokomotywy mają bardzo ładnie odtworzony mechanizm parorozdzielczy, korbowody i wiązary (zarówno w modelu Minitrixa jak i Arnolda zastosowano już nowe, cienkie wiązy). Jedynie w przypadku BR01.5 było możliwe odwzorowanie (bardzo uproszczone) budki maszynisty. Zarówno BR02 jak i BR01.5 zaopatrzone są wiatrownice: w przypadku BR01.5 są one delikatne i cienkie odbiegające znacznie grubością od tych, które Minitrix zaserwował BR52, BR44 czy też BR85. I to wg mnie wielka zaleta tego modelu (podobnie zresztą jak w przypadku BR03). Natomiast w modelu Arnolda wiatrownice te są z metalu jednak równie ładnie wykonane jak w modelu Minitrixa. Dodatkowym atutem jest umieszczenie na nich poręczy. Obaj producenci dołączyli dodatkowe sprzęgi, które można zainstalować na wózku tocznym (praktycznie identyczny sposób ich mocowania). Podobnie jak w tendrach oświetlony trójkąt w BR01.5 oświetlany jest żarówką natomiast w BR02 ¼ródłem światła jest żółta dioda. Obie lokomotywy mogą pobierać prąd poprzez koła wiązane oraz przez tender. Zarówno 01.5 jak i 02 ruszą płynnie od najniższych napięć oraz - co chyba najważniejsze - przy 14 V nie osiągają tak zawrotnych prędkości jak np. BR101 Roco czy ICE3 Minitrixa. I jest to niewątpliwa zaleta tych obu lokomotyw: bardzo dobrze dobrane przełożenia. Jedyną wadą obu modeli to nazbyt głośna praca silnika: zdecydowanie głośniejsza w BR02.
Podsumowując: patrząc na obie lokomotywy mające już swoje lata (ich premiera miała miejsce kilka dobrych lat temu) można spokojnie napisać, że epoka BR55 PIKO czy BR01 Arnolda z wielkimi silnikami widocznymi spod dachu budki maszynisty pozostała historią. Podobnie jak i paskudne wielkie wiązary mocowane kiedyś na śrubki, obudowy podobne do wytłoczek po czekoladkach i klika innych detali skutecznie psujących wygląd dawnych modeli w skali N odeszły już do historii. Nie jest zbyt odkrywcze co napisałem, bo wielu z was posiada równie ciekawe i ładne modele i doskonale wiecie na jakim poziomie są one obecnie produkowane. Moim zdaniem przedstawione dwa modele można uznać za bardzo udane i godne polecenia dla każdego miłośnika bardzo małych parowozów. Dobre warunki jezdne, ładne wykonanie oraz odmienność tych dwóch lokomotyw sprawia, że pomimo wad, które posiadają warto może mieć taki model (lub podobny).

No i chyba na razie tyle...

P
 

Załączniki

OP
OP
A

Anonymous

Gość
#3
Re: Modele w jedynej słusz_N_ej skali

a co sądzicie o tym modelu??? V100 - nowość Brawy 2007??? napisać kilka słów czy nie?
 

Załączniki

Podobne wątki