W ubiegłym roku przez sklepy w Europie przeleciał jak meteor, w Polsce prawie niezauważony i niedostępny, model lokomotywy 120 005-4 Piko. A jednak nie tak do końca niedostępny: w poznańskim sklepie internetowym naszego kolegi Karola dopadłem go dopiero teraz. Być może jakoś przeoczyłem wcześniej, a może jakimś trafem pojawił się dopiero niedawno, grunt, że mam - dzięki, Karolu! Model ciekawy, bo w odróżnieniu od wcześniej wydanych wyrobów Trixa, Fleischmanna, Limy, L.S. Models czy ACME, Piko zdecydowało się na odwzorowanie egzemplarza numer 5, który różnił się trochę od pozostałych czterech prototypów. Najbardziej rzucającą się w oczy różnicą była niżej poprowadzona linia załamania czołowej ściany lokomotywy, co było podkreślone obniżającą się linią podziału kolorów na bocznych ścianach na przy kabinach maszynisty. Ale różnic było więcej, oprócz tego, dach nad kabinami miał mniejszy spadek ku końcom maszyny i w porównaniu z pozostałymi prototypami był wyższy przy samym czole lokomotywy, z łagodnym, zaokrąglonym przejściem w przednią ścianę. Ponadto, w dolnej części pudła umieszczono fartuchy, zachodzące na boki, podobnie jak w oryginalnych lokomotywach BR 103. Lokomotywa w takim kształcie jeździła jednak tylko kilka miesięcy, po czym przebudowano dach, spłaszczając go na wzór pozostałych egzemplarzy, a także usunięto fartuchy pod czołownicą. Piko wydało model tej maszyny w oryginalnej wersji i pewnie dlatego cieszył się on tak wielką popularnością.
Model Piko jest zrobiony bardzo dobrze, ja nie dostrzegam w nim żadnych poważniejszych wad, poza jedną, typową dla modeli Piko cechą: zbyt daleko wysuniętymi przed linię zderzaków sprzęgami. Model ma całkiem ładnie odwzorowane wnętrza kabin i kilka ciekawostek oświetleniowych. Oświetlenie kabin włącza się oddzielnymi przyciskami funkcyjnymi, niezależnie od wszystkiego, tak, że nie ma uzależnienia od włączonych świateł czy kierunku jazdy (można włączyć obie kabiny jednocześnie). Przy wciśniętym przycisku F0 włączane są światła białe z przodu i czerwone z tyłu, zmieniające się z kierunkiem jazdy - czyli standard. Ale oprócz tego pod F25 i F26 (przydała się uaktualniona multiMAUS) włącza się tryb jazdy pociągowej w wersji "lokomotywa pcha" i "lokomotywa ciągnie" skład. W tych ustawieniach włączone są tylko światła czerwone z tyłu (pchanie) i tylko białe z przodu (ciągnięcie składu). W obu trybach światła zmieniają się przy zmianie kierunku jazdy. F25 i F26 działają niezależnie od F0 i do uruchomienia takiego oświetlenia nie trzeba włączać F0. Małym bajerem są oświetlone zegary na pulpitach maszynisty. Nie rozbierałem modelu, więc tylko zgaduję, że zrobione jest to bardzo prosto: światło przednich lamp dociera też od spodu do pulpitu, w którym są okienka, imitujące wskaźniki. Świadczyć może o tym fakt, że oświetlenia pulpitu nie włącza się oddzielnie, a działa ono zawsze przy włączonych białych światłach czołowych.
A teraz kilka zdjęć mojego modelu:
Kabina w dzień:
I w nocy:
Z oświetleniem wewnętrznym:
I porównanie z modelem 120 001-3 ACME. Widać różnicę miedzy numerem 5 a pozostałymi prototypami. Na wszystkich fotkach na pierwszym planie 120 001 ACME, za nim 120 005 Piko:
Przy zbliżeniu zabrakło głębi ostrości
: