• Ten serwis używa "ciasteczek" (cookies). Korzystając z niego, wyrażasz zgodę na użycie plików cookies. Learn more.
  • Szanowny Użytkowniku, serwisy w domenie modelarstwo.info wykorzystują pliki cookie by ułatwić korzystanie z naszych serwisów. Jeśli nie chcesz, by pliki cookies były zapisywane na Twoim dysku zmień ustawienia swojej przeglądarki.

BlueBlinker, czyli rozwiązanie problemu migających diod

Reakcje
30 1 0
#1
Tak, jak się odgrażałem w wątku o migających diodach
(http://ds5.agh.edu.pl/~qziou/viewtopic.php?p=41377)
popełniłem układ sterujący dwiema diodami, dwiema parami diod lub dwiema czymkolwiek innymi, w postaci odpowednio zaprogramowanego 8-nóżkowego mikrokontrolera.
Wymagane zasilanie - 3..5 V. Minimalny układ aplikacyjny składa się z rzeczonego uC, dwóch rezystorów i dwóch diod świecących. Jeśli nie mamy gotowego zasilania, do zejścia z napięć kolejkowych należy dorzucić stabilizator 7805 i dwa kondensatory.

Układ ma dwa wyjścia, do których podłącza się przez rezystory LED lub tranzystory sterujące żarówkami, oraz trzy wejścia sterujące:
-ACT - zwarte do masy powoduje włączenie, rozwarte lub zwarte do + - wyłączenie
-START - chwilowe zwarcie do masy powoduje włączenie migania
-STOP - chwilowe zwarcie do masy powoduje wyłączenie migania
W zależności od potrzeb można używać tylko -ACT, tylko -START i -STOP, a anawet wszystkich trzech (chociaż nie wiem, po co)

Diody udają żarówki, tzn. zapalają się i gasną płynnie. Wyłączenie migania następuje z opóźnieniem.

Domyślnie diody błyskają naprzemiennie około 45 razy na minutę, a czas zapalania i gaszenia wynosi ok. 0.2 sekundy, co ma z grubsza udawać sygnalizację przejazdu kolejowego. Domyślne opóźnienie wyłączenia wynosi trzy cykle migotania.
Wybredny Użytkownik może przeprogramować te trzy parametry, a także zmniejszyć jasność świecenia, przy użyciu jednego potencjometru. Po przeprogramowaniu układ pracuje z nowymi parametrami już bez potencjometru.

Więcej szczegółów i schematy wkrótce.
Planuję wykonanie płytki drukowanej zawierającej wszystko co trzeba, w tym stabilizator, potencjometr i zworki do programowania. Taki gotowy modułek kosztowałby ok. 20 zł. Jeśli są chętni - proszę o kontakt - płytki będę robił, kiedy znajdę amatorów na min. 10 szt. Same zaprogramowane mikrokontrolery będę mógł odsprzedać w cenie ok. 10 zł/szt..
 

xendx

Nowy użytkownik
Reakcje
0 0 0
#2
Blue napisał(a):
a czas zapalania i gaszenia wynosi ok. 0.2 sekundy
Chyba za szybko.
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA TRANSPORTU I GOSPODARKI MORSKIEJ
Rozdział 6
Warunki techniczne oraz inne wymagania w zakresie budowy sygnalizacji świetlnej na przejazdach
§ 63. Częstotliwość przerw światła czerwonego powinna mieścić się w granicach 50-70 razy na minutę.

Czyli ~0,8-1,1 Hz zamiast 5Hz
 
OP
OP
B
Reakcje
30 1 0
#4
xendx napisał(a):
Blue napisał(a):
a czas zapalania i gaszenia wynosi ok. 0.2 sekundy
Chyba za szybko.
ROZPORZĄDZENIE
MINISTRA TRANSPORTU I GOSPODARKI MORSKIEJ
Rozdział 6
Warunki techniczne oraz inne wymagania w zakresie budowy sygnalizacji świetlnej na przejazdach
§ 63. Częstotliwość przerw światła czerwonego powinna mieścić się w granicach 50-70 razy na minutę.

Czyli ~0,8-1,1 Hz zamiast 5Hz
Po pierwsze - czytaj uważnie. Częstotliwość póki co ustawiłem na 0.75 Hz i w każdej chwili można ją zmienić (tzn. ja mogę zmienić wartość domyślną, a szanowny Użytkownik i tak może sobie przestawić w granicach 30..120 na minutę). Czas zapalania i gaszenia to 0.2 sekundy - chodzi o przejście z ciemnego do jasnego i z powrotem - to z grubsza odpowiada charakterystyce żarówki.

Po drugie - proszę o konsultację jakiegoś speca od czytania przepisów, bo ja jako stary inżynier z powyższego cytatu nijak wyczaić nie mogę, jaki jest okres migania NAPRZEMIENNYCH dwóch czerwonych świateł z pary. Oczywiście można podłączyć tylko jedną diodę i wtedy dostaniemy światło pojedyncze.
 
OP
OP
B
Reakcje
30 1 0
#5
Kylogram napisał(a):
Blue napisał(a):
odpowednio zaprogramowanego 8-nóżkowego mikrokontrolera
yyyy a dlaczego nie multiwibrator astabilny? Nadawałby się tylko do pary żarówek/LEDów, ale kosztowałby 1/10 powyższego...
Dlatego, że:
- nie da efektu powolnego zapalania i gaszenia
- trudno go zmusić do pracy z określoną częstotliwością
- nie ma dwóch różnych sposobów włączania i wyłączania
- nie ma opóźnienia wyłączenia i reszty inteligencji
- wymaga min. 6 elementów, które zastąpiłem JEDNYM mikrokontrolerem.

Jak dla mnie wystarczy, ale oczywiście nie mam nic przeciw temu, aby Kolega produkował i sprzedawał dobrze działające multiwibratory z inteligencją załączania po 2 złote, a sam komplet elementów (oczywiście wymagający wykonania tylko 6..10 połączeń lutowanych) po złotówce - zgodnie z Kolegi deklaracją. Zachęcam do opisania proponowanego rozwiązania, wraz z kosztami dla ewentualnego klienta, chociażby w tym wątku.
 

Kylogram

Znany użytkownik
Reakcje
1.501 33 3
#8
- nie da efektu powolnego zapalania i gaszenia
Dwa kondensatory i efekt jest.

- trudno go zmusić do pracy z określoną częstotliwością
Przecież da się bardzo łatwo, zmieniając pojemność kondensatorów. No chyba, że mamy za duże wymagania w tym temacie.

- nie ma dwóch różnych sposobów włączania i wyłączania
- nie ma opóźnienia wyłączenia i reszty inteligencji
Jeśli to ma być układ do przejazdu niestrzeżonego, to nie musi mieć. Chyba, że coś przeoczyłem.

- wymaga min. 6 elementów, które zastąpiłem JEDNYM mikrokontrolerem.
Ale koszt jest większy. Co do moich szacunków to oczywiście smd...

nie mam nic przeciw temu, aby Kolega produkował i sprzedawał
Nie nie, nie zamierzam. Nie jestem konkurentem, lecz tylko wskazałem prostsze rozwiązanie za pomocą multiwibratora, ponieważ podziwiam i zazdroszczę podejście do zagadnienia z wykorzystaniem mikroprocesora - bo ja nie mam na to czasu. Procek trzeba oprogramować (to bardzo przyjemna praca, ale wymaga chwili czasu; no, w tym przypadku program jest akurat trywialny) a potem każdą kostkę zaprogramować itd. Żałuję, że z braku czasu w Atmelu grzebałem tak dawno temu...
Życzę powodzenia w sprzedaży układu. Z przyjemnością obejrzę zdjęcia płytki i film pokazujący jego pracę. A a propos - na jakim to procku?
 

jan-kol

Aktywny użytkownik
Reakcje
22 0 0
#9
Czy takie coś by Wam odpowiadało?

Zobaczcie migające światła tak jak trzeba...

http://download.gbbkolejka.pl/filmy/JanKol_Przejazd.MPG

Filmik jest poglądowy i przedstawiający efekt migania, robiony na szybko, a jesli chodzi o wyraźne fotki to będa w niedalekiej przyszłości. To kolejny wyrób warsztatu Fiki-Miki & Jan-Kol
Mamy w planch zrobić też gong mechaniczny i będzie automatyczne wyzwalanie przez jadący pociąg.
 
OP
OP
B

Blue

Użytkownik
Reakcje
30 1 0
#11
To nafilmie jest chyba źle - najpierw zapala się jedna, potem dopiero gaśnie druga, i to nie do końca. Poza tym jakieś to sztuczne. Na przejazdach. które widziałem, w jednej chwili następowało przełączanie, po czym ta włączana żarówka się rozpalała, a ta wyłączana - gasła. Tak to jest zrobione w moim migadełku.

Co do wykrywania zajętości - mam dwa rozwiązania. To ze spadkiem napięcia i transoptorem, działające również "w analogu", kosztuje 1..2 zł. Wersja z transformatorem prądowym, bez spadku ale tylko dla DCC, wyniosłaby ok. 15 zł. W tej sytuacji na płytce będzie zrobiona wersja z transoptorem.
 
OP
OP
B

Blue

Użytkownik
Reakcje
30 1 0
#13
Coś takiego na przykład. Zamiast czterech diod można użyć mostka prostowniczego ze zwartymi wyprowadzeniami + i -. Włączamy toto w jeden z przewodów pomiędzy zasilaczem/boosterem i zasilanym odcinkiem, który chcemy monitorować. I żeby nie było, że jestem taki genialny, to coś podobnego widziałem u Andrzeja Czarnaka, uprawiającego gorszą skalę (TT).
 

Załączniki

ciekma

Znany użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
7 1 0
#14
Moim zdaniem powinno być tak:
2 czujniki z cewkami (wykrywają zbliżanie się lokomotywy),
jeden czujnik - przy przejeździe - bariera podczerwieni - otwiera przejazd/wyłącza sygnalizację gdy przejedzie ostatni wagon.
 

cyruss

Znany użytkownik
Donator forum
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
314 1 0
#15
Mostka to ja w tym przypadku nie widzę w zastosowaniu. Co najwyżej dwa mostki przeciwrównolegle. Nie to połączenie diód.
A najlepiej cztery sztuki 1N5401. 1N4001 mogą nie przeżyć zwarcia w torach (choć powinny).
W necie są układy o mniejszym niż te około 1,5 V spadku napięcia - ale wymagają separowanego zasilania - mają w składzie wzmacniacz a nie mają transoptora. No i reagują na mniejsze natężenie prądu w torach.
Takie albo i transformatorowe czujniki umożliwiają stwierdzenie końca pociągu - warunek że wszystkie osie w taborze są zaopatrzone w oporniki (zresztą znormalizowane wg NEM).
Dwa czujniki + bluemrygacz i prosta ssp gotowa. Tylko że na linii jednotorowej układ nie może mieć sztywno przyporządkowanego: czujnik 1 = zamykanie przejazdu, czujnik 2 = otwieranie. Bo nie zadziała w obu kierunkach. Tylko: pierwsze załączenie dowolnego czujnika = zamykanie, wyłączenie obu czujników = otwieranie.
A układzik który zamyka rogatki serwem, mryga semaforami i nawet dzwoni dzwonem - jest gotowy w necie. Włącznie z wsadem do PIC-a. Właśnie próbuję go poskładać i sprawdzić czy działa przy obu kierunkach ruchu...

Też nie przepadam za mikroprocesorami ale konkretnie tu - multiwibrator to minimum osiem elementów, a na PIC-ku czy innym AT-ku to trzy elementy. I cena w granicach trzech złotych. Są już mikrokontrolery z trzema, czterema pinami...
 
OP
OP
B

Blue

Użytkownik
Reakcje
30 1 0
#16
Zewrzyj mostek po stronie DC i otrzymasz dwie szeregowo połączone pary antyrównoległych diod. Chodzi wyłącznie o ograniczenie napięcia na IrED transoptora. Minimalny prąd zadziałania to kilka mA. Dzisiaj wreszcie upolowałem transoptory AC, więc poskładam i pomierzę.

Myślałem o różnych wariantach wykrywania pociągu - z jednym, dwoma lub trzema czujnikami. Z dwoma będzie działał źle, np. w przypadku zmiany kierunku jazdy. Z trzema byłby idealny, ale to chyba przesada - zostaję przy jednym, który nie jest taki zły, na jaki wygląda.

Przy DCC spadek napięcia nie stanowi problemu, a wszelkie lepsze układy wykrywania zajętości są znacznie większe, droższe i bardziej kłopotliwe w budowie.
 

ciekma

Znany użytkownik
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
7 1 0
#17
Ja się przymierzam do Faller Car System więc wolałbym aby sygnalizacja/rogatki
(sprzężone z siłownikiem podkładającym magnes pod drogę) działała niezawodnie.
Co do oporników to niestety na razie nie jest to rozpowszechnione w H0.
 
OP
OP
B

Blue

Użytkownik
Reakcje
30 1 0
#19
Przekaźniek to przecież też elektromagnes :). Może po prostu elektromagnes załączany przez układ sterujący przejazdem, hę?

No właśnie - wychodzi na to, że migadełko powinno mieć dodatkowe wyjście do sterowania np. szlabanem albo elektromagnesem zatrzymującym pojazdy Fallera.
 

cyruss

Znany użytkownik
Donator forum
FREMO Polska
KKMK
Reakcje
314 1 0
#20
Z tym siłownikiem to chyba chodzi o przepchanie auta przez przejazd po otwarciu?

Rozrysowałem sobie mostek i fakt - Blue ma rację.

Coś za coś, czyli albo wykrywanie prądu w torach poniżej 1 mA i minimalny spadek napięcia a za to skomplikowańszy układ (opamp + transformatorek/przetwornica do separacji zasilania) albo większy spadek i większy prąd a za to kilka diod i transoptor.

Na pomysł jednego czujnika nie wpadłem... Zboczenie zawodowe - prawdziwa ssp ma cztery czujniki na każdym torze bo jeszcze szacuje prędkość pociągu. Właściwie to jeśli tabor też jest wykrywany przez czujnik to wystarczy jeden odcinek czujnikowy po jakieś kilkadziesiąt cm przed i za przejazdem i wszystko hula w obie strony. Na zasadzie "tabor na czujniku = przejazd zamknięty".
 

Podobne wątki