No to doczekaliśmy się oficjalnej prezentacji wagonów na stronie Lenza:
http://www.lenz-elektronik.de/spur0-abteilwagen-preuss.php
Znamy też cenę: 295 euro.
I na tym mógłbym poprzestać, ale w sumie chciałbym podzielić się obserwacją natury marketingowej: W momencie jak Lenz na poważnie wchodził w skalę 0 ich strategia była nakierowana na budowie możliwie dużej bazy klientów (oczywiście jak na możliwości skali 0). Służyła temu przede wszystkim "agresywna" polityka cenowa. Ich pierwsze parowozy to wydatek rzędu 800-1000 euro, czyli 2-3 razy mniej niż "tradycyjni" producenci (albo raczej manufaktury specjalizujące się w skali 0). Tak samo korzystne ceny miały też lokomotywy spalinowe, wagony, tory itd. W efekcie takiego podejścia Lenz dość szybko stał się dominującym producentem w skali 0.
Tą drogą próbowała iść chyba też Brawa, ale niezbyt konsekwentnie, w wyniku czego dostaliśmy kilka rodzajów wagonów towarowych oraz niespecjalnie grzeszące uroda lokomotywki manewrowe, ale na tym praktycznie się to skończyło (zapowiedziane platformy oraz wydania specjalne wagonów nie sprawiają wrażenia poważnego wejścia w skalę). Przez chwilę KISS próbował nawiązać równorzędną walkę cenową z Lenzem, wypuszczając na rynek "Ludmiłę" w bardzo przystępnej cenie, ale na tym praktycznie się to skończyło.
Na szczęście dla Lenza, a na nieszczęście dla nas, w skalę 0 jak dotąd nie wszedł żaden duży producent, a manufaktury praktycznie zignorowały rynek "budżetowy", który szczelnie wypełnił Lenz i w jakimś stopniu Brawa. Natomiast w ciągu ostatniego roku wyraźnie widać, że Lenz doszedł do wniosku, że jest bezpieczny w swojej niszy ("tania" skala 0), w wyniku czego zrewidował swoją politykę cenową. Pierwszym tego zwiastunem było podnoszenie cen BR50. Pierwsze zapowiedzi mówiły o cenie rzędu 1300-1500 euro, skończyło się na cenie 1750 euro. Są to moje spekulacje, ale znając strategie cenowe rożnych firm w kilku branżach od podszewki mogę się założyć, że wzrost ceny nie wynikła z żadnych "obiektywnych" przesłanek, tylko z tego, że producent mógł to zrobić. Wynika to z dwóch głównych przyczyn:
1. Rynek 0 to w rzeczywistości bardzo wąska grupa względnie majętnych kolekcjonerów, dla których kilkaset euro w cenie modelu nie robi większej różnicy. Tak więc jeżeli chcą sobie kupić np. lokomotywę, to zrobią to bez względu na to, czy będzie to ich kosztować 1200 czy 1800 euro.
2. Lenz nie ma żadnego konkurenta w swojej "niszy" cenowej. Ceny lokomotyw produkowanych przez manufaktury zaczynają się z reguły w okolicach 2500 euro, co oznacza, że np. w przypadku BR38 możemy albo kupić parowóz produkcji KISS albo parowóz i kilka wagonów Lenza. Dla większości osób, które nie dysponują nieograniczonym budżetem wybór będzie oczywisty, tym bardziej że produkty Lenza są bardzo dobrej jakości.
Tak więc wniosek jest następujący: jeżeli w skalę 0 nie wejdzie żaden duży producent, możemy się spodziewać jeszcze niewielkiego wzrostu cen produktów Lenza, ale zakładam, że producent będzie starał się trzymać "bezpieczny dystans cenowy" do pozostałych producentów, rzędu 20-30% różnicy w cenie. Czyli albo trzeba przygotować się na większe wydatki, albo ograniczyć nieco apetyty (jeżeli nie planujemy lub nie możemy zwiększyć topionych w hobby środków), albo czekać z wytęsknieniem, aż skalę 0 "zauważy" jakiś większy producent, na co chyba szanse są małe, ale kto wie? W przypadku braku dodatkowych środków można też rozważyć rozwiązania ekstremalne: rzucenie palenia, ograniczenie dziecku kieszonkowego czy oświadczenie małżonce, że idą "ciężkie czasy" i "trzeba oszczędzać"
Albo po prostu można poczekać aż boczniaki trafią do sprzedaży, kupić i bawić się do woli, bo to w sumie moim skromnym zdaniem najładniejsze wagony w skali 0, jakie którykolwiek producent raczył kiedykolwiek wyprodukować.