W ciągu tego tygodnia dosyć sporo się działo na warsztacie, chociaż nie widać zbytnio postępu.
Szyby niby były w miarę przejrzyste ale doszedłem do wniosku, że "w miarę" to za mało. Szyby muszą być w 100% przejrzyste!
Wspominałem wcześniej o maszynce do formowania szyb która chodziła mi po głowie. Żeby nie wyrzucać w błoto kasy na coś, co nie wiadomo czy będzie działać, przeglądnąłem garaż i poszukałem czegoś zdatnego do budowy komory podciśnieniowej.
Z zasilacza to użyłem tylko obudowę i osłonkę wentylatora. W środku jest pusto a do tej tuby z przodu podpinam odkurzacz przemysłowy.
Po dwóch godzinach eksperymentów i 15. zmarnowanych foliach w końcu zaczęło coś sensownego wychodzić.
Sensownego, nie znaczy jednak idealnego. Forma którą zrobiłem na szybę wstawiona na sucho do kabiny wyglądała dobrze. Folia to już jednak inna bajka.
Na powyższym zdjęciu widać, że od przymierzania udało mi się nawet zetrzeć podkładówkę a szyba w dalszym ciągu wyglądała gorzej niż fabryczna
Tym razem wszystkie szybki zrobiłem starym sposobem wycinając i obrabiając je ręcznie z plexi.
Myślę że udało mi się nieco skorygować te oryginalne kąty i zaokrąglenia? Chociaż na tych zdjęciach tego nie widać, to szyby mają przejrzystość szkła.
Komorę na razie odstawiam na bocznicę. Musi przejść jeszcze kilka usprawnień. Powiększę i podwyższę w niej blat roboczy, zwiększę otwór w ramce trzymającej folię i zamiast nagrzewnicy pistoletowej zastosuję mały piekarnik. Również czekają mnie jeszcze eksperymenty z różnymi rodzajami folii.
Druga rzecz, która wymaga nieco więcej zaangażowania to bardzo charakterystyczna dla WUKO barierka.
Pierwsza próba to mosiężny drucik. Niestety chyba to nie był mój dzień na lutowanie a poza tym po przystawieniu do beczki oprócz tego, że była nieestetyczna, to jeszcze okazała się sporo przeskalowana. Oczywiście te wszystkie wystające druciki były jeszcze później przycięte do ok 2mm.
Drugi pomysł, taki na szybko to ponowne wycięcie barierki z gotowej siatki ogrodzeniowej od Grześka (Ostbahna)
Po pomalowaniu zrobiłem jednak to co musiałem. Wyjścia nie było.
Kolejna próba to fototrawienie.
Pomimo że użyłem przy projektowaniu kreski 0,3mm oraz blaszki grubości 0,2mm to barierka na modelu w dalszym ciągu jest bardzo przeskalowana.
Jutro pomaluję ją na czarno i zastanowię się czy ją zostawić, czy zrobić od nowa. Trochę boję się że drucik lub blaszka o tej długości cieńsza niż 0.2mm mogą być zbyt delikatne. Fototrawienie w domu to też nie taka dokładność jak element zamówiony w profesjonalnej firmie.
Jeszcze co do malowania, to zmieniłem zamiary. Miało być MPO Warszawa ale nie byłem całkowicie pewien czy w ogóle w interesującym mnie okresie były w tej firmie Stary polewaczki. Jak już robić fikcję to przynajmniej lokalną
Poza tym bardzo spodobało mi się to malowanie z ulotki reklamowej WUKO.